Szkolnictwo i kształcenie młodego pokolenia jest priorytetem, z którego nie można rezygnować. Obecnie instytucje rynku pracy wyciągają wnioski z reformy edukacyjnej, wprowadzonej w 1999 roku. Okazuje się, że w kraju coraz bardziej widoczny jest brak wykwalifikowanych rzemieślników, fachowców i specjalistów w danym zawodzie. W kwestii elbląskiej oświaty, w ciągu ostatnich lat, wystąpiło także wiele niedociągnięć, które wynikają z zaniechań i nierozsądnego wprowadzania zmian przez władze miasta - począwszy od braku środków finansowych, które przeznaczone były na wypłaty dla nauczycieli, skończywszy na łączeniu placówek oświatowych. Jakie pomysły na ratowanie podupadającego, elbląskiego szkolnictwa, zaprezentuje dziś 10 kandydatów starających się o fotel włodarza naszego miasta?
Problemy związane z elbląską oświatą były kolejnym punktem dziisjeszej debaty prezydenckiej.
Jerzego Wilka zapytano o to, czy zamierza ograniczyć wydatki na edukację, która dzisiaj pochłonie blisko połowę budżetu miasta (ok. 46 proc.). - Edukacja jest bardzo ważną dziedziną w naszym programie. Mamy doskonały program dla miasta w tej dziedzinie. Chcemy zmniejszyć klasy, wprowadzić klasy integracyjne, zmodyfikować szkolnictwo zawodowe i dostosować je do aktualnego rynku pracy. Chcemy wprowadzić pomysł z lżejszym tornistrem i wprowadzić zasadę tańszych podręczników, aby rodziny wielodzietne odczuły, że edukacja będzie dla nich tańsza.
12 kilogramów – tyle średnio waży tornister ucznia szkoły podstawowej. Zdaniem Sanepidu to zdecydowanie za dużo. W jaki sposób można odciążyć uczniów? – pytano cezrego Balbuzę. - Jeśli byłyby realne możliwości finansowe samorządu, to wesprzeć rodziców w taki sposób, aby drugi komplet książek był w klasach, w szafkach - odpowiedział Blabuza. - Wszystko opiera się o budżet miasta, w tej kwestii korzystajmy również z dotacji UE. Ja, w swoich działaniach poszedłbym w tym kierunku, żeby znaleźć środki i wspomóc, żeby te podręczniki były w szkole, a dzieci swoje trzymały w domu. Jeśli znajdą się pieniądze, warto byłoby zainwestować w nowoczesne technologie tablety, laptopy, żeby dzieci nie musiały nosić książek – odpowiada kandydat.
Jak Państwo chcecie reagować na dynamiczne zmiany na rynku pracy? Szkoły zawodowe czy raczej profilowane licea? Na to pytanie odpowiedzi udzielił Jacek Tomczak. - Brakuje nam konkretnych zawodów na rynku, większość przedsiębiorców o tym oczywiście wie i na tym mógłbym zakończyć wypowiedź. Trzeba jednak zmieniać system oświaty, tego mógłby dokonać samorząd poprzez lobbowanie na rzecz tej zmiany. Należałoby wrócić do ośmiu klas podstawowych. Oczywiście zawodowe szkoły i tworzenie pod to miejsc pracy to ważne zagadnienie.
Skąd wziąć pieniądze na organizację zajęć pozalekcyjnych dla dzieci, które wymagają opieki pedagogicznej lub potrzebują profesjonalnego wsparcia ich talentów? - wywołano do odpowiedzi Pawła Kowszyńskiego. - Elbląska oświata, zajęcia, dzieci i młodzież to ważna kwestia. Jeśli dziś zaniechamy odnajdowania tych środków, to w przyszłości będziemy zbierali niekorzystne uwarunkowania. Trzeba przeprowadzić analizę budżetu miasta i znaleźć oszczędności, aby dzieci spędzały czas na zajęciach pozalekcyjnych na terenie szkół. Nie chcemy łączyć i likwidować szkół, a młodzież powinna mieć czas i miejsce, aby po zajęciach szkolnych swoje zainteresowania rozwijać.
Lecha Kraśniańskiego natomiast pytano o to, co zamierza zrobić w sprawie zwięjkszenia ilośći miejsc w żłobkach i przedszkolach. Co roku rodzice nerwowo szukają miejsc w przedszkolach i żłobkach. Co Pan zrobi, by w Elblągu powstało więcej takich placówek, czynnych nie tylko do 16? - Za tymi instytucjami idą prace dla elblążan, miasto powinno wspomagać i żłobki i przedszkola. Są osoby, które chcą otwierać prywatne żłobki i przedszkola i miasto powinno wspierać te działania, zwłaszcza, że ta pomoc była i jest niewystarczająca. Dodatkowo, matki, które zostawiałyby swoje dzieci w żłobkach i przedszkolach mogłyby podejmować pracę i dzięki temu wpływać na sytuacje w Elblągu.
Witolda Wróblewskiego zapytano o to, jak planuje złagodzić skutki wprowadzania obowiązku szkolnego od 6-tego roku życia - Powinniśmy zacząć od tego, żeby zbudować program rozwoju edukacji elbląskiej. Środki pozwolą na dokształcenie i doposażenie szkolnictwa zawodowego i zbadania jakie są w tej chwili warunki demograficzne. Do tego trzeba będzie się dobrze przygotować na podstawie tego programu.
Czy dopuszcza Pani likwidację szkoły jako konsekwencję niżu demograficznego i spadku liczby uczniów? - pytano Ewę Białkowską. - Faktycznie szkolnictwo jest uzależnione od niżu i wyżu demograficznego. Trzeba przewidywać, ile dzieci uczy się w szkole, ile uczy się w przedszkolach i żłobkach i to jest podstawowy wymiar zatrudnienia w szkole. Ważne, aby nie likwidować szkół, ale ta sytuacja za 10 lat może się zmienić. Nie możemy pozwolić, żeby szkoły będą puste. Jeśli będzie niż, trzeba będzie te szkoły połączyć a lub nawet jedna zlikwidować.
O pomysł na zagospodarowanie budynków przy ul Saperów po Zespole Szkół Handlowych zapyttano Janusza Nowaka – Odpowiedź na to pytanie przedstawiliśmy w swoim programie. Jest to utworzenie Regionalnego Centrum Nauki Zawodu z siedzibą w miasteczku szkolnym przy ul. Saperów. Byłby to kompleks szkół, w których mieszkańcy Elbląga i okolic, mogliby uczyć się konkretnych zawodów. Środki chcielibyśmy pozyskać z zewnątrz, z Ministerstwa Edukacji, Ministerstwa Pracy, Samorządu Województwa, UE i Powiatowego Urzędu Pracy, z którego PUP mógłby korzystać przekwalifikują bezrobotnych.
Wiele kontrowersji wzbudzały wyniki konkursów na dyrektorów szkół w poprzedniej kadencji. Kolejne konkursy odbędą się już po wyborach. Jak powinny być przeprowadzone? - My zaproponowaliśmy taka metodę, podobną do egzaminów maturalnych. To, że różne dziwne rzeczy dzieją się w oświacie to wiemy wszyscy, my byśmy chcieli aby tych cudów nie było - mówi Edward Pukin odpowiadając w ten sposób na kolejne pytanie z sali.
Kandydatka PO, Elżbieta Gelert została zapytana o to, czy ma koncepcję na to, aby uruchomić działania w kierunku utworzenia Uniwersytetu Elbląskiego. – Nie mam takiej koncepcji, aby taki Uniwersytet uruchamiać w Elblągu, ponieważ szkolenie powinno odbywać się na pewnym poziomie. Jeśli zaczniemy takie szkolenie, w miastach z liczbą mieszkańców ponad 100 tysięcy bądź mniej to na pewno nie będzie to oczekiwany poziom wykształcenia. Uważam, że uczeń, który kończy edukację na poziomie Licencjata powinien zmienić otoczenie, pójść tam, gdzie jest dużo większa ilość profesorów i tam kontynuować naukę.
Blok dotyczący elbląskiej oświaty zakończył dzisiejszą debatę prezydencką.
Brawo Janusz Nowak !!!
co za głupie pytania i do każdego kandydata inne, powinni odpowiadac na te same, żeby mozna było porównac odpowiedzi,żanuaria
Słusznie pisze Zniesmaczony, co to za pytania .... Nie można porównać odpowiedzi...
Smutne, że kandydatka na prezydenta nie wierzy w swoje miasto i uważa, że tu nie da się stworzyć uczelni na odpowiednio wysokim poziomie. Pani Gelert z takim podejściem władz zawsze będziemy miastem zaściankowym.
Popieram Cezarego Balbuzę- żałuję, że nie miał możliwości przedstawienia swojej wizji rozwoju Elbląga, bo trafił na dość dziwne pytania. Wiem jednak, że ten człowiek ma głowę na karku i zrobi wiele dobrego dla naszego miasta.
Kriasnianski miał super podsumowanie. Brawo. Bialkowska totalna porażka, zwyczajnie Włocha.
tak czy owak zawsze Nowak!! Brawo Panie Januszu, pełen profesjonalizm.
Odpowiedź pai Gelert chyba nie bierze pod uwagę takich miast jak: Opole, Zielona Góra czy Olsztyn. Poziom tej wypowiedzi mnie zdruzgotał! Patriotka lokalna od siedmiu boleści. Ktoś powie - realistka. Ja zaś uważam, że to osoba bez wizji i bez polotu, która nie wyobraża sobie dostatniego i wyedukowanego Elbląga.
To nie zachcianki prezydenta tworzą Uniwersytet ale kadra naukowa i odpowiednia baza. W obecnym czasie wystarczy wspierać istniejące Szkoły Wyższe i na tym się należy skupić, takie są realia. A od obiecywania wszystkiego to kandydatów jest aż nadto.
Gdyby pytania były takie same dla wszystkich, jeden powtarzałby za drugim. Gelert nie dość, że realnie, to jeszcze odważnie. Mamy za dużo wyższych uczelni, które produkują sfrustrowanych bezrobotnych. Zadbajmy o poziom tych kierunków, które już mamy w Elblągu.