Wczoraj, 20 marca, w CSE Światowid, po raz kolejny zebrała się publiczność na corocznej uczcie dla duszy. I właśnie „Piosenka o ludziach z duszą” w wykonaniu Grażyny Łobaszewskiej rozpoczęła koncert inaugurujący XVIII Festiwal Sztuki Słowa ...Czy to jest kochanie?
Grażyna Łobaszewska, nazwana przez znanego basistę i kompozytora, Krzysztofa Ścierańskiego, "najczarniejszą z białych kobiet", niezmiennie śpiewa w niepowtarzalny sposób. Jej charakterystyczna barwa i dynamika głosu porównywane są do czarnoskórych wokalistek Arety Franklin i Billie Holliday.
„Zwykli ludzie noszą w sercach wiarę w miłość, czasem smutek. W dzień powszedni zamiast w święta otwierają swoja duszę” – mówią słowa piosenki. Tego wieczoru Grażyna Łobaszewska otworzyła swoją duszę przed słuchaczami. W jej repertuarze odnaleźć można było wszystko co jest naprawdę w życiu ważne. W prosty, przejrzysty sposób śpiewała o miłości, lękach dnia codziennego, wierze i zwątpieniach. W trakcie koncertu zabrzmiały znane i lubiane utwory artystki, a wśród nich „Prowincja jest piękna”, „Boli mnie życie”, „List do Ciebie piszę”, „Brzydcy”.
Podczas koncertu artystce akompaniował zespół Ajagore, w składzie: Michał Szczeblewski (perkusja), Sławomir Kornas (gitara basowa) i Maciej Kortas (gitara elektryczna).
Zespół zasłużył też na uznanie za aranżacje utworów Czesława Niemena - nostalgicznej kompozycji „Jednego serca”, utworu adekwatnego do pory roku „Nim przyjdzie wiosna” i energicznego -„Płonie stodoła”. Grażyna Łobaszewska zaśpiewała też utwory z ostatniej swojej płyty „Przepływamy” - „Już drogę znasz”, „Tyle tego masz” i „Nad rzeką marzeń”. Na zakończenie wieczoru przypomniała największy swój przebój „Czas nas uczy pogody”.
Publiczność żywo reagowała doceniając zarówno przekaz niesiony w słowach piosenek, jak również na dźwięki dobiegające ze sceny. Oddziaływanie na zebranych tych ostatnich widoczna była gołym okiem. Nikt nie był w stanie słuchać nie kołysząc się w takt muzyki, klaszcząc czy przytupując. Nieustające oklaski i okrzyki „bis” zachęciły muzyków do zaśpiewania ponadprogramowego utworu. Jak określiła go Grażyna Łobaszewska, była to „piosenka wielkanocna” - „Pieją kury pieją”.