Do dziesięciu rodzin niespodziewanie trafiły prezenty od darczyńcy, który chciał pozostać anonimowy. Do Stowarzyszenie Razem zgłosiła się osoba z Niemiec, która chciała sprezentować paczki dla elbląskich dzieci. W sobotę, 1 lutego, w siedzibie Stowarzyszenia przy ul. Gwiezdnej zostały zorganizowane późne Mikołajki.
- Mogliśmy zorganizować takie spotkanie dzięki życzliwości sponsora z Niemiec. Nie możemy zdradzić kto to jest, ale bardzo dziękujemy mu za prezenty, które przesłał. Sprawił dzieciakom wiele radości - mówi Elżbieta Wysakińska, prezes Stowarzyszenia Razem. - Zrobił to z dobroci serca. Poprosił, żebyśmy nie ujawniali kim jest.
Tajemniczy sponsor skontaktował się z elbląskim Stowarzyszeniem Razem. - Mogliśmy ofiarować paczki z prezentami dziesięciorgu dzieciom, których rodziny mamy w swoich kartotekach - opowiada Elżbieta Wysakińska. - Dzięki wolontariuszkom Stowarzyszenia, podczas tego spotkania mogliśmy naszych gości poczęstować ciastem, które upiekły i cukierkami, które kupiły.
Co zawierały paczki? - Traktor, słodycze i puzzle - zdradza 10-letni Szymon.
- U mnie były rzutki, cukierki i książka - mówi 9-letni Piotrek.
Obaj chłopcy nie ukrywali swojego zadowolenia. - Najlepiej by było, gdyby Mikołaj przyjeżdżał zawsze - dopowiada Piotrek.
Uśmiechy nie schodziły z ich twarzy. Radość przepełniała także dziewczynki, które z chęcią wymieniały swoje prezenty. - Ja dostałam misia, cukierki, breloczki i sweter - mówi uśmiechnięta Amelia, która niebawem skończy 9 lat.
- Ja dostałam pieska, rękawiczki, skarpetki, cukierki, lizaki, szczotkę - opowiada ze skupieniem 6-letnia Monika. - Dużo było tych prezentów. Bardzo nam się podobają. Najbardziej... wszystko.
To pierwsza tego typu inicjatywa, którą udało się zrealizować Stowarzyszeniu po zmianie prezesa. Choć Stowarzyszenie istnieje już od 15 lat, to przez cały czas funkcjonowało pod bacznym okiem tej samej osoby. Dopiero w zeszłym miesiącu Helena Hołun, pełniąca do tej pory funkcję prezesa, ze względu na stan zdrowia musiała zrezygnować z pracy na rzecz potrzebujących. Członkowie Stowarzyszenia działają dalej próbując nie zwalniać tempa. - Początki są trudne - przyznaje Elżbieta Wysakińska. - Ale nie będziemy się poddawać.
- Dziękujemy wszystkim, którzy nas wspierają - mówi Marianna Owadowska, wolontariuszka. - Dziękujemy pani Teresie Bocheńskiej (prezes Banku Żywności w Elblągu) oraz prezesowi Szałachowskiemu (prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Sielanka), który udostępnia nam pomieszczenie.
Od pewnego czasu członkowie Stowarzyszenia obawiali się o to, czy będą mieli gdzie działać. Dotychczasowa siedziba została podzielona, a rachunki za wynajem zostały ograniczone do niezbędnego minimum, dzięki czemu członkowie Stowarzyszenia odetchnęli z ulgą. - Zarząd Spółdzielni Sielanka, z prezesem na czele, postanowili nam pomóc - mówi Stefan Kopyść, członek Stowarzyszenia. - W lutym będziemy podpisywać umowę z Sielanką i jesteśmy bardzo z tego zadowoleni, bo to dla nas realna pomoc.
Z pomocy Stowarzyszenia korzysta 800 elblążan. - To zarówno dzieci, jak i dorośli. Rozdajemy jedzenie, które Bank Żywności otrzymuje z Unii Europejskiej - opowiada Elżbieta Wysakińska. - Niestety to zaraz się zmieni. Do maja zostaniemy bez żywności, bez której wiele rodzin nie będzie wiedziało co począć. Prosimy o pomoc każdego, kto prowadzi sklep, zwracamy się do dużych markerów, by jedzenie, które miałoby zostać wyrzucone ze względu na krótki termin ważności przekazali nam. U nas na pewno się nie zmarnuje, bo potrzebujących jest wielu. Niestety jak na razie brak pozytywnej odpowiedzi ze strony marketów. W większych miastach nie ma z tym problemu. Mamy nadzieję, że i w Elblągu uda się taka współpraca.
Ah biedne te dzieciaki. Niczemu nie są winne. Ale jak nasi rządzący biedę komentują tym, iż oni za dzieciaka jedli szczaw i mirabelki to co się dziwić...
Dobrze zobaczyć radość na twarzach tych małych dzieci .
jaki dobry darczyńca a jak przytula tych chłopców, dziewczynki go nie intersują,
Straszne to smutne :-( XXI wiek, środek Europy, "zielona wyspa", a zbieramy datki od zagranicznych "sponsorów" na puzzle dla dzieci... Dziękujemy sponsorowi ale z naszym krajem jest coś nie hallo...
Fajnie że znalazł się ktoś taki kto to sponsoruje ale jak widać najpierw obdarowywane są rodziny pracowników a nie najbardziej potrzebujące dzieci . Ale wnuczęta pani Prezes Wysokińskiej widać są najbardziej potrzebujące i wyszły najładniej na zdjęciach .
fredo, twoje błazeńskie komentarze na poziomie gimbazy nic tutaj nie wnoszą...
Hej czy to prawda, ze obdarowane zostaly rodziny pracownikow takze??? Niech ktos odpowie!!! Jezeli tak to jest to karalne i nie zgodne z prawem bowiem rodziny pracujacych lub wolontariuszy nie powinny korzysci czerpac z fundacji!!! Cos tu nie tak jest jezeli wzieli dla swoich rodzin to to nic innego jak kradziez i korupcja.
Dziekujemy za komentarze szok jak tak mozna pisac Pana Kopyscia wnuk jest i jest ok prawda możemy podać tel tej osoby co przywiozla nam paczki ale darczyncy nie bo chce byc anonimowy ta kobieta co klamiecie ze jej wnuczki owszem ale sa i dzieci 8 osob z kartoteki tyle ma w sobie szczerosci dobroci pozyskuje male zapotrzebowanie jak na razie w ziemniaczki wloszczyzne jajka i przekazuje osobom potrzebujacym ,otrzymuje pieczywo i rozdaje potrzebujacym jak mozna takie glupoty pisac pluc komus nie prawde zapraszamy do nas ta osobe co tak pluje nie bedzie chciaal pokazac sie piscie prawde a nie takie glupoty z pozdrowieniami
Państwo którzy takie głupoty wypisują, to zazdroszczą tu nie chodzi o Panią Szanowną prezes i jej wszystkie wnuki dzieci po prostu się załapały na coś miłego i przydatnego. A poza tym to nie wszystkie dzieci były moje też dostały lecz ich tam nie było bo są chore, i nie tylko moje ale i inne a że dzieci (wnuczęta) Pani Prezes dostały to nic się nie dzieje co z tego ze wnuki ale dzieci, a że paczek było ciut więcej to i one dostały. Osoby które nie były nie powinny się wypowiadać bo mało wiedzą a dużo gadają i zazdroszczą bo dla alkoholików tam miejsca nie ma.
Ludzie jak wy możecie tak pisać beszczelnie na Panią Ele, dzięki niej dużo zawdzięczamy z dziećmi paczki nawed zostały dostarczone do domu bo nie miałam jak iść, jak wy możecie takie bzdury pisać i oczerniać i powoływać się na wnuki przesada nie ważne czyje wnuki ale i dzieci inne też dostały.