Początek weekendu (01 lutego) elbląscy melomani spędzili u Sewruka, gdzie na dużej scenie zagościli artyści polskich teatrów muzycznych. W ich wykonaniu usłyszeliśmy znane i lubiane utwory Johanna Straussa, Imre Kálmána czy Franciszka Lehára.
Dwa koncerty wypełniły po brzegi salę elbląskiego teatru. Gromkie oklaski, wspólne śpiewanie oraz dużo śmiechu towarzyszyły występowi młodych, zdolnych solistów polskiej opery i operetki. O dobry nastrój widzów zadbał pierwszy skrzypek i konferansjer koncertu Andrzej Tulik, który wspólnie z Klaudyną Wasiewicz i Emilią Zawiszą akompaniowali solistom Katarzynie Staroń – Bogacz (sopran) oraz Jędrzejowi Tomczykowi (tenor) podczas prezentacji najpiękniejszych arii i duetów z wiedeńskich operetek. Humoru ich prezentacji dodawał klawiszowiec, który wcielił się w sfrustrowanego muzyka drugiego planu.
- Znakomicie się bawiłam – przyznaje uśmiechnięta pani Wanda. – Większość utworów, to moje ulubione, dlatego nie tylko słuchałam koncertu, ale też podśpiewywałam znane fragmenty. Miło, że artyści zaprosili publiczność do wspólnego śpiewania.
Podczas wiedeńskiego koncertu publiczność zaśpiewała wraz z solistami refreny utworów "Wielka sława to żart" i „Usta milczą, dusza śpiewa”, spontanicznie reagując również na inne największe przeboje króla walca - Johanna Straussa, w tym arii z najsłynniejszych operetek "Zemsta Nietoperza", "Wesoła Wdówka", "Księżniczka Czardasza". Epokowym przerywnikiem był motyw „Moon river” z filmu „Śniadanie u Tiffaniego”.
- Ubawiłem się setnie – dodaje pan Tomasz. – Lubię taką prezentację klasyki. Trochę z przymrużeniem oka, inteligentne i z interakcją widowni.
- Wychodzę z koncertu bardzo pozytywnie naładowana – stwierdza pani Elżbieta. – Już wiem, że motywem na dzisiejszy wieczór, który będę podśpiewywała jest „Wielka sława to żart”. A jak się zastanowić nad tekstem, to chyba powinien głębiej zapaść na sercu.
Zadowolona publiczność długimi oklaskami na stojąco dziękowała artystom za udany występ.
Wspaniały koncert . Program i wykonanie super. Oby takich koncertów więcej.
Oczywiście znowu odeszkismy z kwitkiem od kasy bo e Elblągu jak są ciekawe imprezy to sale są za małe. Czy wreszcie doczekamy się prawdziwej sali koncertowej to pomalu robi sie tragiczne. Miasto Elbląg bez dużej sali koncertowej,bez amfiteatru. Kiedy konkretne decyzje,czekamy.
Koncert był wspaniały .Takich koncertów powinno być więcej organizowanych w naszym mieście ale sala na takie imprezy jest za mała i niewiele osób mogło go obejrzeć .A szkoda.