- To był najlepszy koncert w tym roku! – tak orzekły dwie melomanki opuszczające w poniedziałkowy wieczór podwoje Teatru im. A. Sewruka, po zakończonym spotkaniu z Dorotą i Henrykiem Miśkiewiczami oraz Elbląską Orkiestrą Kameralną pod batutą Marka Mosia.
4 marca, zgromadzeni licznie słuchacze, zostali przeniesieni w świat brazylijskiej samby i kojącej bossa novy. Ale zanim to nastąpiło, Elbląska Orkiestra Kameralna pod batutą Marka Mosia przedstawiła przygotowaną niespodziankę. Publiczność wprowadziła w nastrój „Ricordanzą” na orkiestrę smyczkową Wojciecha Kilara, którą autor podarował naszemu pierwszemu dyrygentowi.
Dalsza cześć wieczoru należała do Henryka Miśkiewicz i jego saksofonu, Doroty Miśkiewicz z jej wrażliwością i znakową dykcją oraz towarzyszących im muzyków: Tomasza Kawałka (fortepian), Marka Napiórkowskiego (gitara), Roberta Kubiszyna (kontrabas, gitara basowa) i Roberta Lutego (perkusja). W ich wykonaniu publiczność wysłuchała m.in. utworów z najnowszej płyty Doroty Miśkiewicz „Ale”, nostalgicznego „Świerku”, po brazylijsku traktującej o smutku „Tristazy” czy „Suwalskiego bolera”.
Dwuczęściowy koncert zakończyła owacja na stojąco zachwyconej publiczności, która burzą oklasków namówiła artystów do ponownego występu.
- Może trudno w to uwierzyć, ale nie spodziewaliśmy się – powiedziała zakłopotana Dorota Miśkiewicz, prosząc o chwilę na uzgodnienie utworu na bis, czym rozbawiła zebranych i zadowolonych słuchaczy.
- Byłam, usłyszałam i się zakochałam w kwintecie jazzowym, a w szczególności w głosie Doroty Miśkiewicz. – mówi p. Bożena, którą zapytaliśmy o wrażenia po koncercie. - Wykonywała przeplatankę muzyczną od pop-u po jazz i ballady. Gdyby to nie była promocja jej płyty "Ale" pewnie więcej usłyszałabym utworów w wykonaniu jej ojca Henryka Miśkiewicza. Dla mnie był to najlepszy koncert tegoroczny. Dobrze, że Elbląg ma swoja orkiestrę, bo dzięki temu możemy gościć takie sławy jak dzisiejsi wykonawcy.
Podobnego zdania byli również pozostali słuchacze. - Cudowny klimatyczny koncertu, piękne aranżacje Henryka Miśkiewicza, no i bajeczne wykonanie piosenek przez Panią Dorotę Miśkiewicz, wspaniałych muzyków oraz rodzimą Elbląską Orkiestrę Kameralną. Uczta muzyczna i duchowa – podsumowała pani Grażyna.
- Muszę przyznać, że Koncert Ale Brasil był wspaniały. Wykonawcy byli rewelacyjni a solistka cudowna, o pięknym głosie. Aplauz publiczności był olbrzymi i zasłużony – dodaje pani Karolina.
Nic dodać , nic ująć -tak było