To, co wynieśliśmy stąd mnie i wielu moim kolegom przydało się w życiu. To była od początku dobra szkoła. Mieliśmy fantastycznych instruktorów. Do tej pory mam kontakt z wieloma kolegami. Dobrze spotkać się, pospominać - mówi Ireneusz Modzelewski, w 1966 roku ukończył dzisiejszy Zespól Szkół Technicznych w Elblągu. Absolwenci "budowlanki" w miniony piątek świętowali 60-lecie szkoły.
Mury Zespołu Szkół Technicznych w ciągu 60 lat funkcjonowania placówki opuściło blisko 5 tysięcy absolwentów. Część z nich w piątek (26 października) powróciła w mury dawnej Alma Mater, aby świętować jej jubileusz. Dawni uczniowie, dziś dorośli ludzi, mieli okazję po raz pierwszy po wielu latach zasiąść w szkolnych ławach, przejść się szkolnymi korytarzami, zajrzeć do sali zajęć. W specjalnie przygotowanej na jubileusz sali pamięci mogli obejrzeć stare kroniki, tabla i zdjęcia. Przy poczęstunku porozmawiać z dawnymi belframi, znajomymi z klasy.
Po szkole założyłam rodzinę, skupiłam się na dzieciach, ich wychowaniu. Gdy później wróciłam do pracy, nie był to zawód związany z budownictwem. Jednak bardzo miło wspominam tę szkołę, dlatego jestem tu dzisiaj. Mieliśmy wielu fantastycznych profesorów, sympatycznych rówieśników. Na zawsze zostaną w nas wspomnienia lat tu spędzonych
- mówi pani Teresa, w 1977 roku ukończyła kierunek dokumentacja budowlana.
Czas spędzony w tej szkole, był bardzo sympatyczny, ale też pouczający. Wiedzę, którą tu zdobyłam, wykorzystuję przez całe życie zawodowe. Z okazji jubileuszu chciałabym życzyć szkole dalszego istnienia, wielu pokoleń absolwentów, którzy będą ją wspominali tak dobrze ja my, a także nadal tak wspaniałych ludzi zaangażowanych w tworzenie tej szkoły
- dodaje pani Alina, absolwentka rocznika'77.
Zespół Szkół Technicznych powstał w 1958 roku. Wtedy nazywał się jeszcze Szkołą Rzemiosł Budowlanych i mieścił w dawnym budynku gimnazjum, obecnej siedzibie elbląskiego muzeum. Dopiero w 1966 roku przeniosła się na ulicę Grottgera 71, gdzie funkcjonuje do dzisiaj.
Gdy zaczynałem naukę, szkoła mieściła się jeszcze w obecnym budynku muzeum. Dopiero później przeniosła się na ul. Grottgera. Do dzisiaj chyba najmilej wspominam praktyki. Pomagaliśmy na wielu placach budowy w Elblągu. Pamiętam na przykład, że spędziłem dwa miesiące na budowie punktowców przy ul. Konopnickiej. Ciężko było, ale fajnie. Z wieloma kolegami ze szkoły, później spotykałem się na niwie zawodowej. Przydały nam się te lata spędzone w szkole. Zostaliśmy w budownictwie
- wspomina Ryszard Zwierski, absolwent z roku 1968.
Jestem chyba jednym z pierwszych absolwentów tej szkoły - dodaje pan Ireneusz. - Ona powstała w 1958 roku, a ja rozpocząłem tu naukę w 1960. Byliśmy pierwszym rokiem technikum dziennego. Moi starsi koledzy uczyli się tu w systemie wieczorowym. Bardzo dobrze wspominam lata spędzone w tej szkole. Myślę, że to była bardzo dobra szkoła, bardzo dobry system nauczania. Nauczyciele, instruktorzy byli wspaniali, nauczyli nas zawodu. Wtedy nie było wolnych sobót. Nauka odbywała się w systemie cztery dnia nauki plus dwa dni praktyki. W starszych klasach mieliśmy jeszcze więcej praktyki na budowie. To nam się przydało później.
Po spotkaniu w szkole część dawnych uczniów ZST, wzięła udział w Balu Absolwentów, który wieczorem 25 października odbył się w Nowej Holandii.
Gdzie oni są? Gdzie wszyscy moi przyjaciele? Zabrakło ich, choć zawsze było ich niewielu! Schowali się po różnych mrocznych instytucjach? Pożarła ich galopująca prostytucja? Gdzie są moi przyjaciele, bojownicy z tamtych lat? Zawsze było ich niewielu! Teraz byłem sam!!! Co to za pan, w tych kulturalnych okularach? Jak się stara ładnie siedzieć i wysławiać, ach co za ton, co za ukłon, co za wiara w każdym zdaniu i jakie mądre przekonania. Oto są, oto wszyscy są, przyjaciele moi z wielu stron. Co za pochód co za piękny krok. Maszerują ramię w ramię wprost i w bamboszach, w garniturach, z pidżamami pod pachami, z posadami, podatkami i z białymi chorągwiami. Idą tłumy, ich tłumy. GDZIE ONI SĄ, ZABRAKŁO ICH !!! Republika - Biała flaga
no i...?