Ponad 1,4 tys. km tras rowerowych powstanie w pięciu regionach Polski Wschodniej w ramach projektu dofinansowanego z UE z programu przeznaczonego dla tych województw. W grudniu ma być znany konkretny przebieg tych szlaków. Trasy rowerowe mają połączyć ze sobą województwa warmińsko-mazurskie, podlaskie, lubelskie, podkarpackie i świętokrzyskie. Projekt ma się przyczynić do podniesienia atrakcyjności turystycznej tej części Polski. Wartość projektu to 50 mln euro. Z UE z programu "Rozwój Polski Wschodniej" będzie przeznaczonych 85 proc. tej kwoty, 10 proc. to środki z budżetu państwa, 5 proc. pochodzić będzie z samorządów województw.
Podlaskie jest ostatnim z regionów, gdzie odbywają się spotkania konsultacyjne w związku z przygotowaniami do realizacji projektu. Przez cały najbliższy tydzień ze szczegółami projektu będą się zapoznawać wszystkie gminy, przez teren których ma biec trasa. Konsultowany będzie konkretny przebieg trasy.
W poniedziałek na konferencji w Podlaskim Urzędzie Marszałkowskim w Białymstoku przyszli partnerzy samorządu województwa w projekcie: gminy, powiaty, parki narodowe i krajobrazowe, poznali wyznaczony na razie ogólny przebieg trasy w Podlaskiem. Trasa ma się łączyć ze szlakami w Warmińsko-Mazurskiem na tak zwanym trójstyku granic Polski, Litwi i Obwodu Kaliningradzkiego, przebiegać będzie ponadto m.in. przez wszystkie parki narodowe i krajobrazowe w regionie. Jeszcze nie wiadomo w jaki sposób szlak przekroczy granicę regionu na rzece Bug.
Jak poinformował Marek Zamana z firmy podwykonującej na zlecenie Ministerstwa Rozwoju Regionalnego studium wykonalności projektu, do 21 grudnia mają być zakończone wszystkie prace związane z tym dokumentem. Przedtem, do 19 listopada ma być ustalony konkretny przebieg tras w Podlaskiem.
W Podlaskiem ma powstać najwięcej - bo około 340 km tras, w Podkarpackiem 330 km, w Warmińsko-Mazurskiem 290 km, w Lubelskiem 280 km, w Świętokrzyskiem 180 km. Trasy mają biec przez teren 41 powiatów. Trasy mają być wyznaczone tak, by prowadziły do największych atrakcji krajobrazowych, kulturowych i historycznych w regionach. Mają biec w pobliżu już istniejącej infrastruktury turystycznej lub dawać szanse na dobre z nią połączenia.
Wiadomo, że część szlaków będzie zbudowana na nowo w formie ścieżek asfaltowych, część szlaków będzie biegła wzdłuż dróg już istniejących, duktów leśnych, dróg lokalnych szutrowych czy żwirowych, które będą odpowiednio utwardzane, część szlaków zostanie wytyczona tylko przez umieszczenie na nich oznaczeń. Przy szlakach - jak mówił Zamana - powstanie drobna infrastruktura: kosze na śmieci, zadaszone wiaty, miejsca postojowe, ławki, stojaki na rowery, małe mostki, ustawione będą także tablice informacyjne.
Jak mówił Marek Zamana, w 2011 roku ma być wyłoniony wykonawca szlaków. Szlaki mają być gotowe w latach 2013-2014.
Zgodnie z obowiązującym algorytmem podziału środków pomiędzy województwa uwzględniającym m.in. liczbę mieszkańców i powierzchnię, najwięcej pieniędzy z UE na szlaki rowerowe otrzyma Lubelskie - 9,8 mln euro. Pozostałe regiony mają otrzymać odpowiednio: Podkarpackie - 9,3 mln euro, Warmińsko-Mazurskie - 8,6 mln euro, Świętokrzyskie - 7,2 mln euro, Podlaskie - 7,5 mln euro.
wschodnia może tak ale co elbląg to obchodzi?
Te trasy rowerowe to sen idioty - zajmują sie tym ludzie, którzy nigdy nie siedzieli na siodełku roweru i kompletnie nie maja pojęcia o budowaniu tras rowerowych. Przejedzą i zmarnują pieniądze ale jaki splendor i zasługa dla potomnych.
A dlaczego nic nie pisze się o budowie ścieżek rowerowych w regionie Elbląskim i o połączeniu tras rowerowych z Pomorzem i żuławami .Mamy piękne krajobrazy i nam bliżej tu na Wybrzeżu niż gdzieś na bagna.Konkretna odpowiedż i budowa.
"część szlaków zostanie wytyczona tylko przez umieszczenie na nich oznaczeń" Ostatnio pchałem parę km przez las objuczony rower właśnie po takiej "unijnej" trasie niedaleko wschodniej granicy, sam piach. Jak tylko się dało uciekłem z tego "szlaku" na nieoznaczoną szosę. Unia mogłaby czasami zerknąć na co wydawane są te pieniądze. Podobna sytuacja jest również w naszej okolicy, niedaleko Tolkmicka, międzynarodowy R64. Szlaki wyznaczają chyba turyści pieszy, nie mający na co dzień do czynienia z rowerem, a już na pewno nie z turystyką rowerową.
Nie buhjcie się ...unijna kasa topnieje .już w 2011 roku ,by rozpocząć dzialalnośc gospodarcza w Polsce i siegnąc do unijnej kasy ,siegniemy dna .Bo kasa unijmna a na dzialanośc sie skonczyla .Zyskaja na tych "trasach rowerowych " jak zwykle...urzędasy .A my ...pchajmy rower pod górke z pompka w plecaku .Polska to jest kraj kwadratowych jaj.
A tak nawiasem i bez złośliwości ilu w Elblągu jest cyklistów ?
"A tak nawiasem i bez złośliwości ilu w Elblągu jest cyklistów ? " Na zorganizowanych imprezach (Fidelitas np.) zjawia się ok 3 setek. Incydentalnie jeżdżących pewnie parę razy więcej. Dolicz do tego dzieci i młodzież.
pewnie powstana dziadowskie sciezki z polbruku jak w miescie!!
Aborygenie:). Znasz się też na turystyce rowerowej?! Niewiarygodne. Kandydujesz gdzieś, żeby zmieniać tę podłą rzeczywistość? Powinienieś, bo przecież masz szeroką wiedzę na każdy temat.
Do asasa: Podobna sytuacja jest również w naszej okolicy, niedaleko Tolkmicka, międzynarodowy R64. Szlaki wyznaczają chyba turyści pieszy, nie mający na co dzień do czynienia z rowerem, a już na pewno nie z turystyką rowerową. Tu się nie zgodzę, szlak R64 był jednym z pierwszych wytyczanych znakowanych szlaków rowerowych w naszym terenie. Było to bardzo dawno temu i nie możemy odpowiadać za zniszczenia w oznakowaniu, nawet za ubytki w drodze. Niestety, PTTK, które wytyczało te szlaki ma tak niewielkie wsparcie finansowe w tworzeniu i konserwacji, zwłaszcza starych szlaków, że jest to bardzo trudne wyzwanie. Ale na pocieszenie dodam, że dwa szlaki międzynarodowe czyt. R1 i R64 będą w niedalekiej przyszłości odnawiane.