Ściana kamienicy przy ul. Kosynierów Gdyńskich najpewniej popękała z powodu trwającej po sąsiedzku budowy. Prace wstrzymano, a teren zabezpieczono. Wszystko wskazuje na to, że lokatorzy raczej szybko nie wrócą do swoich mieszkań. Czy w ogóle będzie to możliwe?
Przypomnijmy. Budowa nowej kamienicy na rogu ulic Słonecznej i Kosynierów Gdyńskich ruszyła w połowie czerwca. Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ. Blisko tydzień po rozpoczęciu prac doszło do niebezpiecznego zdarzenia. W miniony piątek, 20 czerwca na ścianach budynku sąsiadującego z placem budowy pojawiły się pęknięcia. Na miejsce wezwano straż pożarną. Ostatecznie nadzór budowlany nakazał opróżnienie budynku. Lokatorzy zostali wysiedleni i obecnie nie mają prawa wejścia do kamienicy. Kiedy i czy w ogóle będą mogli wrócić do swoich domów?
W tej chwili swoje obowiązki musi wykonać zarządca. Na podstawie art. 62 ustawy prawo budowlane musi wykonać tzw. protokół bezpiecznego użytkowania. To oznacza, że osoba z uprawnieniami budowlanymi o specjalności konstrukcyjno-budowlanej musi sprawdzić, czy ten budynek można użytkować, czy nie. Gdy dostaniemy ten protokół będą podejmowane dalsze decyzje. W tej chwili mamy uzasadnione wątpliwości co do stanu technicznego tego budynku
- mówi Wioletta Lewandowska, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Elblągu.
Potrzebujemy dokumentu, który stwierdzi jednoznacznie czy budynek można użytkować, czy nie - mówi Wioletta Lewandowska, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Elblągu. - Jeżeli się okaże, że ten budynek jest niebezpieczny i nie można go użytkować, to zostanie wydana pisemna decyzja o zakazie użytkowania. Natomiast jeśli z protokołu będzie wynikało, że można go bezpiecznie użytkować, to lokatorzy wrócą do mieszkań. Wiadomo, że wszystkim zależy na tym, żeby to było jak najszybciej, ale trzeba znaleźć osobę z uprawnieniami, która to sprawdzi, to trochę to potrwa.
Wstrzymano również prace budowlane na działce na rogu ulic Słonecznej i Kosynierów Gdyńskich
Kierownik budowy zabezpieczył wykop, który był wykonany i który prawdopodobnie był przyczyną tego pęknięcia budynku obok. W tej chwili projektant tej inwestycji będzie musiał zaplanować, jak rozpocząć tę inwestycję i jak ją wykonywać tak, aby była bezpieczna dla sąsiedniego budynku
- dodaje Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Elblągu.
Przypomnijmy. W ubiegłym piątek (20 czerwca), gdy odkryto pęknięcia na ścianach kamienicy, w akcję pomocy włączyły się również miejskie służby zarządzania kryzysowego. Dla lokatorów ewakuowanych z budynku przygotowano lokale zastępcze przy ul. Związku Jaszczurczego. Ostatecznie jednak żadna z ewakuowanych rodzin nie skorzystała z tej formy wsparcia. Schronienie ewakuowanym osobom zapewniły ich rodziny.
Pokażcie jak wyglądają te lokale zastępcze przy Związku Jaszczurczego ?pewnie nie nadaje się do zamieszkania ?
Mieszkańcy dostali schronienie u rodzin. A co z firmą która tam działa, o tym ani słowa? Dostanie solidne odszkodowanie od developera, przez którego nie może tam teraz prowadzić działalności? Kto za to beknie, bo ktoś musi, no nie? Chyba że to już w ogóle skrajna patologia budowlana.
Takie stare chałupy ponad stu letnie powinny być wyburzane. Rudery trzymają zamiast ludziom dać lepsze mieszkania. Nikt tego remontować nie chce, a potem to grozi zawaleniem, zbk tylko potrafi kasę brać a remontować zero. Takie ruiny do wyburzenia!!!
ZBK to tylko kasę ciągnie od ludzi.A dostają rudery do remontu.Ile byś nie włożył w remont i tak się wszystko sypie , wilgoć.A czynsze jak z kosmosu.
ZBK budynki na ul. Polnej ruiny.
Zniknie kolejna perła elbląskiej architektury.
patodeweloperka z uchachaną koalicją w akcji, pozbycie się mieszkańców w imię rwyszu (urojenia wyższościowego) biznesmenów i utytego ponad miarę Nissana
Po pierwsze dla komentujących ten budynek akurat jest od wielu lat w rękach prywatnych i nie jest ZBK. Po drugie to na stan ścian tego budynku miała pewnie wpływ technologia jego wykonania, brak sąsiedniego budynku z którym był wcześniej położony, prace drogowe przy ul słonecznej i budowa bloku na przeciwko.
To znaczy, że wszyscy grają na wyburzenie kamienicy. Inspektor budowlany będzie szukał specjalisty - kuriozum, bo to nie jest piekarz powiatowy tylko Powiatowy Inspektor Budowlany i oświadcza że właśnie rusza na łapankę i nie wie kiedy wróci a o raporcie zapomnijcie. Następnego dnia po wypowiedzi powinien być na trawce na ryjek. Za rok będzie decyzja, o ile kamienica sama nie spali się ze wstydu lub nie zawali pod ciężarem wstydu. Upada etyka i moralność zawodowa oraz empatia dla tych wysiedlonych, czyli miejskich migrantów.
Po skosie naprzeciw cukierni jest bardzo podobny budynek. Mieszkałam tam jako dziecko ponad 40 lat temu i już wtedy trąbiono latami, że jest do wyburzenia. Stoi to dziś ;)