Dawny zbiornik wojskowy na potoku Dębica, z roku na rok znajduje się w coraz gorszym stanie technicznym. Zaniedbana budowla przeciwpowodziowa, wymaga pilnego remontu. Okazuje się, że jest na to duża szansa. „Jeziorko” wkrótce ma zmienić właściciela. Jego przyszły administrator – Żuławski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Elblągu, już zlecił opracowanie dokumentacji, która wskaże zakres i wielkość inwestycji.
Ponad hektarowy, sztuczny zbiornik wodny w pobliżu ulic Dąbrowskiego i Warmińskiej, powstał prawdopodobnie jeszcze przed drugą wojną światową. Budowla, nazywana potocznie przez okolicznych mieszkańców „jeziorkiem”, od samego początku należała do wojska. Trudno w tej chwili ocenić do czego była dokładnie wykorzystywana. Obecnie służy kształtowaniu zasobów wodnych i ochronie przeciwpowodziowej terenów przyległych. Zbiornik zasilany jest z potoku Dębica, który odbiera wody z sieci kanalizacji deszczowej rejonu ul. Łęczyckiej. W skład zbiornika wchodzą urządzenia hydrotechniczne m.in. dwie studnie wyrównujące poziom wody, upust oraz kaskada, po której woda spływa ze zbiornika w kierunku kanału deszczowego przy ul. Rawskiej. Wszystkie znajdują się w złym stanie technicznym i grożą poważną awarią. Uszkodzenie urządzeń piętrzących wodę, może spowodować wystąpienie wód z potoku i podtopienie rejonu ulic Rawskiej i Grottgera. Aby temu zapobiec, niezbędny jest remont budowli.
Na chwilę obecną administratorem zbiornika jest Agencja Mienia Wojskowego Oddział Terenowy w Olsztynie. Prawdopodobnie jeszcze w tym roku, budowla zmieni swojego właściciela. Będzie nim Żuławski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Elblągu (ŻZMiUW). Podlegająca pod Urząd Marszałkowski instytucja, zamierza zabezpieczyć to miejsce przed dalszą degradacją i odnowić jej urządzenia.
W pierwszej kolejności wykonana zostanie inwentaryzacja zbiornika, ocena jego stanu technicznego oraz pełna dokumentacja projektowa wraz z niezbędnymi opiniami, uzgodnieniami i pozwoleniami dot. remontu i przebudowy tej budowli hydrotechnicznej. Wykonawcą kompleksowego opracowania będzie Biuro Projektów Wodnych Melioracji i Inżynierii Środowiska „Biprowodmel” z Poznania. Projektant przeprowadzi m.in. badania geotechniczne, geologiczne/hydrogeologiczne oraz wykona inwentaryzację drzew i krzewów do usunięcia i ochrony. Prace projektowe rozpoczęły się w połowie marca i mają zakończyć się do końca listopada tego roku. Koszt opracowania wyniesie nieco ponad 100 tys. zł.
Po zapoznaniu się z nim, będziemy starać się o środki finansowe na realizację tej inwestycji. Do tego jednak jeszcze daleka droga. Jest to bowiem dopiero pierwszy krok w kierunku uporządkowania zbiornika. Oceniam realnie, że pierwsze prace budowlane w tym miejscu rozpoczną się najwcześniej za około 2-3 lata
– mówi Bogdan Szymanowski, dyrektor Żuławskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Elblągu.
Przewiduje się, że w zakres inwestycji przeciwpowodziowej wejdzie m.in. wykonanie robót czerpalnych w zbiorniku, zabezpieczenie skarp i brzegów potoku Dębica w pobliżu kaskady, a także remont lub przebudowa zapory czołowej zbiornika oraz istniejącego ujęcia wody. Dokładny zakres prac, określi jednak opracowywana dokumentacja projektowa.
Nie wiadomo jeszcze do czego po remoncie wykorzystywany będzie zbiornik. Oprócz podstawowej funkcji - rezerwy retencji powodziowej, mówi się, że tzw. jeziorko może być doskonałym miejscem do rekreacji i wypoczynku lub do hodowli ryb.
Są już bowiem pierwsi zainteresowani wykorzystaniem jego walorów. Na początku stycznia, Agencji Mienia Wojskowego udało się sprzedać niewielką działkę graniczącą ze zbiornikiem od południa. Liczący prawie 600 m2 teren, zakupiła osoba prywatna z Elbląga. W drodze przetargu zapłaciła za niego dokładnie 5610 zł. Z naszych informacji wynika, że nabywca, po uzyskaniu zgody ŻZMiUW, chciałby w przyszłości prowadzić w zbiorniku hodowlę ryb i łowisko.
Wciąż w sprzedaży znajdują się dwie działki, ciągnące się wokół zbiornika od strony wschodniej i zachodniej. Obie mają nieregularny kształt i posiadają zróżnicowane ukształtowanie terenu. Grunty o łącznej powierzchni 85 arów, stanowią porośnięte drzewami zbocza. W ostatnich latach olsztyński oddział AMW próbował je zbyć wiele razy. Za każdym razem nie było jednak chętnych.
Na początku chcieliśmy je przekazać Miastu Elbląg. Niestety ze strony Urzędu Miejskiego nie było żadnego zainteresowania przejęciem tych gruntów. Wobec tego wystawialiśmy je na sprzedaż. W ostatnim marcowym przetargu, łączna cena wywoławcza obu działek wynosiła 54 tys. zł. Działka na zachodnim stoku kosztowała 26 tys. zł, natomiast ta po wschodniej stronie - 28 tys. zł. Wkrótce prawdopodobnie zostaną wystawione w ponownym przetargu, gdyż otrzymujemy sygnały, że zainteresowana ich zakupem jest osoba, która nabyła pierwszą działkę
– mówi Sławomir Łapiński z olsztyńskiego oddziału Agencji Mienia Wojskowego.
Pod koniec lat 60 uczyłem sie tam pływac jak żołnierze(Patrol) przymaykali oko.W tamtych czasach nazywalismy to nie Jeziorkiem ,tylko Drzewem.Tam rządzili chłopaki z ulic od Rawskiej po Komeńskiego.Gdy przeganiali nas z Drzewa to przenosilismy sie na Glinianki w dole za Gesią Górą(Pomnik) od strony Debicy.Tam przebywała wiekszośc cyganów z rodzinami no i niektórzy elblazanie z okolicznych dzielnic.Cyganie tam fajnie sie bawili. Grali spiewali tanczyli , pływali i odpoczywali.To były czasy.Dzielnicowi na rowerach jeżdzili.
ten zbiornik wodny był kiedyś żródłem wody dla znajdującej sie przy nim składnicy wojskowej nad zbiornikiem była kiedyś olbrzymia hydrofornia która już nie istnieje.Po podłączeniu do wodociagu miejskiego uruchomiono położoną niżej położoną hydrofornię przu dawnym budynku koszarowym[obecnie jakaś firma kaletnicza].Jeziorko było wykorzystywane jako miejsce poboru wody dla strazy pożarnej jednostki
nie nazywamy tego "jeziorko" tylko "drzewko"
W Elblągu nie ma ani jednego otwartego letniego basenu ani jeziorka. Aż się prosi aby wykorzystać każdy tego typu zbiornik i zrobić z niego jeziorko z kąpieliskiem i terenami spacerowymi dookoła. Oczywiście na dopływach trzeba by postawić jakiś filtr wody aby woda była czysta. To może być filtr podobny do takiego od akwarium ale dużo większy - 3 warstwowy ze żwiru i węgla aktywnego który usuwa różne toksyczne substancje w wodzie (i jest dość tani). Zbocza tego jeziorka odpowiednio ukształtować aby było łagodne zbocze i wejście do wody bez niespodzianek pod wodą. W tak czystej wodzie to i ryby i inne stworzenia by pływały i można by je obserwować z łódki. Wiadomo, że nie w tym roku. Cierpliwie trzeba poczekać. Co rok zrobić jakiś postęp to za kilka lat się uda.
właśnie zawsze się to nazywało drzewko a nie żadne jeziorko
Łowiłem tam piękne karasie i liny..aż się łza w oku kręci jak teraz wygląda po latach legendarne drzewo. Szkoda by to miejsce zmarnować ale być może coś sensownego powstanie w tym miejscu.
Starsze pokolenia nazywają to miejsce "drzewkiem", młodsze, czyli okolice rocznika 90, nazywają to miejsce "jeziorkiem". Jak sie mówi o "jeziorku" to i tak każdy na dzielnicy wie o co chodzi.
Holiday - mojegStrach przed Milicja - czasami ucieczki na druga strone ,lza sie w oku kreci , ostatnio tam bylam 35 lat temu - ale DRZEWO jest miejscem do ktorego czesto wracam .... myslami o dziecinstwa. Retrospekcja - widze twarze tych starszych i mlodszych, rozbawione dzieci kolorowe koce i kanapki obojetnie z czym, obowiazkowa oranzada.