Środa, 4.12.2024, Imieniny: Barbara, Bernard, Krystian
Nie masz konta? Zarejestruj się »
zdjęcia
filmy
baza firm
reklama
Elbląg » artykuły » artykuł z kategorii KONKURSY

Aniołowo zaprasza na bal HALLOWEEN-wygraj zaproszenie

26.10.2009, 09:20:04 Rozmiar tekstu: A A A
Aniołowo zaprasza na bal HALLOWEEN-wygraj zaproszenie

Centrum Zabaw dla dzieci Aniołowo zaprasza najmłodszych elblążan w czwartek, 29 października 2009 w godz. 17.00-19.00 na bal HALLOWEEN. W programie zabawy wspólne wykonanie lampionu z dyni, papierowych duszków, malowanie twarzy oraz wiele innych zabaw i niespodzianek! Aniołowo przygotowało dla naszych czytelników 3 zaproszenia na ten wspaniały bal.

Centru Zabaw Aniołowo zachęca także milusińskich do wzięcia udziału w konkursie. Wystarczy wykonać witraż-dynię i przynieść go ze sobą na bal Halloween. Zwycięzca zostanie wyłoniony przez komisję konkursową w skład której wejdą dzieci i rodziców!

Więcej informacji o Aniołowie możesz znaleźć na stronie www.aniolowo.pl 

Centrum Zabaw Aniołowo przygotowało dla naszych czytelników 3 zaproszenia do uczestnictwa w balu. Aby je wygrać należy wysłać do 28 października do godz. 15:00 e-maila na adres: konkurs@info.elblag.pl. W tytule proszę wpisać Halloween, zaś w temacie imię i nazwisko. Zwycięscy o wygranej zostaną powiadomieni drogą e-mailową, ich nazwiska zamieścimy także pod artykułem.

Serdecznie zapraszamy do wzięcia udziału w konkursie oraz w balu.

Z przyjemnością informujemy, że zaproszenia na bal Hallowen wygrali: Iwona Bernardzik, Adrianna Cieślak, Wojciech Sikut. Gratulujemy i życzymy udanej zabawy pociechom.


MB

Oceń tekst:

Ocen: 0

%0 %0


Komentarze do artykułu (6)

Dodaj nowy komentarz

  1. 1
    0
    ~ tyh
    Wtorek, 27.10

    Jakaś zabita dechami wiocha, a reklamuje się za dziesięciu

  2. 2
    0
    ~ Iwona
    Wtorek, 27.10

    Najgorzej gdy ktoś pisze,ale nie wie o czym.Aniołowo to nazwa miejsca do zabaw dla dzieci, a nie jak sądzi "tych" nazwa miejscowości.

  3. 3
    0
    ~ i.
    Środa, 28.10

    O współczesnych zagrożeniach duchowych i niebezpieczeństwach związanych z Halloween mówi serwisowi Newsweek.pl jezuita o. Aleksander Posacki. - Cukierek albo psikus - dzwonią do naszych drzwi dzieciaki poprzebierane za wróżki i duchy. A my wtapiając się w tradycję Halloween zapobiegliwie zaopatrujemy się w łakocie, by nie sprzątać potem konfetti z wycieraczek. Na pierwszy rzut oka to tylko niewinna i słodka zabawa. Ale Kościół tak nie uważa. Newsweek.pl: Współczesny świat przypomina "duchowy supermarket". Możemy przebierać w różnych propozycjach, jak choćby medytacja, joga czy od niedawna Halloween. Ksiądz przygląda się tym zjawiskom bliżej. Czy wiążą się z nimi jakieś zagrożenia? O. Aleksander Posacki: Pod koniec roku ukaże się Encyklopedia Zagrożeń Duchowych. Na 800 stronach opisuję aż 120 zagrożeń dla naszej duchowości. Są to zjawiska które funkcjonują w naszej kulturze i są popularne w społeczeństwie np. reiki, holizm, astrologia, horoskopy, medycyna alternatywna, sekty, szatan czy duchy. Które z tych zjawisk jest szczególnie niebezpieczne? Duchowością pozornie dobrą jest tak zwana bioenergoterapia. Bardzo często jest to po prostu praca z duchami ukryta pod pozorem "pracy z energiami". Okazuje się, że nie jest to ani bio, ani energo, ani terapia. Tylko rodzaj wtajemniczenia duchowego - inicjacji. Obecnie bardzo wiele rzeczy ukrytych jest pod jakimś żargonem pseudonaukowym. Powstają na przykład szkoły psychotroniczne, a dzieci posyła się na kursy doskonalenia umysłu. Albo zjawiska te po prostu stają się modne. Tak jak np. korzystanie z usług wróżki. Prawie każda gazeta ma swojego speca od przepowiadania przyszłości. A na wizytę do wziętej jasnowidzki, trzeba umawiać się z wyprzedzeniem niczym do lekarza specjalisty. Ale mało kto wie, że wróżka nigdy nie powie tego, co jest dla człowieka najważniejsze w sensie duchowym. Nie powie prawdy. Ich praca polega na zwodzeniu ludzi, bo są narzędziami złych mocy. W Dziejach Apostolskich mamy scenę egzorcyzmu wróżbitki przez św. Pawła, która wróżyła właśnie pod wpływem złego ducha. Wróżbiarstwo jest ogromnym zagrożenie duchownym. Przecież dobrą wróżkę rozpoznaje się właśnie po tym, że mówi prawdę. . . Często człowiek uważa za prawdę to, co zgadza się z jego dobrym samopoczuciem. W Biblii rozróżnia się tzw. fałszywych i prawdziwych proroków. Prawdziwi byli prześladowani, zabijani, bo mówili prawdę, która była niewygodna albo bolesna. Fałszywi prorocy zawsze schlebiali, często zwodząc ludzi. Tak jak w przypadku księżnej Diany - realne niebezpieczeństwa duchowe było przed nią ukrywane. Chociaż miała swoich astrologów i wróżbitki, nikt nie powiedział jej, że zginie w Paryżu w wypadku samochodowym. Halloween również znajduje się w tej encyklopedii? Tak, choć na pierwszy rzut oka może wyglądać jak niewinna zabawa. Halloween to mieszanka różnych tradycji magicznych, okultystycznych, satanistycznych. Święto to obchodzili na przykład Celtowie. W nocy z 31 października na 1 listopada składali ofiary z ludzi ku czcili boga śmierci - Samhaina. Potem nałożył się na to satanizm. Autor "Biblii Szatana" La Vey uważa Halloween za jedno z trzech podstawowych świąt satanistycznych, oprócz dnia urodzin i święta Walpurgii. W tym czasie duchy, czarownice i demony mają szczególną moc - uważa La Vey. Oczywiście, że mają, jeśli ludzie będą się nimi szczególnie interesować i je przywoływać. Praktycznie z każdej gazety można dowiedzieć się, jak spędzić ten dzień: w co bawić się z dziećmi, za kogo się przebrać, gdzie iść na imprezę. Aż trudno uwierzyć, że wydłubywanie dyni czy przebieranie się za czarownicę ma związek z naszą duchowością. Już same symbole jak śmierć, krew czy duchy otwierają nas na nią. Jest to forma inicjacji. Symbol jest czymś realistycznym. Bo jeśli uczestniczymy w Halloween, nawet na poziomie symboli, w pewnym sensie potwierdzamy satanizm. Idziemy ręka w rękę z tymi, którzy tego dnia składają ofiary z ludzi. Trudno to sobie uzmysłowić, bo problem współczesności polega na wykluczeniu rzeczywistości duchowej: duchów, bytów bezcielesnych, Boga, aniołów, szatana. Z chwilą pojawienia się oświecenia pojawił się empiryzm. Powstał nowy dogmat - istnieje tylko to, co widać, co jest mierzalne. Rzeczywistość duchowa została zdeprecjonowana, ale nikt nie udowodnił, że jej nie ma. Po prostu przestaliśmy o niej mówić. A później okazuje się, że ktoś, kto bawi się w wywoływanie duchów jest opętany. I jest wielkie zdziwienie, bo my sobie wymyśliliśmy, że tego nie ma, że to jest zabawa. Dlatego możemy się bawić. Ale to, o czym ksiądz mówi promuje się właśnie formie zabawy. Na imprezach firmowych można spotkać wróżki a w internecie możemy postawić sobie tarota. . . Teraz ludzie myślą, że mogą ot tak sobie rozwijać zdolności paranormalne. Tymczasem już wielkie tradycje mówiły, że nie każdy może mieć dostęp do tej sfery. Potrzebne było oczyszczenie, był jakiś rodzaj upoważnienia, przygotowania moralnego, ascetycznego, psychologicznego. Teraz tego nie ma. Poza tym, z chrześcijańskiego punktu widzenia zwracanie się do "innych mocy" jest bałwochwalstwem - grzechem ciężkim przeciwko pierwszemu przykazaniu Dekalogu. A łamiąc przykazania podpisujemy swoisty "pakt z diabłem". A jakie są jego konsekwencje? Z każdym kolejnym grzechem szatan zdobywa coraz większą władzę nad człowiekiem. I łatwiej jest mu nakłonić go do kolejnych. Jego celem jest zniewolenie człowieka - opętanie go. A największym współczesnym zagrożeniem jest to, że ludzie grzechu nie widzą albo inaczej go nazywają np. eutanazja jest skróceniem życia, a nie zabójstwem. To, że my to inaczej nazwiemy, nie znaczy, że tego nie ma. Zło jest ponadczasowe, to nie jest coś co człowiek wymyślił. Człowiek ma odkryć, co jest dobre a co złe. W takim razie jak poznać, że z naszą duchowością dzieje się cos złego? Trzeba przyjrzeć się owocom naszego postępowania. Rozpad więzi w rodzinie, zanik emocji, złe emocje, choroby, nieszczęścia, alkoholizm, uleganie namiętnościom - to wszystko może oznaczać, że wychodzimy z pewnego ładu duchowego. Grzech powoduje, że tracimy kontakt z Istotą Najwyższą. W chrześcijaństwie nazywa się to utratą łaski. Przyjdą specjaliści od nowomowy i nazwą to depresją, będą nam wmawiać, że jest to choroba mózgu. Każą nam zrobić tysiące badań, może i użytecznych ale w tym kontekście nie koniecznie adekwatnych. To wszystko wynika z zaprzeczenie własnej duchowości. A nasza duchowość związana jest z naszą naturą. Wygląda więc na to, że Polacy są w coraz gorszej "kondycji duchowej". Mamy coraz więcej rozwodów, alkoholików, chorych na depresję. Ludzie popadli w wielką pychę. Uważają, że sami wiedzą, jak powinni żyć. Odrzucają wielkie tradycje duchowe, które uczyły człowieka dbania o własną duchowość i harmonię. Uczyły jak żyć, żeby przygotować się do śmierci i spotkania ze Stwórcą. Te wszystkie głębokie pytania są dzisiaj zakazane. Pojawiają się jedynie jako element zabawy, jakiejś retoryki kulturowej w filmach czy książkach, ale pozbawione są pewnej wagi i powagi, które miały w tych tradycjach. Problem w tym, że społeczeństwo nie lubi niewygodnych pytań. Cała kultura jest tak skonstruowana, żeby nie zadawać trudnych pytań odnośnie np. życia wiecznego. One nagle zmieniają atmosferę. Czynią wszystko mniej pozytywnym, mniej estetycznym. Jeśli zadam poważne pytanie, nagle wszyscy staną się poważni i już nie będą tak łatwo kupować byle czego. Będą musieli się zastanowić. A człowiek lubi rzeczy wygodne, przyjemne, łatwe i panicznie boi się cierpienia. Boi się także zakwestionowania siebie w obliczu jakiegoś ideału - na przykład Jezusa. Bo prawda wymaga ofiary - korekty własnych błędów. Poza tym szerzy się swoisty "kult" pozytywnego myślenia. A ono przedstawia nas samych i rzeczywistość w krzywym zwierciadle. Człowiek myśląc pozytywnie z góry zakłada, że jest bosko doskonały, że jest bezgrzeszny. W tego typu myśleniu w ogóle nie ma takiego pojęcia jak grzech. I dlatego myślenie pozytywne jest pewną ekspansją boskości. W efekcie człowiek zaczyna siebie postrzegać jako doskonałego boga i źródło boskich możliwości, także tych paranormalnych. Właśnie dlatego w tej ideologii zakazane jest mówienie o sobie w złych kategoriach, o grzechu, szatanie, nawet o tragizmie własnej egzystencji. To przeszkadza czuć się bogiem. Siłą rzeczy zakazuje ona wszystkiego, co jest poważne. Zakazuje smutku, który prowadzi do nawrócenia. Zakazuje lęku - bojaźni bożej, która jest źródłem mądrości. I wszelkiej poważnej refleksji, no bo ona natychmiast to demaskuje. A zastanawiając się poważnie nad Halloween, co ksiądz zdemaskował? Dziwnym trafem miliony dzieci na całym świecie tego dnia wciągane są w kultywowanie tego święta. Tak jakby ktoś tym sterował i nie konicznie są to ludzie, którzy chcą na tym zarobić, ale to też. W efekcie dzieci w atmosferze zabawy, beztroski i nieświadomości świętują szatana. O. Aleksander Posacki (ur. 1957) jezuita, teolog katolicki, filozof, wykładowca akademicki, publicysta, rekolekcjonista, duszpasterz, znawca demonologii, historii mistyki, nowych ruchów religijnych i sekt, problematyki okultyzmu i ezoteryki. Jest autorem wielu książek i artykułów (tłumaczonych m.in. na język angielski, niemiecki, francuski, hiszpański, czeski i litewski). W swoich publikacjach ostrzega przed zniewoleniami duchowymi i błędami intelektualnymi. Zajmuje się m.in.: opętaniem, okultyzmem, pseudonauką, parapsychologią, scjentyzmem oraz bardzo wieloma ukrytymi formami kultu zła i szatana. Autor książek m.in.: Okultyzm, magia, demonologia, Dlaczego nie Metoda Silvy, Psychologia i New Age, Harry Potter i okultyzm. Rozmawiała: Agata Ślusarczyk (http://www.newsweek.pl/artykuly/sekcje/spoleczenstwo/czy-halloween-zagraza-naszej-duchowosci,7071,1)

  4. 4
    0
    ~ fh
    Środa, 28.10

    "Aniołowo to nazwa miejsca do zabaw dla dzieci, a nie jak sądzi "tych" nazwa miejscowości." Chyba ty nie wiesz o czym piszesz. Przecież to miejsce zabaw dla dzieci, jest właśnie w wiosce o nazwie Aniołowo. Aniołowo to miejscowość pomiędzy Elblągiem a Pasłękiem

  5. 5
    0
    ~ membrana
    Środa, 28.10

    i w tej wiosce jest figloraj o takiej nsamej nazwie, jak ten elblaski?? niesamowiteeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee!!!! chyba bardzo chciales jakis komentarz zamiescic i ci nie wyszlo...

  6. 6
    0
    ~ Iwona
    Czwartek, 29.10

    Dobrze wiem o czym piszę.To Aniołowo o którym jest ten artykuł miesci się w Elblagu na ul.Płk.Dąbka 79, a nie jak sądzi "fh" we wsi między Pasłękiem a Elblagiem.

Redakcja serwisu info.elblag.pl nie odpowiada za treść komentarzy i treści dostarczone przez firmy i osoby trzecie.
Jeśli chcesz z nami tworzyć serwis napisz do nas e-mail.


Regulamin komentowania artykułów w serwisie info.elblag.pl

W trosce o kulturę i wysoki poziom debaty w serwisie info.elblag.pl wprowadza się niniejszy Regulamin.

  1. Komentujący umieszczając treści sprzeczne z prawem musi liczyć się, że może ponieść odpowiedzialność karną lub cywilną.
  2. Komentarze dodawane przez czytelników służą prowadzeniu poważnej i merytorycznej dyskusji na temat zamieszczonych wiadomości oraz problemów z nimi związanych.
  3. Czytelnicy mogą umieszczać informacje i opinie niezwiązane z treścią artykułów dla istotnych powodów (np. poinformowanie innych czytelników o wydarzeniach).
  4. Zabrania się dodawania komentarzy: wulgarnych, obraźliwych, naruszających dobra osobiste osób trzecich lub zawierających treści zabronione przez prawo.
  5. Celem komentarzy nie jest prowadzenie jałowych sporów osobistych między czytelnikami.
  6. Wszystkie wpisy stojące w sprzeczności z powyższymi warunkami będą niezwłocznie kasowane w całości bądź w części.
  7. Redakcja interpretuje Regulamin i decyduje, które wpisy, komentarze (lub ich części) należy usunąć i dokona tego w możliwie jak najszybszym czasie.


Właścicielem serwisu info.elblag.pl jest Agencja Reklamowa GABO

Copyright © 2004-2024 Elbląski Dziennik Internetowy. Wszystkie prawa zastrzeżone.


1.8036320209503