Pomagamy zdobyć prawko na motocykl cz.1

Niedawno zakończyliśmy cykl artykułów poświęconych ośrodkom szkolenia kierowców na kategorię B. Dzisiaj zaczynamy kolejną serię, która dotyczyć będzie kat. A, czyli motocykla.

Jest duże zainteresowanie
Rok temu egzamin na kategorię A tygodniowo zdawało co najwyżej dwóch chętnych. W tym roku zainteresowanie zdecydowanie wzrosło w stosunku do poprzednich lat.

- Tygodniowo egzaminujemy przynajmniej 16 osób, które ubiegają się o kategorię A - powiedział nam Stanisław Lecheta, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Elblągu.

Skoro jednoślady w Elblągu zaczęły rozwijać się zdecydowanie liczniej na drogach niż w poprzednich latach, czas przyjrzeć się, czym powinniśmy kierować się podczas wyboru dobrego ośrodka szkolenia kierowców. Dzisiaj poruszymy temat samego szkolenia teoretycznego, w którym wciąż jest dość dużo nieścisłości.

Więcej teorii
Szkolenie na kategorię A obejmuje cały cykl szkolenia dotyczący kategorii B oraz dodatkowe zagadnienia dotyczące kategorii A. Warto zwrócić na to szczególną uwagę. Nawet jeśli jesteśmy jedynym kursantem, co bardzo rzadko się zdarza, to musimy przejść taki kurs. To są nasze pieniądze i my musimy o to dbać, aby ośrodek przygotował nas dobrze do ruchu w mieście, poza nim, jak i do egzaminu.

Brakuje dobrego systemu wykładów
Tak, jak cały proces egzaminowania na kategorie jednośladów jest przestarzały i od lat nie zmieniany, tak jest niestety z systemem wykładów. Jak dowiedzieliśmy się u wydawców materiałów dydaktycznych do szkolenia, dopiero tworzony jest cykl szkoleniowy, który ma dobrze przygotować przyszłych kierowców do poruszania się motocyklem.

Mimo wszystko idąc do ośrodka wymagajmy, aby wykładowca odpowiednio nas przygotował i tutaj pozostaje już tylko jego własna ingerencja twórcza. Prosty przykład: w cyklu szkolenia temat odzieży jest mocno okrojony. Jeżeli wykładowca rozszerzy ten temat, to jest tylko dodatkowy plus dla niego i szkoły. Jednak jak okazuje się z opinii kursantów, niewiele ośrodków przywiązuje do tego wagę.

Najlepiej pytać znajomych
O tym, który ośrodek dobrze spełnił wymagania „absolwentów” najlepiej spytać znajomych, chociaż i tutaj trzeba podchodzić z dystansem. Nie każdy urodził się do jazdy na motocyklu i nie każdy poradzi sobie z jazdą na nim.

W tym przypadku wiele aspektów pokłada się na równi artykułom poświęconym szkoleniu na kategorię B i w tym miejscu polecamy ich lekturę - Jak wybrać dobrą szkołę jazdy? cz.1 i Jak wybrać dobrą szkołę jazdy? cz.2. 

Jak sprawdzić czy nadaję się do jazdy motocyklem?
Dla niektórych może wydać się to zabawne pytanie, ale wciąż wiele osób nie radzi sobie z ciężkim i mocnym motocyklem. I nie mówimy tutaj tylko o kobietach, bo i one sobie świetnie dają radę, jednak nie każdy może jeździć takim jednośladem.

- Pamiętam, jak zapytała się mnie pewna dziewczyna, czy ona nadaje się do jazdy motocyklem. Poleciłem jej sprawdzenie tego za pomocą dwóch metod. Pierwsza polegała na tym, że siedząc na motocyklu, trzeba sięgać do asfaltu nogami tak, aby stopy swobodnie na nim spoczywały. Drugą rzecz, jaką zaproponowałem to przepchanie motocykla, z tym że do tyłu. Jest to o wiele trudniejsze, niż pchanie do przodu – mówi Andrzej Górski, instruktor kategorii A w OSK „Adam” z Elbląga.

Dodając, warto sprawdzić też, czy będziemy w stanie podnieść przewróconą maszynę. W końcu nie każdy chce mieć dla przykładu lekkie supermoto.

Jaki motocykl do szkolenia?
Rzeczą oczywistą jest, że powinniśmy szkolić się na takim motocyklu, jakim dysponuje Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego. Warto mieć pewność, że wsiadając na motocykl, będziemy mieć orientację w jego użytkowaniu oraz, że poradzimy sobie podczas egzaminu. Dopiero kiedy kupimy sobie swój własny motocykl, będziemy mogli przystosować się do niego.

- Na co dzień szkolimy na takim motocyklu, jaki jest w elbląskim WORD, jednak czasem w ramach odmiany przyjeżdżam swoim motocyklem o dwukrotnie większej pojemności i wówczas daję możliwość kursantom, aby zobaczyli jaka to jest różnica. - dodaje Andrzej Górski.

Dobrać kurs tak, aby dać radę
W przypadku, kiedy robimy kurs wyłącznie na kategorię A mamy sprawę ułatwioną, gorzej, kiedy porywamy się na zrobienie kategorii A i B jednocześnie. Może okazać się z czasem, że nie będziemy dawać sobie rady, kiedy do codziennej pracy i innych zajęć dojdą jeszcze kolejne godziny jazdy. W komfortowej sytuacji są ci, którzy mają wakacje i mogą bez problemu odbyć takie kursy.

- Miałem raz taką kursantkę, co robiła obie kategorie naraz, jednak przez nawał obowiązków związanych z pracą i życiem osobistym, nie dawała już rady. Po prostu zmęczenie robiło swoje. Zrezygnowała z jednej kategorii i odłożyła to na później, ale mimo to dzisiaj ma obie kategorie – wspomina w rozmowie instruktor.

Parę słów o placu
Plac jak plac, powinien być prawidłowo wyposażony, ósemka odpowiednio namalowana, a pachołki prawidłowo ustawione. Plusem jest, jeżeli w ośrodku jest wzniesienie, na którym można trenować ruszanie. Najważniejsze jest, aby jazda motocyklem na placu nie kolidowała z ruchem innych pojazdów. Jeżeli pasy do ruchu przecinają się, to taki plac jest co najmniej kiepski.

Jednak o samej jeździe na placu manewrowym będziemy pisać w następnym artykule poświęconym szkoleniu na kategorię A.

Cykl artykułów szkoleniowych nt. kat. A powstaje przy współpracy z Ośrodkiem Szkolenia Kierowców „Adam” z Elbląga.