Jak wybrać dobrą szkołę jazdy? cz.4

W kolejnym odcinku naszego cyklu postanowiliśmy przyjrzeć się szkoleniu od strony manewrów w terenie, czyli jazdy po mieście. Jest ono niezmiernie ważne, gdyż kursant uczy się pierwszych manewrów, niczym dziecko pierwszych kroków.

Warto w tym momencie zatrzymać się i zwrócić uwagę po raz kolejny jak istotną rolę odgrywa w szkoleniu instruktor, bądź instruktorzy z którymi jeździmy.

Tak jak dziecko ucząc się pierwszych kroków nabywa pewne zdolności i umiejętności, tak podczas szkolenia, a szczególnie w czasie pierwszych godzin uczymy się wykonywania manewrów. W dużej mierze to, czy będziemy wykonywać je prawidłowo zależy od instruktora, który kieruje naszym szkoleniem. Jeżeli ten poświęci nam wystarczająco dużo uwagi, to późniejsza jazda może być przyjemna, kiedy to będziemy zdobywać kolejne umiejętności.

Stąd należy zwrócić uwagę, czy instruktor przykłada wystarczająco dużą uwagę do naszego szkolenia, czy aby nie kieruje nas cały czas po prostej drodze, gdzie niestety nie nauczymy się prawidłowego manewrowania. Istotne jest wszystko – od ustawienia fotela, lusterek, poprzez ułożenie dłoni na kierownicy oraz prawidłowe kręcenie kierownicą i tak dalej...

- Jazda w mieście powinna należeć do przyjemnych, jednak nie może być łatwa i monotonna. Podczas jazdy w mieście staram się, aby kursanci wykonywali możliwie dużo manewrów – tłumaczy Dariusz Rogalski, instruktor z Ośrodka Szkolenia Kierowców Jurida.

Jazda cały czas na wprost bez wykonywania manewrów, bądź wykonywania ich zbyt małej ilości, nie daje nam pewności, czy poradzimy sobie podczas egzaminu oraz w późniejszym poruszaniu się w mieście.

- Jeździłem z pewną Panią, która przyszła do mnie z innego ośrodka. Po godzinie stwierdziła, że nigdy wcześniej tak się nie zmęczyła. Kiedy zapytałem dlaczego, odpowiedziała, że jej godzina jazdy przebiegała przez ulicę Płk. Dąbka, Fromborską, Królewiecką i Hetmańską. - wspomina Dariusz Rogalski.

Jeżeli tak właśnie wygląda Twoja nauka, należy zastanowić się nad kolejnymi godzinami z instruktorem, bowiem da ona mierne efekty.

Pamiętajmy, że godzina wykładu to 45 minut, a godzina jazdy to 60 minut i tego należy przestrzegać, a w szczególności musi o tym pamiętać instruktor. Jeżeli podczas Twojej jazdy instruktor chce pójść na „szybkie zakupy”, bądź załatwić swoje inne sprawy, należy dokładnie przestrzegać czasu. Oczywiście może zdarzyć się taka sytuacja, że instruktor poprosi o pięć minut przerwy, jednak należy pamiętać aby ten czas zwrócił się podczas kolejnej jazdy. Wszyscy jesteśmy ludźmi i należy zrozumieć takie sytuacje, jednak kiedy instruktor nadużywa dobroci kursanta, trzeba zwrócić na to uwagę. To jest twój czas i Twoje pieniądze.



W zakresie szkolenia znajduje się zapis, że każdy kursant powinien wyjeździć określony czas po zmroku. Ma to na celu sprawdzenie, jak kursant radzi sobie w warunkach nocnych. Nie wiadomo tak naprawdę ile ośrodków przestrzega ten zapis, ale jeżeli nie jesteś pewny co do swojej sprawności w jeździe nocą, poproś instruktora o taką godzinę jazdy.

Przynajmniej podczas jednej godziny powinniśmy też wybrać się na przejażdżkę poza miasto. Kursant musi poczuć jak wygląda jazda w ruchu o podwyższonej prędkości na drogach krajowych. - Zawsze zabieram kursantów przynajmniej na obwodnicę, aby zobaczyli jak wygląda jazda z prędkością 110km/h. Lepiej, aby sprawdził to przynajmniej pierwszy raz pod moim okiem, niż tak, jak ma sam poznawać taką jazdę popełniając często podstawowe błędy – przyznaje instruktor Juridy.

Ostatnią sprawą, często dyskusyjną, jest dopasowanie godzin jazdy do osób pracujących. Znany jest nam przypadek osoby, która ze względu na pracę nie mogła szkolić się w ciągu dnia. Ciągła jazda w godzinach wieczornych poskutkowała tym, że w dniu egzaminu miała ona problem z poradzeniem sobie w mieście. Zwiększający się ruch, a tym samym trudne warunki wymagają od nas szybkich i sprawnych decyzji. Jeżdżąc poza godzinami, w których odbywa się mniejszy ruch, na pewno nie nabędziemy odpowiednich umiejętności.

Często jeżdżąc po mieście można zadać sobie pytanie, skąd biorą się ślamazarni wręcz kierowcy, którzy ruszają spod świateł w taki sposób, że w tym czasie mogłyby przejechać już trzy samochody. To tylko jeden przykład, nie wspominając o parkowaniu i wielu innych manewrach, a w szczególności jeździe poza miastem. Niestety niedzielni kierowcy jeżdżą po naszych drogach w dużej mierze z winy instruktorów, albo samych kursantów opornych na dobre intencje szkolących.

Czwarta część naszego cyklu artykułów jest ostatnią dotyczącą Ośrodków Szkolenia Kierowców. W piątym odcinku przedstawimy Wam przebieg egzaminu państwowego na prawo jazdy kat. B. Zaprezentujemy także porady i wskazówki samych egzaminatorów WORD, które dotyczyć będą m.in. wszechobecnego na egzaminie stresu.

Fot. Milan