Do "ruina" chyba człowieku nie znasz idei spółek komunalnych. Mają zaspakajać w imieniu gminy potrzeby mieszkańców. Jakby były komercyjne, to usługi byłyby droższe, a część tej załogi musiałaby się skurczyć.
Czytelniku z ratusza - założenia sobie wsadź do rury. Każda spółka miejska musi wytworzyć dochód (zysk) i wytwarza go. Przez wiele lat przed spadochroniarzem z Gdańska epec podwyższał pensje najwyżej w Elblągu i sponsorował milionami wskazany przez ratusz sport, kulturę , imprezy. Podobnie np. wodociągi przeznaczały zysk na różne cele jak spółki innych miast. Pod ostatnimi prezesami nasze spółki przejadają zysk na apanaże wybranych i wychodzą straty na które ratusz nie reaguje. Spółka komunalna bazuje na rachunku ekonomicznym a tobie "komunalny" kojarzy się z komunizmem. Komercyjny właściciel najpierw zredukował by załogę o 70% a od pozostałych wymagał by pracy. Komunalne = przechowalnie dla znajomych królika którzy mnożą się jak po odkryciu Australii. A płaci mieszczanin.
Polacy wydają średnio około 2,1 proc. swojego dochodu rozporządzalnego na zaopatrzenie w wodę i odprowadzenie ścieków, co już jest blisko granicy akceptowalności społecznej. Jest to też jeden z najwyższych wskaźników w Europie.
Do "ruina" chyba człowieku nie znasz idei spółek komunalnych. Mają zaspakajać w imieniu gminy potrzeby mieszkańców. Jakby były komercyjne, to usługi byłyby droższe, a część tej załogi musiałaby się skurczyć.
Czytelniku z ratusza - założenia sobie wsadź do rury. Każda spółka miejska musi wytworzyć dochód (zysk) i wytwarza go. Przez wiele lat przed spadochroniarzem z Gdańska epec podwyższał pensje najwyżej w Elblągu i sponsorował milionami wskazany przez ratusz sport, kulturę , imprezy. Podobnie np. wodociągi przeznaczały zysk na różne cele jak spółki innych miast. Pod ostatnimi prezesami nasze spółki przejadają zysk na apanaże wybranych i wychodzą straty na które ratusz nie reaguje. Spółka komunalna bazuje na rachunku ekonomicznym a tobie "komunalny" kojarzy się z komunizmem. Komercyjny właściciel najpierw zredukował by załogę o 70% a od pozostałych wymagał by pracy. Komunalne = przechowalnie dla znajomych królika którzy mnożą się jak po odkryciu Australii. A płaci mieszczanin.
Polacy wydają średnio około 2,1 proc. swojego dochodu rozporządzalnego na zaopatrzenie w wodę i odprowadzenie ścieków, co już jest blisko granicy akceptowalności społecznej. Jest to też jeden z najwyższych wskaźników w Europie.