Elbląg po raz kolejny zaczyna bój o park wodny, o którym mówiło się w naszym mieście jeszcze od lat 90-tych. W zeszłym roku rozmowy z prywatnymi inwestorami zainteresowanymi budową aquaparku w Elblągu zakończyły się fiaskiem. – Dziś jesteśmy mądrzejsi o kolejne doświadczenia – mówi Grzegorz Nowaczyk, Prezydent Miasta – Rozpoczynamy grę od nowa, ale nie od zera. Pierwszymi krokami było utworzenie Spółki Aquapark, na której czele stanęła Urszula Kocięcka. Wczoraj, 7 lutego, na konferencji prasowej, nowa pani prezes przybliżyła wraz z Grzegorzem Nowaczykiem i Adamem Witkiem, wiceprezydentem Elbląga obecne etapy całego procesu inwestycyjnego, jakim jest budowa parku wodnego w naszym mieście.
Pieniądze na aquaparki skończyły się w Polsce w 2010 roku. Na tego typu inwestycje obecnie nie można już pozyskiwać dofinansowania unijnego. Prezydent Nowaczyk przyznaje, że od początku założono że park wodny będzie budowany w oparciu o pieniądze spoza budżetu Miasta - Przyjęliśmy takie założenie, że zbudujemy go w formule Partnerstwa Publiczno-Prywatnego. Po roku spotkań i rozmów żaden z partnerów nie złożył dokumentów w trybie przewidzianym dla powyższej formuły, ale żaden z nich nie powiedział też ostatniego słowa w tej kwestii.
Aquapark w Elblągu? Powoli do przodu
W tej chwili prace związane z aquaparkiem oscylują wokół przygotowania kolejnych uchwał: dotyczących majątku powołanej spółki, budując tym samym jej kapitał, czy moc kredytową, tak aby stać się partnerem dla inwestorów prywatnych - Już dziś idziemy też według procedury, która jest wstępnie uzgodniona z bankami – jesteśmy po rundzie rozmów z nimi, które wskazały nam pewien kierunek umożliwiający bankowalność tej inwestycji - mówi Adama Witek. - Jesteśmy jednak przed negocjacjami, potrzebujemy jeszcze sporo czasu i przygotowań dokumentów, szacunków i biznesplanów.
Dlatego Miasto powołało w zeszłym roku do życia spółkę komunalną z udziałem jego kapitału - Chcemy w ten sposób pokazać inwestorom prywatnym i analitykom bankowym większe zaangażowanie miasta w proces przygotowania i realizacji tego projektu oraz późniejsze operowanie parkiem wodnym – wyjaśnia wiceprezydent Adam Witek.
Na czele spółki stanęła Urszula Kocięcka - Dla mnie posiada ona dwa mocne atuty: po pierwsze bardzo duże doświadczenie w zakresie zarządzania ludźmi i przedsiębiorstwem i kilkanaście lat pracy w środowisku związanym z finansami niepublicznymi – tłumaczył Grzegorz Nowaczyk.
Przedwczoraj, 6 lutego, pani prezes wraz z wiceprezydentem Adamem Witkiem spotkali się z pracownikami i najemcami obecnie funkcjonującego basenu krytego zapraszając ich do współpracy przy budowie aquaparku - Zakres obowiązków, który obecnie wypełniam jest kontynuacją prac poczynionych w ostatnich dwóch latach przez Miasto – wyjaśniała wczoraj Urszula Kocięcka. – Na tym etapie działań zajmiemy się przygotowaniem pełnej dokumentacji Specyfikacji Istotnych Warunków Zamówienia do realizacji projektu, który jest niezbędny do przygotowania programu funkcjonalno-użytkowego parku wodnego.
Od 1 lipca 2012 roku nowo utworzona spółka przejmie wszystkich pracowników krytego basenu przy ul.Robotniczej 68 (25 osób) i dwie osoby pracujące na basenie odkrytym (stróżów). Żaden z nich, jak zapewnia pani prezes, nie straci pracy. Potem spółka po wydzieleniu ze struktur MOSiR-u będzie samodzielnym podmiotem gospodarczym, dlatego przewiduje się zatrudnienie w przyszłości 1-2 osoby na stały etat.
Nowa pani prezes wznowiła też kontakty z firmami, które jesienią ubiegłego roku interesowały się budową aquaparku na różnych płaszczyznach - Analizujemy też jak przebiegają inwestycje sportowe w Polsce, które już się budują i czy mają problemy finansowe po oddaniu ich do użytku – dodaje.
Urszula Kocięcka zdaje sobie sprawę z tego, że podobne obiekty, w całej Polsce, nie są samofinansujące się. Obecnie wszystkie parki wodne generują straty - Zakładając taką inwestycję mamy tego świadomość. Ale czy będzie on przynosił starty czy zyski zadecyduje pierwsze 12 miesięcy jego działania – mówi pani prezes. A Grzegorz Nowaczyk nie ukrywa że w tej kwestii liczy bardzo na turystów zza wschodniej granicy, dla których park wodny mógłby być atrakcyjnym wabikiem do odwiedzenia naszego miasta
Na koszty potrzebne m.in. do przygotowania całej dokumentacji zabezpieczono w tym roku w budżecie miasta 0,5 mln zł.
Wizja aquaparku
Teren, na jakim ma powstać obiekt parku wodnego zajmuje powierzchnię ok.8 ,5 ha i leży w granicach obecnego basenu odkrytego, między ulicami Moniuszki i Spacerową – Przy budowaniu wizji aquaparku będziemy partnerem otwartym na wszelkie propozycje – zapowiada Grzegorz Nowaczyk. - Na pewno przeanalizujemy wszystkie pomysły: czy to będzie sam aquapark, czy będzie może połączony funkcjonalnie z rewitalizacją odkrytego basenu. A może to będzie park wodny z odkrytym basenem oraz z małym hotelem obok – wylicza prezydent.
Pomysłów jest więc, jak widać wiele ale nie da się ukryć, że jeśli aquapark powstanie będzie on zapewne atrakcyjny turystycznie. Dlaczego? Leżeć on bowiem będzie w ciekawym trójkącie, spinającym 3 obiekty sportowo-rekreacyjne: arenę na Agrykola 8, aquapark wraz z odkrytym basenem oraz stadionem piłkarskim Olimpia 2004 i całkiem niedaleko - Górę Chrobrego.
Mimo tego, że jak wynika ze słów obydwu prezydentów i pani prezes – pracy przy tworzeniu samej dokumentacji i wstępnych negocjacji z potencjalnym wykonawcą inwestycji będzie mnóstwo, prezydent Nowaczyk zakłada, że przy dobrych wiatrach – sprawnym przygotowaniem przetargu, wyłonieniu firmy, która zajmie się przygotowaniem projektu i wizualizacji kompleksu, po wbicie pierwszej łopaty i budowy obiektu w systemie zaprojektuj-wybuduj, pojawienie się aquaparku w Elblągu to kwestia 3 lat – W przyszłym roku chcielibyśmy zacząć budowę parku i mam nadzieję, że są tego realne szanse – mówi Grzegorz Nowaczyk. - Wszystko jednak zależy od procesu negocjacji z przyszłym wykonawcą zadania – podkreśla prezydent.
Obaj prezydenci liczą na to, że dzięki nowo powstałej Spółce Aquapark i wniesieniu odpowiedniego aportu pieniężnego, w wysokości 10 tys. zł, będą dla prywatnego inwestora partnerem bardziej wiarygodnym w trudnych obecnie czasach kryzysu na rynku związanym z szeroko rozumianymi nieruchomościami. Pomóc ma w tym również nowa pani prezes, która dzięki swojemu wieloletniemu doświadczeniu ekonomicznemu i finansowemu weźmie mocno ster spółki w swoje ręce.
Urszula Kocięcka na stanowisku prezesa Spółki Aquapark będzie zarabiała 6.5 tys. zł (brutto). Jak mówi prezydent Grzegorz Nowaczyk jest to jedno z najniższych wynagrodzeń wśród szefów spółek komunalnych.
jesteśmy 100 lat za murzynami i 20lat za reszta Polski.
malkontenci do dzieła!!!
6,5 tys. zł. jako jedno z najniższych wynagrodzeń szefów spółek komunalnych, która NICZYM nie zarządza. Jak można "skromnie" powiedzieć, że to jest mało? Taką spółkę to trzeba było powołać kiedy będą już konkretne plany, daty i pieniądze na budowę aqua-parku, a nie kiedy nic nie wiadomo, nic nie ma i tak na prawdę nie wiadomo czy będzie. A szczycenie się pensją 6,5 tys. zł. za kierowanie czymś co nie istnieje to po prostu wstyd.
"...będzie zarabiała 6.5 tys. zł (brutto). Jak mówi prezydent Grzegorz Nowaczyk jest to jedno z najniższych wynagrodzeń wśród szefów spółek komunalnych...." to pomyślcie ile zarabiał za czasów HeniaJ ulian Koltoński jako dyrektor portu przez 10 lat kiedy była blokada zalewu? Może warto podać kwoty wynagrodzenia dyrektów np. CS-B?
Ja raczej przyjmuję info do wiadomości jednak mam pytanie. Kto doradza prezydentowi?
. Swoją drogą dostali sraczki z tymi konferencjami. Po pierwsze za późno, po drugie trzeba beknąć za dwa lata nieróbstwa.
Nie wiadomo czy gosc dotrwa do konca kadencjii z powodu referendum a on daje posadke prezesa jakies spolki co i tak nic robic nie bedzie za 6,5 tys? A czemu nie za 1,6 tys?
Szanowni Państwo, oni są gotowi wszystko nam obiecać - sorry ja w to już nie wierze. Za stary wróbel ze mnie i się nie nabiorę. Jak zrobiło się głośno o referendum to nagle za wszystko się wzięli. A co stało na przeszkodzie żeby do tej pory. O nie mojego głosu nie macie. Jestem za Waszym odwołaniem w REFERENDUM
Prezes Mosiru zarabia np. 27 tyś.
Dysponuję interesującą koncepcją zakładu kąpielowo - rehabilitacyjnego o wielu możliwościach wykorzystania także rekreacyjnego i typowo sportowego - sadzę, że to jedyny scenariusz w przypadku Elbląga - zaistnienia takiego przedsięwzięcia. Duży basen (olimpijski 50 m z widownią) z dzieloną i podnoszoną niecką + kompleks odnowy biologicznej z basenem rekreacyjnym + spory zakład rehabilitacji wszelakiej stanowiący oddział szpitalny. W obrębie obiektu kompleks parkingów, korty tenisowe, boiska do siatkówki i kosza - i żadnego kibolstwa. A wszystko to na zapleczu szpitala - rozległego i kompletnie niezagospodarowanego terenu przy ul. Komeńskiego.