Ruch i aktywność fizyczna jest niezwykle ważna dla rozwoju każdego dziecka. Raporty NIK jasno wykazują, że w Polsce przedmiot wychowania fizycznego jest bagatelizowany przez rodziców i dzieci, co doprowadza do chorób kręgosłupa i otyłości. Czy elbląskie szkoły dotyka ten problem?
Z raportu NIK wynika, że na lekcjach WF-u nie ćwiczy 15% uczniów szkoły podstawowej, 23% uczniów szkół gimnazjalnych i aż 30% uczniów szkół ponadgimnazjalnych, z których głównymi powodami wymienianymi przez dzieci były nieatrakcyjne zajęcia lub względy zdrowotne. W praktyce wygląda to inaczej. Uczniów nieobecnych na zajęciach i niećwiczących jest dużo więcej, a wymówki znajdą się zawsze np. brak stroju.
Sport to samo zdrowie. Nawet jeśli nasza pociecha uczęszcza na sportowe zajęcia dodatkowe, nie warto rezygnować z wychowania fizycznego w szkole, które zapewnia dużo ruchu i daje możliwość rozprostowania kręgosłupa między zajęciami.
Już teraz blisko pół miliona uczniów w Polsce ma problemy z nadwagą lub cierpi z powodu skrzywienia kręgosłupa. - Przedmiot jakim jest wychowanie fizyczne ma walory przede wszystkim zdrowotne - ćwiczenia kształtujące poprawiają sylwetkę, dbają o kręgosłup. Nauczyciele powinni kształtować tą postawę, by dzieci ćwiczące tutaj kontynuowały aktywność. W związku z tym ta lekcja musi być przyjemnością, a nie karą - mówi Jolanta Jaroszewicz-Kulas, nauczyciel WF-u w II Liceum Ogólnokształcącym.
Przez problem dotykający cały kraj, ruszono z nową kampanią akcji "Stop zwolnieniom z WF-u" Ministerstwa Sportu i Turystyki, której ambasadorką jest Anna Lewandowska. Jest ona odpowiedzią na coraz częstsze sytuacje, kiedy to na zajęciach z wychowania fizycznego młodzież zgłasza niedyspozycje, brak stroju lub pokazuje zwolnienia od rodziców czy lekarza.
Elbląskie szkoły problemu nie widzą
Zapytaliśmy o zdanie kilka szkół, jednak jak się okazuje - problemu nie ma. Według nauczycieli WF-u, podopieczni chętnie biorą udział w zajęciach i jest to zasługa niebanalnej oferty szkół oraz indywidualnego podejścia do uczniów.
U mnie dzieci nie bagatelizują tego przedmiotu. Wydaje mi się, że w dużo zależy od nauczyciela, od tego jakie zajęcia prowadzi. Wiadomo, że zdarzają się zwolnienia lekarskie, ale dotyczą one tylko kontuzji. Staramy się wzbogacać naszą ofertę pod względem sportu i jako chyba jedyna szkoła w Elblągu prowadzimy zajęcia z narciarstwa. Często wychodzimy na mecze CSB, korzystamy z hal by zajęcia były atrakcyjne dla uczniów. Mamy bardzo dużą frekwencję, nie ma sytuacji by dzieci nie chciały uczęszczać na te zajęcia
- informuje Marta Zengota, nauczyciel WF-u w Gimnazjum nr 6.
Niektórzy przyznają, że istnieją sytuacje, w których uczniowie nie lubili tego przedmiotu i to rzutuje w późniejszej edukacji.
Do naszej szkoły chodzi młodzież, której zależy na ocenie. Pomimo trudnych warunków (mała sala gimnastyczna - przyp. red.) - dzieci chętnie ćwiczą. Dziś jest jedna osoba nie biorąca udziału w zajęciach, gdyż boli ją głowa. Zdarzają się pojedyncze przypadki, które nie mogą się przemóc. W naszej szkole tradycją jest granie w siatkówkę. Na tym się głównie opieramy. Oprócz tego robimy gimnastykę, choć tego młodzież nie lubi
- opowiada nauczycielka WF-u z II LO.
Ważnym jest by rodzice nie bagatelizowali problemu i nie zgadzali się na nieuzasadnione wypisywanie usprawiedliwień z tego przedmiotu, ponieważ cierpieć na tym będzie tylko ich potomstwo.
Jestem z rocznika 1984.Za moich czasów lekcje WF były zawsze wyczekiwanymi zajęciami.Często po szkole się grało w piłkę po zajęciach do samego wieczora.Dziś tylko facebook,twitter generalnie wszystko aby nie ruszyć się z domu.Nic dziwnego,że dzisiejsza młodzież ma problemy zdrowotne skoro siedzą tylko przed komputerem z miską chipsów oraz popijając cole.Trzeba się ruszać póki nie jest za późno
"Oprócz tego robimy gimnastykę, choć tego młodzież nie lubi ” Potem wielkie zdziwienie, że jest mała frekwencja. W-f ma być zabawą, a nie jakimiś mało przyjemnymi ćwiczeniami, które skutecznie zniechęcają młodzież do uczestnictwa w tym przedmiocie.
Bierzmy przykład z cywilizowanych krajów. Na lekcjach WF każdy wybiera w co chce grać, można połączyć różne klasy jednego rocznika w jednych godzinach, każdy się rusza i robi co lubi a przy okazji wyłaniają się gwiazdy sportu. ale to się pewnie organizacyjnie NIE DA. A u nas fikołki to jest rozwój. Przy piłce wysiłek jej ścigania jest nieoceniony, a fikołka łatwo spieprzyć i więcej szkody niż pożytku. Trzeba iść z rozwojem. Jak weszły kalkulatory to liczydła ze szkół wycofali, a fikołki dalej zostały. Przepraszam przewroty w przód.
a ja myslę, że problemem jest nauczyciel, nie wszystkim chce się prowadzic zajęcia żeby były atrakcyjne dla ucznia. Jakby wszyscy nauczyciele byli tacy jak pani Zengota to problemu by nie było. Dzieciaki panią uwielbiają i z wielką przyjemnością chodzą na pani lekcje.
Dlaczego rodzice piszą zwolnienia z lekcji W-F ????Dlaczego przy każdej szkole brak jest bieżni ?????Dlaczego Elbląscy uczniowie gdy kończą różne szkoły nie otrzymują karty pływackiej-po egzaminie z pływania???TAK można wyliczac problemy które sami sobie stwarzamy.
No jeśli przewrót w przód jest takim wyczynem, to tym bardziej powinniście państwo naciskać na nauczycieli na gimnastykę. Wasze dzieci niedługo nie będą umiały chodzić. To obciach, Przewrót to najprostsza rzecz :)
Nie kazdy w Gim 6 jest panią Zegotą, niestety w tym gimnazjum nie wszystkie nauczycielki rzetelnie prowadzą w-f , zresztą w innych szkołach też. prawdziwe lekcje w-f.? W niewielu szkołach Skala zwolnień to z jednej strony rodzice i dzieci, z drugiej brak normalnych lekcji w-f. Ile można grać w nogę, czy piłkę reczką lub unihokeja, Trzy razy w tygodniu? Dzieci pograjcie sobie, a Pani na zapleczu.
Panie trener ...mamy brać przykład z cywilizowanych krajów ? to jakiś żart ? Nie słszłaeś- nie widziałeś Pan jakie tam są problemy z nadwagą, cukrzycą itd wszystko wynika z braku ruchu (wf sobie odpuścili) i złego odżywiania! Mamy brać z nich przykład? Po co? By tak jak w GB czy USA w szpitalach wstawiać specjalne łózka dla osób z wagą powyżej 120kg? Problem jest bardzo złożony...mówimy że za naszych czasów wolne chwile spędzaliśmy na drzewach boiskach... itd ale czy gdybyśmy mieli do wyboru smatfon, komputer (jak teraz) czy grę w piłkę na podwórku do czy na pewno wybralibyśmy podwórko? Przed nauczycielami wfu stoi ogromne wyzwanie. P.S. Jak poszło dziewczynom z Gim 6 na zawodach z pływania? Nie poszło, powiedzały że nie będą pływać........
Główny problem leży w zachowaniu rodziców.Chętnie piszą zwolnienia z lekcji W-F.Jest jeszcze jeden problem: rodzice w tych czasach są bardzo roszczeniowi, co by się stało gdyby ich dziecko podczas przewrotu w przód zrobiło sobie krzywdę?Nauczyciele bardziej boją się właśnie konsekwencji po takich zdarzeniach.Nauczyciele ( oczywiście niektórzy)też swoje za paznokciami mają.Najlepiej rzucić piłkę i schować się w kantorku.
trzy godziny w-f i za kazdym razem takie same, a pani na zapleczu udaje, że pracuje. Skala rażenia w każdej szkole taka sama. Nie dziwie się wcale, że uczniom się nie chce. Gim 6, II LO czy inne szkoły jedno i to samo, no na pewno sprawdzianów do domu nie przynosi to by się przynajmniej do lekcji przyłożyła, bo potem skrzywienia kręgosłupa, otyłość, zwolnienia z w-f itp. Jakoś z polskiego, historii nikt się zwolnić, nie zwalnia. A potem szczycą się jakie to innowacje sportowe robią, gdzie nie wychodzą. Ciekawe gdzie i z iloma uczniami ? Tlumów na w-fie nie widać, widać jasno po statystykach.