Grali na wielu obcych boiskach, m.in. przy Agrikola, Krakusa i Skrzydlatej w Elblągu, a także w Gronowie Elbląskim, Tolkmicku i Fromborku. Po 5 latach tułaczki, w końcu doczekali się własnego. W minioną sobotę, piłkarze czwartoligowej Olimpii 2004 Elbląg rozegrali pierwszy oficjalny mecz na nowo powstałym kompleksie sportowym przy ul. Moniuszki. - W końcu jesteśmy u siebie, mamy swoją własną szatnię i biuro – cieszy się Robert Gliński, prezes Olimpii 2004.
Jeszcze dwa lata temu na terenie, na którym w połowie ubiegłego wieku mieścił się toru żużlowy, a później boisko sportowe, rosły krzaki, chaszcze i wysoka trawa. Miejsce to było szczególnie popularne wśród okolicznych amatorów wysokoprocentowych trunków. Dziś na ogrodzonym obiekcie usytuowanym pomiędzy basenem odkrytym i ogrodami działkowymi, powstał nowoczesny kompleks sportowy z dwoma wysokiej klasy boiskami do gry w piłkę nożną, a także boiskiem do beach soccera i budynkiem klubowym z pełnym zapleczem socjalnym. Klub Olimpia 2004 jest doskonałym przykładem tego, że jak się tylko chce, to wszystko można.
- Dwa lata temu, dzięki życzliwości i zaufaniu Prezydenta Elbląga, dostaliśmy w użyczenie do końca 2011 r. ten obiekt. Przez cały czas trwały prace porządkowe, modernizacja płyty boiska i budynku – mówi Robert Gliński, prezes Olimpii 2004 Elbląg. - W międzyczasie rodziły się kolejne nowe pomysły, jak boczne boisko treningowe z oświetleniem i boisko do beach soccera. Jesteśmy w trakcie budowy trybun na skarpie. Myślę, że stadion w sumie będzie posiadał około 600 miejsc siedzących. Część trybuny będzie zadaszona.
Stary, niszczejący budynek został zmodernizowany i zaadaptowany na potrzeby klubu. Na pierwszym piętrze znajduje się długi balkon, z którego rozpościera się widok na cały kompleks sportowy.
- Warunki socjalne to trzy szatnie dla zawodników, szatnia dla sędziów i pomieszczenie biurowe – wylicza Robert Gliński. - Dużo pracy kosztowało nas boisko dla mieszkańców do gry w beach soccera. Chcemy prowadzić na nim imprezy rekreacyjne. Najbliższą już 29 sierpnia będzie turniej w piłkę nożną plażową elbląskich zakładów pracy. Serdecznie zapraszamy elblążan do zabawy.
Klub z Moniuszki czeka jeszcze spore zadanie, którym jest dokończenie budowy trybuny od strony ogródków działkowych.
- Myślę, że do końca roku jakoś uda nam się ją zbudować. Długo czekaliśmy na wszelkie pozwolenia odnośnie rozpoczęcia budowy. W tej chwili są już zalewane fundamenty, teraz stawiana będzie konstrukcja stalowa – mówi prezes Olimpii 2004.
Ten nowoczesny obiekt, piękna, zielona i równa murawa, której pozazdrościć Olimpii 2004 może nie jeden klub, nie powstałby gdyby nie wsparcie wielu życzliwych firm.
- W 98% kompleks ten powstał z datków sponsorów. Niektórzy pomagali nam swoją siłą fachową, inni materiałem – zaznacza prezes Gliński.
Jeśli chodzi o stronę sportową to zespół seniorów może być liczącą się siłą w IV lidze.
- Drużyna jest ubrana, ma buty, ma wyjściowe dresy, treningowy sprzęt. Klub ma swój własny autobus – wymienia Robert Gliński. - Każdy w drużynie po cichu, liczy pewnie o awans. Ale spokojnie, mamy na to jeszcze czas. Mamy kilka drużyn młodzieżowych, które za rok, dwa, może trzy będą zasilać drużynę seniorską.
W sobotę stadion przy Moniuszki miał swoją premierę. Czwartoligowa Olimpia 2004 rozegrała na nim mecz 2 kolejki z Tęczą Biskupiec. Spotkanie przyciągnęło na nowy obiekt około 300 kibiców. Pojedynek był niezwykle zacięty i dramatyczny. Elblążanie już w 30 minucie stracili bramkarza, po tym jak czerwoną kartkę za faul obejrzał Konrad Wilczyński. Do przerwy utrzymywał się bezbramkowy remis. Na początku drugiej połowy goście zdobyli dwie bramki i wydawało się, że nic już nie odmieni losów tego spotkania. Stało się jednak inaczej. Olimpia 2004 najpierw w 66 minucie po bramce Jacka Bykowskiego, a siedem minut później po trafieniu Ireneusza Jaromińskiego z rzutu karnego doprowadziła do wyrównania. Zwycięstwo elblążanom mógł w ostatnich minutach zapewnić Adam Niedźwiedzki, ale niestety w idealnej sytuacji, z kilku metrów uderzył nad poprzeczką.
- Dziś podczas tego pierwszego meczu, było trochę zamieszania dotyczącego miejsca wchodzenia kibiców na obiekt – przyznaje prezes Olimpii 2004. - Z jednej strony trwają prace budowlane na trybunach, z drugiej mamy przygotowane boisko treningowe i nie ma fizycznej możliwości dostania się na trybunę od strony Kościuszki. Tędy wjeżdżają zawodnicy przyjezdni, gospodarze, sędziowie i obserwatorzy. Dlatego apeluję do wszystkich kibiców by wchodzili na stadion od ulicy Moniuszki, a nie bramą wjazdową od strony ul. Kościuszki.
Na zakończenie jeszcze mała, ale niezwykle istotna uwaga do Urzędu Miejskiego. Sprawa dotyczy bardzo niebezpiecznego wyjazdu ze stadionu od strony ul. Kościuszki. Wjazd znajduje się na wzniesieniu, a z jednej ze stron stron widok na nim ogranicza żywopłot ogrodów działkowych. Wyjeżdżający nie mają możliwości upewnienia się, czy z lewej strony nie nadjeżdża inny pojazd. Stwarza to realne zagrożenie w ruchu drogowym, dlatego najlepszym wyjściem byłoby zainstalowanie po drugiej stronie ulicy Kościuszki lustra. Apelujemy więc do Zarządu Dróg o ustawienie tego typu urządzenia na tym skrzyżowaniu. Czy musi zdarzyć się tragedia, aby zmusić odpowiedzialne za bezpieczeństwo na elbląskich drogach służby do działania?
a;le juz ochrona problemy robi chodzi o prezesa ktory nie pozwoilil wchodzenia na obiekt od strony basenu i ulicy Kosciuszki. jedyne wejscie jest od strony krolewieckiej
to pokazuje jak mozna w szybkim czasie posiadac w miare przyzwoity obiket do gry w pilke na poziomie nizszych lig brawo dla prezesa
brawo dla prezesa ale poczekajmy jak powstaną trybuny
;Ja tez mam wyjsciowy dres )
a ze to miało być boisko ogólnodostępne dla okolicznej młodzieży to juz nikt nie pamięta? za miejskie pieniądze teren został oczyszczony wyrównany i po roku miasto niemal jak na tacy oddało teren w prywatne łapy! prokuratura powinna sie tym zając bo miasto wydało na oczyszczanie ok 100 tys zeta a potem oddać za free to cos nie teges....
O co chodzi z "olimpią 2004" nie umieli wymyślić własnej nazwy
a co tu jest nowoczesnego ? bo ogladam zdjecia i nic takiego nie widze
a co autor miał na myśli robiąc fotkę nr. 18?