Czy ulica Słoneczna potrzebuje więcej koszy na śmieci? (aktualizacja)

Elbląg pięknieje z każdym dniem. Nasza metropolia przyspiesza, a powstające tu nowe budynki i prowadzone inwestycje obiecują elblążanom miasto przyjazne do życia, radosne i energetyczne. Prowadząc jednak szumne kampanie, na rzecz poprawy standardów naszego życia, włodarze, ale również i my zapominamy jednak często o sprawach przyziemnych – dla jednych, być może niezauważalnych, dla innych, urastających do rangi olbrzymiego problemu i związanymi z tym niedogodności.

„Na całej długości ulicy Słonecznej w Elblągu, od wjazdu z ulicy Traugutta, aż do wylotu w Trybunalską i 12 Lutego zauważa się brak koszy na śmieci, których zapewnienie najprawdopodobniej, leży w gestii Miejskiego Przedsiębiorstwo Oczyszczania w Elblągu. Jest to znaczny odcinek drogi, gdyż liczy sobie ponad pół kilometra. Skręcając w boczne ulice od tej trasy, również nie uświadczymy koszy na śmieci, nawet przy blokach mieszkalnych. Problem nie kończy się nawet na ulicy 12 Lutego, która teraz jest remontowana. Być może jest  to błaha kwestia, jednak uciążliwa na dłuższą metę, gdyż na tej trasie nie ma nawet jak pozbyć się przysłowiowej skórki od banana”.

Mail takiej treści przyszedł wczoraj na naszą redakcyjną skrzynkę od zaniepokojonego tym faktem czytelnika.

Udaliśmy się więc na mały rekonesans, aby ocenić rozmiary opisywanego przez czytelnika problemu. Zapytaliśmy również kilku elblążan, spieszących tą ulicą, wczorajszym popołudniem, do swoich domów,  czy widzą w tym problem – Szczerze mówiąc nigdy nie zwracałem na to uwagi, a chodzę tędy codziennie – przyznaje się 29-letni Andrzej – Ale teraz rzeczywiście, rozglądam się po ulicy i nie widzę żadnego pojemnika, gdzie odpadki można by wyrzucić – dziwi się młody mężczyzna.

- Jest to problem uciążliwy, szczególnie dla nas, którzy od lat mieszkają przy tej ulicy- mówi  Alicja Szymczyk, mama 3- letniego Kacpra - A tak naprawdę miejsc, gdzie można by postawić kosze jest na ulicy dużo – mówi - Plastykowe śmietniki są przecież montowane do słupów, czy ulicznych lamp, jest tu również dużo miejsca, by przy głównym trakcie ustawić małe, metalowe kosze, które przy wejściach do bloków mogły by się idealnie wtapiać w tzw. niską architekturę – dodaje młoda kobieta.

„Piramida Cheopsa” i „śmierdząca sprawa” na chodnikach

Rozmawiając wczoraj z mieszkańcami ulicy, jak również z elbląskimi przechodniami sami zauważyliśmy jeszcze jeden, dość szczególny problem ulicy Słonecznej. Okazuje się, że ulica ta jest notorycznie zanieczyszczona przez.… psie odchody. O tym problemie elblążanie również bardzo chętnie rozmawiają, gdyż zauważają, że każdego dnia, przechodzący tamtędy ludzie kluczą. pomiędzy „niespodziankami” zostawianymi przez czworonogi. – Jest to problem nagminny – opowiada pani Maria, mieszkanka bloku przy ul Trybunalskiej – Obserwuję to codziennie, gdyż na ul. Słonecznej mam najbliżej do sklepów, poza tym wnuczka uczęszcza do tutaj do przedszkola – opowiada - Każdego dnia, najczęściej rano, chodnik jest zanieczyszczony a z tego co obserwuję, nie brudzą na nim bezpańskie psy, tylko te, które mieszkańcy wypuszczają na poranna toaletę z pobliskich bloków. Jak tak można? – denerwuje się kobieta.

- Przygląda się pani „piramidzie Cheopsa” – pyta mnie pan Edward, elblążanin – Śmierdząca sprawa, nieprawdaż? Widząc moją zdziwioną minę wyjaśnia, że na psie odchody zalegające na chodniku wymyślił  specjalne określenie – Dlatego, jak dzwonię do odpowiednich służb, by „problem” posprzątały używam tego hasła, a oni już wiedzą, o co chodzi – wyjaśnia starszy pan.

Pan Edward opowiada również jak pewnego dnia przyuważył innego pana, który wyszedł na spacer ze swoim psem, który załatwił się właśnie na pobliskim chodniku – Wie pani, że był chyba nawet dumny z tego, że piesek tak łatwo i szybko sobie poradził? – zamyśla się starszy pan.

Problem braku koszy na śmieci na trasie tej ulicy integruje się więc i z tym, związanym z zanieczyszczonymi chodnikami -  Bo skoro Straż Miejska, Miasto i właściciele psów, przymykają oko na tego typu praktyki, to w takim razie powinno się postawić na tej ulicy kosze, jeśli nie na śmieci, to na psie odchody – ironizuje pan z pobliskiego sklepu, który przysłuchuje się naszej rozmowie  – Mam nawet problem w sklepie, bo rano klienci wchodzą i pytają, dlaczego pod moimi drzwiami leży taki śmierdzący pakunek – dodaje już bardziej poważnie -  Co mam robić? – pyta mężczyzna – Wstyd mi, ale przecież nie będę stał w drzwiach sklepu i czatował na załatwiające się psy, bo muszę pilnować interesu. – rozkłada bezradnie ręce.

Co więc robić, pytamy? – Uczyć – mówi pan Edward – Edukować. Może czas na jakąś zakrojoną na szeroką skalę, lokalną kampanię społeczną, informującą o tym problemie, proste informatory zasponsorowane przez np. Urząd Miasta. Większą ingerencję służb porządkowych, zaangażowanie MPO w ten problem – wymienia mężczyzna - W końcu każdemu z nas leży na sercu dobry wizerunek naszego Miasta. Teraz pozostaje tylko niesmak – krzywi się pan Edward.

Czy przyspieszamy, także społecznie?

Powyższe problemy, dostrzegane przez mieszkańców naszego miasta, nie są szukaniem przysłowiowej „dziury w całym”. Bo gdy zewsząd jesteśmy bombardowani informacjami, że Elbląg ulega transformacji i ma być czystym, radosnym i przyjaznym dla mieszkańców miejscem, wymagalibyśmy rozpoczęcia tych zmian od rzeczy najmniejszych. Nie bez kozery funkcjonuje przecież popularne przysłowie: od ogółu do szczegółu.

W przypadku drugiego problemu, jakim są zanieczyszczone przez psie odchody chodniki w naszym mieście, zasadnym też wydaje się być pytanie o to, czy transformuje również nasza świadomość społeczna? Jakie są treści i formy życia przez nas przyjęte a także wyobrażenia rzeczywistości, w której przyszło nam żyć? Odpowiedź na to pytanie w tym wypadku byłaby prosta: nie chcemy chyłkiem uciekać od „śmierdzącego” problemu, pod obstrzałem oburzonych, ludzkich spojrzeń – po prostu sprzątnijmy po swoim psie.

Tylko, że w dzisiejszym świecie, działanie, tak samo jak i myślenie, wydaje się być sprawą zdecydowanie bardziej skomplikowaną niż proste i gładkie słówka.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
(Aktualizacja)

Stanowisko Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania w Elblągu:

"Oczyszczaniem ulic i chodników w naszym mieście zajmuje się firma WMPD Sp. z o.o. (Warmińsko-Mazurskie Przedsiębiorstwo Drogowe Sp. z o.o.).

Firma ta wygrała w zeszłym roku przetarg na oczyszczanie ulic i chodników, który będzie jeszcze kontynuować przez 2 kolejne lata. My jako firma jak również każdy z nas jako elblążanie zauważamy, że czystość ulic i chodników Naszego miasta pozostawia wiele do życzenia, ale jako firma MPO nie mamy na to żadnego wpływu. Nie chcemy być również kojarzeni z niedbalstwem innej firmy w tej kwestii.

O ilości i rozmieszczeniu koszów na śmieci na ulicach Elbląga decyduje Urząd Miejski w Elblągu. MPO Sp. z o.o. jedynie zajmuje się opróżnianiem tych pojemników i nie ma żadnego wpływu na ich rozmieszczenie".