Na spotkaniu mieszkańców osiedli Warszawskie Przedmieście, Dębica i Stagniewo z ówczesnym prezydentem Jerzym Wilkiem, które odbyło się 25 czerwca ubiegłego roku w budynku Centrum Sportowo-Biznesowym, został poruszony temat źle zabezpieczonego zbiornika przeciwpożarowego przy ul. Dąbrowskiego. Czy udało się coś w tej sprawie zrobić?
Przypomnijmy, że mieszkanka zgłaszała wówczas problem, jakim jest basen przeciwpożarowy przy ul. Dąbrowskiego. Jest strasznie zaniedbany, zarośnięty, a także źle zabezpieczony. Skutkowało to tragedią. Wówczas prezydent wskazywał, że teren należy do wodociągów, jednak mieszkanka zwracała uwagę, że teren podlega pod Zarząd Budynków Komunalnych. Jerzy Wilk obiecał zająć się sprawą.
Czy udało się zabezpieczyć teren? Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z biurem prasowym Urzędu Miejskiego. Jednak tam wskazano nam, iż nieruchomość gruntowa należy do Elbląskiego Przedsiębiorstwa Wodociągowego i Kanalizacyjnego sp. z o.o i z nimi powinniśmy się kontaktować.
W miejscu, o które Pani pyta byli w piątek, 30.01,pracownicy EPWiK. Teren jest w całości ogrodzony, również znajdują się tablice ostrzegawcze. W związku z tym, ja nie widzę żadnych zastrzeżeń
- poinformował nas Andrzej Kurkiewicz, z-ca dyrektora EPWiK
Niestety z przykrością musimy stwierdzić, że w tym miejscu doszło już dwukrotnie do tragedii. Przyczyną były utonięcia, jednak ciężko określić, czy to z powodu źle zabezpieczonego terenu, czy z innych kwestii.
- W tym miejscu w ciągu ostatnich lat odnotowaliśmy dwa utonięcia. Pierwsze miało miejsce w listopadzie 2010 roku, natomiast drugie w październiku 2013 roku – informuje nas Krzysztof Nowacki, oficer prasowy KMP w Elblągu.
Może problem jest w samych ludziach. Kilkadziesiąt lat temu(30+) mieszkałam na Dąbrowskiego. Wtedy (chyba mówiliśmy o nim basen strażacki) basen był tak samo zarośnięty jak teraz - wiem bo teraz często odwiedzam te strony - i nikomu to nie przeszkadzało. Latem, w wakacje, łagodne zielone obrzeża służyły do korzystania ze słońca, a zimą powierzchnia wody skuta lodem była dla nas lodowiskiem. Było super. A i rodzice mieli na nas "oko". A dla niektórych sąsiadów był źródłem karmy dla kaczek (rzęsa wodna). Zabezpieczony był wtedy podobnie jak teraz i jakoś wtedy nie było żadnych takich zdarzeń. Pozdrawiam Dąbrowszczaków.
Podziękujcie Wilkowi on przecież SŁUCHAł LUDZI szkoda tylko że nic nie robił