Zanieczyszczone i brudne elbląskie podwórka to nie odosobniony przypadek w naszym mieście. Na wielu z nich zalegający brud, kałuże i błoto, rozjeżdżone tereny zielone, połamane elementy na placach zabaw z zardzewiałymi drabinkami, to smutny widok który co dzień ogląda wielu elblążan. Wielu chciałoby zmiany tej sytuacji, ale niektórzy czekają w tej kwestii na kroki podjęte przez zarządców budynków lub Miasto. A przecież naprawą naszego otoczenia możemy się zająć sami, przy pomocy i wsparciu finansowym odpowiednich instytucji. Problem w tym, że nie bardzo nam się chce.
W zeszłym roku ruszył program "Przyjazne przestrzenie - moje podwórko", w ramach którego można uzyskać wsparcie finansowe na cele związane ze zmianą wyglądu zaniedbanych lub niezagospodarowywanych podwórek. Program skierowany jest do wspólnot mieszkaniowych, których tereny własnościowe lub dzierżawione znajdują się w granicach miasta. Dzięki pomocy finansowej w wysokości do 54 tys. zł można zadbać o tereny zielone, ławki, trawniki, drzewa i nie tylko.
Okazuje się jednak, że nowa jakość dla osiedli, to zbyt duże wyzwanie dla wspólnot mieszkaniowych. Urzędnicy wskazują, że o tym, czy zainteresowanie w temacie będzie, decyduje skuteczne rozpropagowanie informacji o tym programie wśród mieszkańców. A to zadanie należy do zarządców - Owszem na zebrania wspólnot przygotowaliśmy taką informację, która była dodana do zbiorczego kosztorysu, który corocznie lokatorzy wspólnot otrzymują na zebraniach, jednak nie było zainteresowania w tej sprawie - mówi Zarządca Nieruchomościami z elbląskiego Śródmieścia. - Kiedyś zawiązywały się grupy sąsiedzkie, które wspólnie podejmowały jakieś działania. Teraz to już inne czasy. Ja mam chęć, ale oni także muszą chcieć - dodaje mężczyzna.
A z analiz, jakie przedstawił nam Urząd Miejski wynika, że program "Przyjazne przestrzenie - moje podwórko" cieszy się nikłym zainteresowaniem - W 2013 roku do Urzędu Miejskiego wpłynął jeden wniosek złożony przez Zarządcę Nieruchomości w imieniu wspólnoty mieszkaniowej na urządzenie terenu na zapleczu budynku, w tym: na budowę dróg dojazdowych, budowę miejsc postojowych wraz z zieleńcami, budowę chodników oraz dojść do budynku - wylicza Łukasz Mierzejewski z zespołu prasowego UM w Elblągu. - Miasto przyznało dofinansowanie które wyniosło 10% wartości całego zadania, jednak wspólnota zrezygnowała z przydzielonej dotacji.
I tak zabukowane w budżecie pieniądze na ten cel nie zostały rozdysponowane. Ale nadal jest się o co starać. Program jest bowiem aktualny i będzie kontynuowany w bieżącym roku, po otrzymaniu wniosków od wspólnot mieszkaniowych o dofinansowanie. Pomoc finansową można tu uzyskać na dokumentację techniczną (do 20% kosztów wykonania dokumentacji), na wykonanie chodników, dróg wewnętrznych i miejsc postojowych (10% wartości tych elementów) a także na trawniki, nasadzenia i ławeczki (do 50% kosztów) - Pojedyncze zadania mogą być dofinansowane z programu do wysokości 54 tys. złotych brutto - dodaje Łukasz Mierzejewski. - Termin złożenia wniosków do Urzędu Miejskiego upływa 30 września br., a na dofinansowanie zostanie zaplanowana pula środków w budżecie miasta na 2015 rok.
A straż miejska zamiast kontrolować takie miejsca i nakładać kary na zarządców wozi spasione dupy samochodami po mieście albo pilnuje fotoradarów,
MASZ RACJĘ ,ŻE NIE POTRZEBA DUŻYCH PIENIĘDZY TRZEBA ZAKASAĆ RĘKAWY I WSIĄŚĆ SIE DO ROBOTY A NIE CZEKAĆ ,AŻ KTOS DA PIENIĄDZE I TO ZROBI
podworka , powinny być ogrodzone i przeznaczone tylko dla mieszkańców , czasy wspolnego i niczyjego mienia i komuny juz minęły , ale wielu urzedników jakoś o tym nie pamięta., bez zamknietych podwórek nawet Starówka zawsze będzie brudna , zaniedbana i pełna śmieci .
Rencista puknij się w głowę i to mocno . Podwórka są dla dzieci , młodzieży . która jest najwyższym dobrem Nas wszystkich . A TY jak chcesz to się zamykaj w swym mieszkanku i gap się przez okno . A co do ogrodzeń, to nie tak hop . Na wszystko potrzebne są pieniądze . Zapewne z renty byłoby za mało . Wiele rzeczy by się chciało ale....zapomina się o kasie. To takie polskie, roszczeniowe.
Czy ZBK jako zarząd nieruchomości nie może uzyskać wsparcia finansowego i wyremontować "Przyjazne przestrzenie - moje podwórko"???
W SBM Śródmieście podwórka mamy ogrodzone i zamykane na klucz i to jest najlepsze rozwiązanie. Nikt nam nie dewastuje urządzeń dla dzieci i przede wszystkim nie ma zachlanych mord jak to gdzie indziej bywa.
straż miejska powinna karać tylko kogo bo u nas na podwórku mieszkańcy próbowali odnowić trawniki to strażnik miejski doniósł na sąsiadów że robią to nie legalnie a tak naprawdę to chodziło o to że jego koleżanka z owego trawnika zrobiła sobie parking .
Tak i pomału ze Śródmieścia robi się mała "enklawa" odcięta od reszty miasta . Nie wiem, czy w tym rejonie, jest przychodnia psychiatryczna ??? Jeżeli nie ...to nich ją Ktoś otworzy , na pewno " zarobi " na tym interesie .
Enklawa nie enklawa, tu nie chodzi o robienie po złości zamykając podwórka, ale skoro mieszkańcy w czynszu ponoszą opłatę za utrzymanie infrastruktury i czystości podwórka to czemu nie mają ich zamykać. Niestety żyjemy w czasach gdzie kultura niektórych ludzi budzi wiele zastrzeżeń i nie potrafią oni uszanować czyjejś własności, nie wiadomo kiedy komuś do głowy wpadnie pomysł aby zrobić demolkę lub wyprowadzić sobie tam swojego pieska.
łoł całe 10 % dofinansowania haha