Mocnym akcentem Teatr im. Aleksandra Sewruka rozpoczął wczoraj (5 września) nowy sezon. „Matnia – sprawa elbląska” autorstwa Mirosława Dymczaka w reżyserii Rafała Matusza, przypomniała wydarzenia, jakie 16 lipca 1949 roku zapoczątkował pożar hali nr 20 Zakładów Mechanicznych ZAMECH.
- Witam wszystkich gości, bez wyjątku, na końcu sali i na początku – rozpoczął spotkanie z uczestnikami pierwszej, po wakacyjnej przerwie, premiery, dyrektor elbląskiego teatru, Mirosław Siedler. - Premiera to bardzo ważny moment dla Teatru, dla aktorów, zespołu artystycznego, realizatorów, a ta premiera to niezwykle ważny spektakl nie tylko dla nas, ale również dla Elbląga, dla historii tego miasta, dla tożsamości naszej, mieszkańców Elbląga, i dla tych, którzy byli uczestnikami tych wydarzeń .
- "Matnia - sprawa elbląska" to spektakl wyjątkowy o tyle, że dotyczy Elbląga – stwierdza Mirosław Siedler. - Utwór dramatyczny, który powstał na bazie autentycznych wydarzeń, autorstwa Mirosława Dymczaka. Dotyczy tzw. Sprawy Elbląskiej, która dziś w Elblągu upamiętniona jest Skwerem im. Ofiar Sprawy Elbląskiej. Jest on blisko Hali nr 20, ale z dala od pieszych ciągów komunikacyjnych. Na pewno turyści tam nie docierają. Nie wiem, czy wszyscy mieszkańcy Elbląga mają świadomość, jakie tragedie rozgrywały się w powojennym Elblągu. Dziś staramy się pokazać to na scenie wykorzystując wszelkie materiały, które były dla nas dostępne w trakcie realizacji, opierając się również na tym, co napisała pani Grażyna Wosińska w swojej książce. Pamiętajmy jednak, że ten spektakl nie jest spektaklem dokumentalnym. Staramy się na podstawie tych wydarzeń, które nie są czarno-białe, powiedzieć o pewnym mechanizmie działania służb bezpieczeństwa w ówczesnych czasach. Ten mechanizm, oby nigdy nie wrócił, był niezwykle brutalny i funkcjonował w całej Polsce. Pozwalamy sobie na wszczęcie pewnej dyskusji.
Nie ma lepszej dyskusji o przedstawieniu teatralnym jak recenzje wydane przez osoby je oglądające. Zapytaliśmy opuszczających salę teatru pierwszych odbiorców sztuki o ich wrażenia i oceny.
- Mnóstwo emocji i wrażeń - recenzuje obejrzany spektakl pani Joanna. – Muszę je sobie teraz poukładać. Ogólne wrażenie jest bardzo pozytywne – mówię tu o całości przedstawienia. Bardzo ciekawie reżyser poskładał sceny, a scenografia przenosi zarówno do starych hal zamechowskich, jak i w lata pięćdziesiąte XX wieku. Byłam dzieckiem w czasach, o których sztuka opowiada, więc moje wspomnienia nie są tak polityczne, jednak mam wrażenie, że wiele scen dokładnie oddaje atmosferę wówczas panującą.
- Podoba mi się wyobraźnia twórców spektaklu – zauważa pani Katarzyna. - Ciekawie przedstawili „bohaterów” odbudowujących spaloną halę, trochę zabawnie – jakby kpili z patosu towarzyszącemu obchodom świąt państwowych, a jednocześnie bardziej współcześnie – przedstawili m.in. obchody rocznicy Manifestu Lipcowego czy żalu po śmierci Stalina. Znakomity spektakl, polecam wszystkim.
- Niby wiem z przekazów rodzinnych jak było w Polsce w czasach powojennych, jak tworzono ludowe państwo, a jednak oglądając spektakl niemal organoleptycznie doświadczyłam praktyk tamtego systemu – mówi pani Maria, którą wstrząsnęły sceny „przesłuchań”. – To straszne i oby nigdy tak już nie było, że propagandowa prowokacja niszczy życie niewinnych ludzi.
- Fantastycznie zrobiony spektakl. Niełatwy, pełen symboliki, zmuszający do refleksji, ale na pewno wart zobaczenia. Nawet kilka razy – stwierdza pan Kazimierz.
- Nie wszystko zrozumiałam – przyznaje 16-letnia Iza. – Nie bardzo interesowałam się tamtymi czasami, ale muszę przyznać, że fakt, że wydarzenia te miały miejsce w Elblągu sprawił, że chciałam zobaczyć kawałek historii naszego miasta.
- A ja ją do tego zachęciłem – dodaje 18-letni Eryk. – Interesuję się historią, szczególnie historią naszego miasta. Uważam, że dobrze wiedzieć jak najwięcej o naszej przeszłości, by nie popełniać tych samych błędów co nasi przodkowie.
- Nie lubimy wracać do „tamtych” czasów, które nie przysparzają dumy z bycia Polakiem, ale moim zdaniem to błąd – zauważa pan Edward. - Należy pamiętać również te niefajne karty naszej historii i wyciągnąć z nich wnioski. Zapominając narażamy się na „powtórkę z rozrywki”.
Niemiecki filozof, Georg Wilhelm Friedrich Hegel wypowiedział znamienne słowa - "Historia uczy, że ludzkość niczego się z niej nie nauczyła". Obyśmy zawsze mogli przytaczać to zdanie jedynie w czasie przeszłym.
Świetny spektakl!! Gratulacje dla dyrekcji, reżysera i aktorów. Jak zwykle świetne podsumowanie w info!!! Pozdrawiam
SKANDAL SKANDAL SKANDAL --Ja również miałem przyjemność oglądania premiery tego spektaklu i nie będę tutaj oceniał gry aktorskiej czy sztuki reżyserskiej - chwilami jednak spektakl wytrącał mnie z zadumy i refleksji związanej z tak poważną, przykrą.. "SPRAWĄ ELBLĄSKĄ". SKANDAL jednak dotyczy zachowania się Teatru - Pana Dyrektora który w tak spazmatyczny sposób witał i dziękował naszym Elbląskim władzom jak również sponsorom, a o nim zapomniał....O nim... czyli o Panu Józefie Olejnikczaku o którego losach ten właśnie spektakl prawił. Pan Dyrektor zapomniał podziękować.... zapomniał nawet przywitać Pana Józefa bo ten przecież był obecny na Premierze, .FO PA WIELKIE FO PA PANIE DYREKTORZE TEATRU ELBLĄSKIEGO!!
Spektakl refleksyjny i poruszający, jeden z lepszych w naszym teatrze. Bardzo ciekawy pomysł na przedstawienie ciężkiej historii naszego miasta i kraju. Świetnie zagrana główna rola męska .
Brawa dla autora i teatru. Z czystym sumieniem polecam bo to i kawał historii i świetnie zagrane przedstawienie. Kto nie był niech żałuje.
Panie Dyrektorze Brawo FOPA to malo powiedziane. PANIE JOZEFIE WIELKI UKLON DLA PANA WRAZ Z WIRTUALNYM BUKIETEM KWIATOW .GLOWA DO GORY.