Czy samorząd może w pewnym przypadku wyrazić zgodę na tzw. transakcję wiązaną miedzy nim samym, a podmiotem prywatnym? Przed takim pytaniem stanęli w zeszłym tygodniu radni z Komisji Gospodarczej, którzy rozważali prośbę inwestora budowy z Donimirskich, który w zamian za możliwość dobudowania piątej kondygnacji w powstającym właśnie budynku zobowiązał się za własne pieniądze wybudować odcinek drogi z ul. Browarnej na Donimirskich, która odkorkowałaby znacznie tę część miasta. Urzędnicy wskazują, że niebezpieczne jest planowanie przestrzenne na zasadzie "coś za coś", a wiceprezydent Hajdukowski zauważa, że zmianę miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego nie można traktować jako usługę.
Od jesieni zeszłego roku trwa budowa wielokondygnacyjnego budynku przy ul. Donimirskich. Obiekt zakłada powstanie kilkudziesięciu mieszkań, a w poziomie najniższym - supermarketu i jest budowany zgodnie z założeniami Miejscowego planu zagospodarowania tego terenu, jako czterokondygnacyjny budynek z dachem dwuspadowym.
Powyższe rozwiązania architektoniczne muszą się bowiem wpisywać w sąsiadującą z nowym budynkiem pierzeję; tę ostatnią stanowią nieruchomości, w których dominuje zabudowa od dwu do czterech kondygnacji z dachami spadzistymi, a jej układ ma rys historyczny. Tymczasem jednak inwestor z Donimirskich poprosił Miasto o możliwość dobudowania w nowo powstającym bloku piątej kondygnacji: wysokość budynku w tym przypadku nie ulegnie zmianie, ale zamiast spadzistego dachu miałby tu powstać dach zupełnie płaski - W zamian za to chciałem wybudować drogę między Browarną (spod siedziby Vectry - red.) a Donimirskich, której nie ma, przez co Osiedle na Stoku jest całkowicie odcięte, a wszystko sprowadza się do wyjazdu na ul. Robotniczą, która się wtedy całkowicie korkuje. Ten kawał przepustu będzie mnie kosztował ok. 300 tys. zł, ale jestem w stanie to zrobić - mówił na Komisji Gospodarczej inwestor, Krzysztof Smogorzewski.
W tej sprawie rekomendację wydał już prezydent miasta, Jerzy Wilk. Jest ona negatywna. Prezydent zwraca w niej uwagę na zaburzenia pomiędzy układem zabudowy trwających tam od lat budynków, a nowego obiektu. Poza tym intensyfikacja zabudowy do pięciu kondygnacji miałaby wygenerować dodatkowy ruch samochodowy, co mogłoby negatywnie wpłynąć na mieszkańców tego rejonu.
Przed radnymi stanął trudny orzech do zgryzienia. Urzędnicy wskazywali, że niebezpieczne jest planowanie przestrzenne na zasadzie "coś za coś", a wiceprezydent Hajdukowski zauważa, że zmianę miejscowego planu nie można traktować jako pewnego rodzaju usługę. Dyrektor Departamentu Architektury i Urbanistyki, Katarzyna Wiśniewska tłumaczyła podczas Komisji, że radni mogą wystąpić z własną inicjatywą uchwałodawczą tak, by zmienić dotychczasowy plan zagospodarowania przestrzennego przy ulicy Donimirskich. Jednak trzeba brać pod uwagę, że taka procedura potrwa ok. 15 miesięcy, czyli do końca 2015 roku - Ja nie mam tyle czasu - mówi inwestor. - Budynek na Donimirskich ma być gotowy do września 2015 roku; inaczej zapłacę kary.
Ostatecznie radni zadecydowali, by do sprawy tej wrócić raz jeszcze po wakacjach, na wrześniowej sesji RM. Niewątpliwie jest to swoista transakcja wiązana: możliwość dobudowy kolejnego piętra w zamian za ok. 100 metrowy odcinek drogi, który ciągle ujęty jest w plan miejscowy dla tej inwestycji jako ciąg komunikacyjny z ul. Browarnej na ul. Donimirskich. Podziały wskazują na to, że droga powinna być zrealizowana, jednakże tej ostatniej nie ma, a Ratusz w najbliższym czasie na pewno nie wykona jej z własnych pieniędzy.
Wydaje się także, że niewielki odcinek drogi z Browarnej na Donimirskich mógłby powstać przy okazji modernizacji w tym miejscu DW 503 tym bardziej, że ten ciąg drogowy cały czas istnieje w planie miejscowym terenu. Jednak DW 503 realizowana jest m.in. tzw. specustawą drogową: najprościej rzecz ujmując zakłada ona, iż wszelkie wykonywane inwestycje mogą być realizowane zgodnie z miejscowymi planami - ale nie muszą. Nietrudno się domyślić, że w dużej ilości przypadków wybierane jest zazwyczaj te ostatnie rozwiązanie.
Kwintesencja Jakości zarządzania miastem - zawsze jest jakiś powód cos sensownego uwalic !. Kurde - gośc za własną kasę chce szybko i sprawnie odkorkować pół dzielnicy - nie bo nie !!!. Co za beznadziejny stetryczały ***zistan.
Popieram inwestora !!! Naszych radnych GANIE !!!! Dlaczego nie pozwalacie ?? Oj oj nie ładnie !!!!
W miejscu inwestycji są bloki z płaskimi dachami, więc dla estetyki osiedla nowy blok z płaskim dachem nie ma znaczenia. Wyjazd na ul. Browarną jest po prostu niezbędny. Apeluję o rozsądek - kierujcie się dobrem mieszkańców, a nie własnym interesem. Panie Wilk, niech Pan najpierw pomieszka chwilę na osiedlu, a potem feruje wyroki.
Gdyby któryś z radnych tam mieszkał lub nie daj Boźe p. Wilk to drogę juź by budowano razem z drogą na Browarnej ! Opinia Wilka nic nie znaczy tak jak obietnice przedwyborcze. Takigo ""gospodarza "" dawno bym zwolnił i pogonił do lasu , tam gdzie jego miejsce !
Tylko pamietajmy o takich decyzjach prezia.rachunek wystawmy jesienią.w d. ma mieszkańcow i inwestorów.
bo to BiedrĄG właśnie
Plan zagospodarowania przestrzennego nie pozwala na pięć kondygnacji !!! To będzie złamanie prawa !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ten blok to katastrofa budowlana-bez fundamentów.Współczuję przyszłym lokatorom bo będzie skarbonka bez dna
Przecież ten pan wiedział co kupuje i znał plan zagospodarowania przestrzennego .Może lepiej postawić wieżowiec będzie jeszcze więcej kasy do zarobienia .A co z parkingami ?!
jak na zdjęciu widać droga już jest tylko nieutwardzona