Elbląskie przychodnie przeżywają w ostatnim czasie prawdziwe oblężenie. A to za sprawą grypy, która w tym roku zdaje się być szczególnie dokuczliwa. - Ilość pacjentów jest wzmożona. Znacząco nasiliła się ilość pacjentów - komentowały pracownice przychodni przy ul. Żeromskiego. - Połowa personelu również zachorowała.
Luty i marzec to miesiące, w których o przeziębienie nie jest trudno. Jednak to, co tym roku przeżywają elblążanie zaskoczyło pracowników przychodni.
Pacjenci są przyjmowani całe dnie. Lekarze nawet przyjmują dodatkowo pacjentów, jest ich taki nawał. Dziennie pacjentów jest spokojnie kilkadziesiąt
- mówiła nam pracownica przychodni.
Niestety lekarz, ze względu na zbyt dużą ilość pacjentów, nie mógł z nami porozmawiać. Sytuację skomentowała za to pielęgniarka z przychodni przy ul. Żeromskiego. - Można powiedzieć, że przychodnie przeżywają oblężenie - przyznała. - Objawy, z jakimi pacjenci się spotykają to wysoka gorączka i bóle mięśni.
O epidemii może świadczyć również ilość dzieci, które z powodu choroby nie pojawia się w elbląskich przedszkolach. - W naszym przedszkolu rzeczywiście bardo dużo dzieci choruje. To widać po frekwencji. Są dni, że nie ma ma nawet połowy dzieci danej grupy. Zresztą dorośli też chorują, co widzimy po personelu i wiemy od rodziców naszych podopiecznych. Wirus jest agresywny, chorzy mają wysoką gorączkę i ciężko się go leczy - zaznacza nauczyciel jednego z przedszkoli.
- Zwykle o tej porze roku obserwowaliśmy wzmożoną zachorowalność dzieci na ospę wietrzną. W tym roku zdecydowanie większość dzieci choruje na grypę lub inne infekcje wirusowe. Ostatnie tygodnie pokazują, że co drugie dziecko w wieku 4-5 lat uległo wirusom - stwierdziła dyrektorka jednego z elbląskich przedszkoli publicznych.
Z informacji, jakie uzyskujemy na bieżąco od rodziców wynika, że w Elblągu rozprzestrzenił się wirus, który nie oszczędza nikogo. Chorują nasze dzieci i ich rodzice. Ostatnie dwa tygodnie były zatrważające. Codziennie jakieś dziecko poddawało się chorobie. Obecnie mamy w grupach połowę, a nawet 1/3 wychowanków
- przyznała dyrektorka innego przedszkola.
- Słyszałam, że lekarze mówią już o epidemii, wręcz zachęcają do zamykania szkół i przedszkoli, żeby choroba się nie rozprzestrzeniała - mówi zatroskana mama 4-letniej Zosi. - Mojej córce nagle gorączka wzrosła do 39 stopni. Wezwany lekarz podejrzewał nawet ptasią grypę, ale konsultacja z kolejnym lekarzem wykluczyła tę chorobę. Nie zmienia to jednak faktu, że dziecko gorączkowało kilka dni, a lekarz zalecił dwa tygodnie izolacji.
Sytuacja podobnie wygląda w szkołach podstawowych. - Moja córka w zeszłym tygodniu powiedziała mi, że bardzo dużo dzieci nie ma w szkole. W jej klasie jest 30 osób, a przez ostatni tydzień nie było 10 z nich - mówiła mama uczennicy SP 15. - Klasy są łączone. Nauczyciele też chorują. Jest dezorganizacja, bo zapowiadane są prace klasowe muszą być przekładane, bo albo nie ma nauczyciela, albo nie ma tylu dzieci, że warto jednak zrobić ją w innym terminie.
Co zrobić, by zabezpieczyć się przez grypą? - Warto zażywać leki z witaminą C, które wspomagają odporność. Grypa przenosi się drogą kropelkową. Jeżeli przebywamy w dużych skupiskach należy często myć ręce. Niestety szczepienia nie zabezpieczają w 100 procentach -stwierdza pielęgniarka.
Pojawiły się słuchy, jakoby w elbląskich aptekach zabrakło lekarstw będących najlepszym sposobem na pozbycie się grypy. - Nie wiem, kto to wymyślił - stwierdziła pracownica jednej z aptek. - Nie ma jednego leku, który jest dla wszystkich niezawodny. Z grypą można walczyć różnymi sposobami i różnymi lekami. Sądzę, że bardziej jest to próba rozpropagowania konkretnego leku
To może napiszcie co brać i jak postępować jak się już zachoruję. Wysoka gorączka jest groźna i jak długo może trzymać? Czy na pomoc pogotowia można liczyć, gdy wysoka gorączka - mimo obniżania - nie ustępuje?
Mój synek chodzi do SP12 w jego klasie z 22 dzieci do szkoły przychodziło max 10 osób. Wiem że grypa panuje już od miesiąca ale mojego syna złapało właśnie teraz :( gorączka już 3 dobę ponad 39 stopni oraz ból brzucha i wymioty - lekarz kazał siedzieć w domu zbijać gorączkę i leki przeciw wirusowe - Neosine itp
Polecam:łyżka miodu,plaster cytryny,letnia(!)przegotowana woda-odstawić na noc,rano wypić na czczo!I nie jak się zachoruje,tylko codziennie!I miód tylko od zaprzyjaznionego pszczelarza!Nie z hipermarketów!!!
PiS grypa atakuje!!! Obywatele już odczuwają to na własnym zdrowiu!
a w przedszkolach jak szaleje zimny wiatr (że psa by nie wypuścił),a przedszkolanki ubierają się we wszystko co można łącznie kapturami na głowę, wtedy wypuszczają dzieci aby się pochorowały, wszakże łatwiej zapanować nad grupą 10 dzieci niż całej ponad 20 i łatwiej też wtedy o urlopik przed świętami na załatwienie własnych spraw jak połowa dzieci tylko w placówce
dzięki że dopiero teraz informujecie jak jestem juz chory :(
Najlepszy i niezawodny sposób - 10-20 gramów !!! witaminy C na dobę, rozłożone na kilka dawek. Tym sposobem można powstrzymać każdą infekcję grypową. Proszę poczytać w necie o sile i skuteczności witaminy C. Jedyny warunek to mega dawki właśnie 10-20 gramów.
wielu chorych nie idzie do lekarza , tylko leczą się na własną rękę a takich osób już sanepid nie rejestruje jako chorych do statystyk epidemii.....
Zabrakło leków,bo wszystkie pogarnął olsztyn...