Wtorek, 3.12.2024, Imieniny: Franciszek, Hilary, Ksawery
Nie masz konta? Zarejestruj się »
zdjęcia
filmy
baza firm
reklama
Elbląg » artykuły » artykuł z kategorii TEATR

Od soboty opowiadają historię zwaśnionych rodów jednocześnie w trzech językach

13.11.2013, 07:00:00 Rozmiar tekstu: A A A
Od soboty opowiadają historię zwaśnionych rodów jednocześnie w trzech językach
fot. Teatr im. Aleksandra Sewruka

Wczoraj (12 listopada) była ostatnia możliwość uczestniczenia w wyjątkowym wydarzeniu, jakim niewątpliwie jest spektakl „Romeo i Julia” w międzynarodowej obsadzie. Teatr im. Aleksandra Sewruka w Elblągu wraz z Obwodowym Teatrem Dramatycznym w Kaliningradzie i Teatrem Muzycznym w Kłajpedzie od soboty opowiadały historię zwaśnionych rodów jednocześnie w trzech językach.

Konfiguracji było kilka, stąd codziennie spektakl wyglądał i brzmiał inaczej. Obsada została podzielona na trzy grupy – rodziny Capolettich i Montecchich oraz pozostałych, czyli Księcia, zakonników i Aptekarza. W sobotnim przedstawieniu rodzinę i przyjaciół Julii prezentowali polscy aktorzy, rosyjscy obsadzili  ród i przyjaciół Romea, a pozostałe role przypadły w udziale Litwinom. Wyjątek stanowił Ojciec Laurenty, którego w zastępstwie za litewskiego kolegę zagrał Artur Hauke. I całe szczęście. Abstrahując od kreacji litewskich aktorów, zrozumieć ich nie sposób, a Ojciec Laurenty mało nie mówi. Już wstęp wygłoszony przez Ramunasa Kaubrysa (Litwa) pokazał, że odbiór litewskiej części nie będzie należał do łatwych.

Pomijając trudności w zrozumieniu tekstu, widzowie mieli niepowtarzalną okazję porównania gry aktorskiej i interpretacji tej samej roli przez różnych odtwórców. Sympatycznym akcentem były wtręty w języku partnera. Gdy Romeo – Pavel Sybiriakov (Rosja), na pytanie Julii – Natalii Jakubowskiej (Polska) co mu pomogło odnaleźć do niej drogę, odpowiada „Miłość” zamiast rosyjskiego „Liubov”, widownia reaguje oklaskami aprobaty.

- Na początku widać było, że aktorzy są bardzo skupieni, by trafić ze swoją kwestią, ale później się rozkręcili i czasami polscy mówili po rosyjsku, a rosyjscy po polsku – stwierdza pani Edyta, która obejrzała sobotni spektakl.

- Ale to będzie hardkor, jak Litwa będzie grała Capulettich albo Montecchich – śmieje się pan Adam po sobotnim spektaklu. -  Z rozdziawionymi ustami słuchałem Litwinów – nic nie rozumiałem. Z rosyjskim było łatwiej. Ale w sumie słowa nie miały dużego znaczenia, bo każdy zna sztukę. Ciekawsze było obserwowanie jak tę samą postać tworzą aktorzy z różnych krajów. Byłem też na polskim spektaklu i mam porównanie. Jak na razie mogę stwierdzić, że nasi aktorzy grają najbardziej wyraziście. Niesamowity był Merkucjo zagrany przez Wojciecha Rydzio, w pamięć zapadają też kreacje Artura Hauke jako Ojca Laurentego i Teresy Suchodolskiej w roli Marty. Julie widziałem na razie tylko polskie, ale tu zdecydowanie wyróżnia się Natalia Jakubowska. Romeo polski i rosyjski zagrali podobnie dobrze, chociaż jak stwierdziła moja żona, nasz jest przystojniejszy.

- Taki międzynarodowy spektakl to świetny pomysł. Nie wiem czy równie łatwy byłby w odbiorze, gdyby sztuka nie była tak znana, ale mimo różnic językowych bez problemu  spędziłam w teatrze 3 godziny – dodaje pani Stanisława. – Byłam na przedpremierowym spektaklu w języku polskim i dzisiaj pokusiłam się o małą ocenę kreacji poszczególnych aktorów. Myślę, że jednogłośnie – sądząc po aplauzie przy ukłonach – najciekawiej zagrał Wojciech Rydzio. Jego Merkucjo wciągał, bawił, przerażał, ale przede wszystkim wypełniał sobą scenę. Rosyjski przeszedł niezauważenie.

- Przyznam, że czytałem komentarze pod artykułami o spektaklu i przyszedłem tu między innymi po to, żeby sprawdzić czy rzeczywiście są w nim rażące sceny – mówi pan Krzysztof. - Muszę stwierdzić, że to co za takie sceny było uznane, to uzasadnione i potrzebne gesty w sytuacji, gdy widz nie rozumie słów wypowiadanych przez aktora. Nie wszyscy jednak rozumieją tę konieczność, stąd zapewne takie komentarze.

Stanisław Jerzy Lec zastanawiał się czy sztu­ka ma być zro­zumiała? Jego odpowiedź była prosta - Tak, ale tyl­ko dla adresatów. 

Nasi rozmówcy, podobnie jak większość publiczności, ewidentnie byli adresatami. Zrozumieli zarówno zamysł reżyserów, jak również interpretacje aktorów, zastanowili się nad przekazem i wyciągnęli wnioski. Na koniec nagrodzili twórców długimi owacjami.

We wczorajszym spektaklu u Sewruka, na scenie pojawili się Litwini jako Capuletti, Polacy jako Montecchi i Rosjanie w pozostałych rolach. Kto nie widział spektaklu ma jeszcze szansę na udział w tym wydarzeniu - 11-15 stycznia 2014 r. będzie on wystawiany na Litwie (Teatr Muzyczny w Kłajpedzie), a 25-29 kwietnia 2014 r. w Rosji (Obwodowy Teatr Dramatyczny w Kaliningradzie).

Kamila Jabłonowska
Wyślij wiadomość do autora tekstu

Oceń tekst:

Ocen: 2

%100.0 %0.0


Komentarze do artykułu (4)

Dodaj nowy komentarz

  1. 1
    --7
    ~ Czyżby maligna ?
    Środa, 13.11

    Wszystko to działania pozorne . Kiedy Teatr w Elblągu rozpocznie kreatywny dialog ze współczesnością ?. Kiedy zacznie szukać odpowiedzi na aktualne pytania np. młodzieży ?. Kiedy w Elblągu pojawią się oryginalni inscenizatorzy młodego pokolenia ?. Kiedy usłyszymy / choćby jedną / merytoryczną wypowiedz Dyrekcji sceny ?. Oto pytania !.

  2. 2
    --6
    ~ izka
    Środa, 13.11

    porazka ten spektakl - 3/4 siedzialam i nic nie rozumialam bo wszyscy gledzili po litewsku !!!!!!!!!!!!!!!!!! beznadzieja - chcialam juz wyjsc przed pierwsza polowa ale bilet byl prezentem wiec wysiedzialam do konca ale naprawde nie polecam !!!!!!! nudaaa

  3. 3
    +8
    ~ bieguka
    Środa, 13.11

    ja byłam w poniedziałek, kiedy to Romea grał Polak, a Julię Rosjanka. Bardzo mi się podobało, mimo że Litwinów nie rozumiałam ani trochę, a Rosjan też prawie nic. Ale bardzo ciekawe doświadczenie ;)

  4. 4
    +7
    ~ czytająca
    Środa, 13.11

    była, widziałam, zachwyciłam się....było cudnie!!!

Redakcja serwisu info.elblag.pl nie odpowiada za treść komentarzy i treści dostarczone przez firmy i osoby trzecie.
Jeśli chcesz z nami tworzyć serwis napisz do nas e-mail.


Regulamin komentowania artykułów w serwisie info.elblag.pl

W trosce o kulturę i wysoki poziom debaty w serwisie info.elblag.pl wprowadza się niniejszy Regulamin.

  1. Komentujący umieszczając treści sprzeczne z prawem musi liczyć się, że może ponieść odpowiedzialność karną lub cywilną.
  2. Komentarze dodawane przez czytelników służą prowadzeniu poważnej i merytorycznej dyskusji na temat zamieszczonych wiadomości oraz problemów z nimi związanych.
  3. Czytelnicy mogą umieszczać informacje i opinie niezwiązane z treścią artykułów dla istotnych powodów (np. poinformowanie innych czytelników o wydarzeniach).
  4. Zabrania się dodawania komentarzy: wulgarnych, obraźliwych, naruszających dobra osobiste osób trzecich lub zawierających treści zabronione przez prawo.
  5. Celem komentarzy nie jest prowadzenie jałowych sporów osobistych między czytelnikami.
  6. Wszystkie wpisy stojące w sprzeczności z powyższymi warunkami będą niezwłocznie kasowane w całości bądź w części.
  7. Redakcja interpretuje Regulamin i decyduje, które wpisy, komentarze (lub ich części) należy usunąć i dokona tego w możliwie jak najszybszym czasie.


Właścicielem serwisu info.elblag.pl jest Agencja Reklamowa GABO

Copyright © 2004-2024 Elbląski Dziennik Internetowy. Wszystkie prawa zastrzeżone.


1.1279990673065