W zeszłym tygodniu wraz z pojawieniem się porannej mgły okazało się, jak wielu kierowców nie ma najmniejszego pojęcia o używaniu świateł przeciwmgłowych. Co gorsze taki sam widok, na szczęście mniej liczny, można było dostrzec przy nadjeżdżających samochodach szkół jazdy.
Jest jednak nadzieja, bowiem istnieją jeszcze instruktorzy, którzy szczególnie zwracają uwagę na problem używania świateł przeciwmgłowych. Jak powiedział nam pan Marian, instruktor w jednej z elbląskich szkół nauki jazdy, wciąż wpajane są uwagi kursantom odnośnie używania świateł w czasie mgły. - Najbardziej irytuje, kiedy kursant nie potrafi mi odpowiedzieć na pytanie, czemu włączył światła przeciwmgłowe. W ten sposób przybywa nowych kierowców, którym często brakuje logicznego myślenia. A fakt faktem, że jak już zdobędą dokument, to i tak jeżdżą jak chcą – dodaje.
Zasady jazdy w czasie mgły nie są skomplikowane. W takich warunkach pogodowych jeździ się wyłącznie na światłach mijania. Nie używa się natomiast rozpraszających mgłę świateł drogowych, o czym większość kierowców niestety nie wie. Jeżeli chodzi o wyprzedzanie, to musimy używać krótkotrwałych sygnałów dźwiękowych wydawanych przez klakson samochodu.
Zapewne większość zastanawia się teraz, po co nam w takim razie światła przeciwmgłowe? Odpowiedź jest prosta: tylne światła używamy dopiero wtedy, gdy widoczność spadnie poniżej 50 metrów. Nie możemy przy tym zapomnieć o ich wyłączeniu wraz z poprawą widoczności, bądź pojawieniem się bezpośrednio za nami innego samochodu – takie mocne światło przeszkadza innym kierowcom. Jeżeli chodzi już o używanie przednich świateł przeciwmgłowych, polecamy wziąć do ręki Kodeks Drogowy. Ta lektura z pewnością przyda się wielu zamglonym umysłom, a nasza „zachęta” być może przyczyni się do poprawy bezpieczeństwa podczas typowych jesiennych dni.
Racja z małym wyjątkiem.Światła drogowe nie rozpraszają mgły.Niestety.