Grudzień to miesiąc wyjątkowy. Skłania do refleksji i zadumy. Ludzie, w kieracie codziennych obowiązków często nie doceniają tego, co mają. Na ogół chcą coraz więcej. Nie dostrzegają, że posiadanie rodziny jest skarbem, który nie każdemu jest dany. Wiedzą o tym dobrze podopieczni Domu Dziecka przy ul. Chrobrego, którzy choć mają cudownych opiekunów, marzą o jednym - rodzinie.
W Domu Dziecka przy ul. Chrobrego miłą atmosferę, opiekę i dobre słowo obecnie znajduje ok. 60 podopiecznych. - Mamy dzieci w różnym wieku. Od noworodka do 22 letniej dziewczyny - mówi Barbara Nalińska, dyrektor elbląskiego Domu Dziecka przy ul. Chrobrego 4.
W jakich obszarach można wspomóc Dom Dziecka?
Elbląski Dom Dziecka boryka się z takimi problemami, jak każdy elbląski dom. Zawsze powtarzam, że nas nie różni nic od innych gospodarstw domowych, poza wielkością. Naszych domowników jest dużo, ale potrzeby mamy takie same. Potrzebujemy i ręczników, i firanek, ale i lodówki czy żelazka
- wymienia Barbara Nalińska.
Choć dyrektor określa swoich podopiecznych mianem "moje dzieci" przyznaje, że ani ona, ani żaden z pracowników nie jest w stanie dać im tego, czego najbardziej potrzebują. - Nie możemy im dać miłości -przyznaje Barbara Nalińska.
Liczba dzieci w ośrodku z roku na rok ulega zmianie. - To prawda, że jest rotacja wśród dzieci. Odchodzą one i do rodzin zastępczych, do adopcji, nierzadko też wracają do swoich domów rodzinnych. Ale to i tak jest za mało - podkreśla Barbara Nalińska. - Ustawodawca zakłada, że dzieci będą rok, dwa, do czasu, kiedy nie poprawi się sytuacja w ich domu rodzinnym. Praktyka pokazuje, że wielokrotnie dzieci są w domu dziecka przez kilka, a nawet kilkanaście lat.
Teatr im. Aleksandra Sewruka wraz z redakcją info.elblag.pl postanowił podarować mikołajkowy prezent podopiecznym Domu Dziecka przy ul. Chrobrego. 6 grudnia, o godz. 16.00, na deskach elbląskiego teatru wystawiany będzie spektakl "Opowieść Wigilijna". Kilkadziesiąt biletów na ten spektakl powędrowało do podopiecznych Barbary Nalińskiej. Otrzymali oni także gadżety od naszej redakcji.
- Zawsze trzeba pomagać - podkreślił Mirosław Siedler, dyrektor Teatru im. Aleksandra Sewruka, który bez wahania przeznaczył pulę biletów. - Życie nie jest kolorowe, więc warto mu dodać trochę barw. Dzieci w czasie świąt otrzymują od rodziców prezenty i mają dużo radości z faktu, że przyszedł Mikołaj. My taki prezent mikołajkowy chcieliśmy dać dzieciom z Domu Dziecka.
To bardzo trafiony prezent. Nasze dzieci bardzo chętnie biorą udział w tego typu inicjatywach. Zawsze korzystają z otrzymanych zaproszeń i bardzo są za nie wdzięczne. To jest dla nas ważne, by nasze dzieci rozwijały się nie tylko fizycznie, ale i duchowo. Wyjście z taką inicjatywą, jak udział w spektaklu, jest tym, na co dzieci czekają. Bardzo za to dziękujemy
- mówi Barbara Nalińska.
Nie bez powodu na prezent zostały wybrane bilety na "Opowieść Wigilijną". - To spektakl z morałem. Nie tylko, dla dzieci, które zapraszamy, ale dla wszystkich innych. Warto sobie uświadamiać, że to, co mamy najważniejsze to uśmiech dla drugiego człowieka, wzajemna pomoc - wymieniał Mirosław Siedler. - Z tym przesłaniem pomagamy, jak możemy.
Dzieciom i dorosłym potrzeba na co dzień uśmiechu i radości. Nic nie zapewnia go bardziej niż zabawa. Niestety zabawki nie są wieczne, stąd stały ich niedobór. - Zdrowe, prawidłowe dzieciństwo to też psucie zabawek. Wtedy wiemy, że mamy dziecko - śmieje się dyrektor Domu Dziecka. - U nas, jak w każdym domu, zabawki się zużywają, potrafią zepsuć, więc jak najbardziej potrzeby mamy duże. Jesteśmy otwarci na to, by dzieci były obdarowywane zabawkom.
Ciekawe czy wie że noworodek potrzebuje pieluch i specjalistów względem medycznym jeju jaka ona jest zaklamana