Każdemu kierowcy zdarzyło się wpaść w poślizg w trudnych warunkach atmosferycznych. W takich sytuacjach ciężko jest zachować zdrowy rozsądek. W dzisiejszym artykule przedstawimy wskazówki, które ułatwią kierowcom wyprowadzić auto z niebezpieczeństwa.
Ciężkie warunki pogodowe coraz częściej dają się we znaki naszym kierowcom. W ostatnim czasie przez elbląską Policję odnotowanych zostało mnóstwo wypadków i kolizji. Powodem wielu z nich było niedostosowanie prędkości do zimowej aury.
Poślizgom można zapobiec
W trudnych warunkach pogodowych ważne jest dostosowanie prędkości. W przypadku, gdzie musimy hamować – zamiast dociskać pedał hamulca warto skorzystać z redukcji biegów. Jest to metoda dużo bezpieczniejsza, wspomagająca i stabilizująca pojazd.
Dużą rolę odgrywają również opony. - Zmiana kół na zimowe jest jak najbardziej zasadna. Zastosowany jest inny rodzaj gumy, stawiają one większy opór na śniegu i zwiększają szanse na wyjście z poślizgu – dodał Wojciech Dziewulak, instruktor z „Wyższej Szkoły Jazdy”.
Gdy już jest za późno
Jeśli już wpadniemy w poślizg i musimy reagować – warto pamiętać, że największym błędem kierowców jest hamowanie. Należy pamiętać, że w trakcie tego manewru wciskanie hamulca jedynie pogarsza sytuację.
Następnie rozpoczynamy manewry kierownicą.
Generalnie stosuje się zasadę przeciwskrętu. Gdy tył wpada w poślizg, mówimy o tzw. nadsterowności, czyli poślizgu bokiem. Tu należy stawiać kontrę kierownicą. Jeśli tył zarzuca w prawo, musimy kręcić kierownicą w prawo. Jeśli zrobimy to w przeciwną stronę – nasz samochód obróci o 360 stopni. Wszystko zależy również od określonej prędkości. Jeżeli jedziemy szybko, to teoria dotycząca poślizgów nic nam nie da. Zadziała fizyka i wypadniemy z zakrętu
– informuje Wojciech Dziewulak.
Jak się dowiedzieliśmy, szkoła ta jest wyposażona w troleje, czyli symulator poślizgu. Na placu manewrowym wykorzystuje się prędkość 10-15 km/h. Gdy kierowca zrobi błąd, zwiększy prędkość lub skręci kierownicą złą stronę - samochód wykonuje obrót. Korzystanie z symulatora poślizgów jest aktualnie urozmaiceniem kursu dla uczestników. Instruktor przygotowuje się do rozszerzenia oferty dla wszystkich kierowców, by każdy mógł sprawdzić się w trudnych warunkach.
Artykuł z którego nic nie wynika. Napiszcie jak wychodzi się z poślizgu autem z napędem przednim, z napędem tylnym, z napędem na 4 koła. Inaczej długim samochodem np. kombi, inaczej krótkim. W każdej z wyżej wymienionych opcji należy zachować się inaczej. Niech się Pani redaktor Marcinkiewicz przygotuje rzetelnie do tematu i opisze powyższe sytuacje, bo oczywistą oczywistość jak zmiana opon na zimowe to zna każdy kierowca.
Wtrącę i ja swoje trzy grosze , bo też jeżdżę i to dużo . Pani Magdalena przekazała nam parę uwag i można się z nimi zgodzić albo nie . Ale nie ma co się czepiać p. Magdaleny , że nie jest merytoryczna . Ja twierdzę , że najlepiej jest unikać poślizgu . A jest on często winą nas samych . Przyczyna jest prosta za ciężka noga szczególnie ta prawa . Jeśli już dojdzie do poślizgu , to nie bawmy się redukcje biegów bo tracimy cenny czas . Operujmy tylko pedałem gazu . Na gazie wchodzimy w zakręty i na gazie wychodzimy z zakrętów . Prawdą jest , że warto opanować przeciwskręty . Ćwiczymy ten manewr unikając hamowania za to umiejętnie wykorzystujmy pedał gazu . Pamiętajmy o rzeczy nader ważnej samochód zawsze na biegu . Nigdy na luzie . Na koniec , nie bójmy się poślizgów , ale bądźmy ostrożni .
bez jej rad to bym błądził jak we mgle.... prawda jest taka że powinno się uczyć wychodzenia z poślizgu już na kursie na prawo jazy a przede wszystkim na kursie powinni uczyć jeździć a nie jak zdać egzamin. A kompletną aktualnie bzdurą która ma być albo już jest na egzaminie ma być eco driving.... to jest nieporozumienie, po co ja się pytam ? szybciej samochód zarżnąć ?
Są ludzie , którzy chodzą do szkoły i niczego się w niej nie nauczyli . Choćby matematyki czy fizyki . Tak samo jest na kursach nauki jazdy. Są ludzie , którzy nigdy nie powinni dostać prawa jazdy . Niestety dostają . Bo , taka jest polityka państwa . Liczy się forsa i tylko forsa . Ten co ma prawo jazdy kupi samochód , a samochód jeździ na benzynę i lubi się psuć . Czyli forsa i jeszcze raz forsa . Gostki zdają egzaminy w nieskończoność , aż z litości dostają prawo jazdy . I nadal nie wiedzą co to znaczy eco driving - czyli jazda ekonomiczna przyjazna otoczeniu . Szkoda gadać .
Jakby na kursach uczyli jak jeździć a nie jak zdać to nikt by nie zdał. Proste jak budowa cepa.
Na wstepie zeby się lepiej czytało ,to musze napisać ,że kierowcą jestem już 63 lata w tym 40 lat zawodowo , Taki wiek za kierownićą to nie nauka jazdy kilka godzin na placu manewrowym na jakiś cudownych przyrządach. Żeby być dobrym kierowcą trzeba .jeżdzić wiele lat i być nie piratem znać dobrze budowę samochodu jak również przepsy ruchu drogowego . Jazda latem , jazda zimą na każdym samochodzie powinna być pewna , nie zalecam jazdę na luzie , czyli na biegu jałowym .Kazdy kierowca powinień nauczyć się hamować silnikiem jest to bezpieczne i zarazem oszczędne , paliwo, hanulce opony no i bezpieczeńtwo na drogach .Najlepsi rajdowcy też mają problemy , gdy wpadają w poslisk ,są momenty nie do opanowania i na to nie ma siły , tylko ostrożnośc i umiejetnośc daje nam pewnośc i bezpiecz
super artykuł brawo
Najlepszym sposobem na poslizg jest w niego nie wpadać.
Dokładnie, bardzo dobry kierowca nie wpada autem w poślizg i tyle w temacie.
do KIEROWCA zawodowy: a co w przypadku gdy ma się skrzynie automatyczna? tam nie ma czegos takiego jak hamowanie silnikiem. A gdy akurat nie trzymamy nogi na gazie to samochod zachowuje się tak jak auto z manualem na biegu jalowym.