Stefan - minąłeś się z prawdą. Państwo ma dużo do zrobienia dla dzietności, ale wszystko jest w gminie. Dużo, a wszystko, to jest różnica. Miejsca pracy, nawet finansowane przez rząd, to zadanie samorządu. Opieka nad rodziną i mieszkanie to też samorząd nawet jeśli pozyskuje fundusze centralne. Jaki jest stan większości ZBK w mieście to też wiesz, a to rola gminy. Pozyskiwanie miejsc pracy dla wykształconych młodych ludzi, to miasto i nie tylko w UM czy Epec. Strategia miasta jest zerowa! Miasto jest sypialnią i usługami handlowymi, a nawet po kilku godzinach padania śniegu chodniki były przez 3 doby pokryte śliską mazią. A to rola miasta.Stefanie, zmieniasz retorykę bo chyba rzeczywiście bierzesz kurs na ratusz i już wołasz "to nie ja, to oni". Takie myślenie już mamy od 30 lat.
Stasiu - jesteś dymany przez kolesi i znajomych królika i nic nie czujesz? To że nie ma z tego potomstwa to oczywiste bo , jak to mówisz "ruchacze", są po borysie i im nie staje. Samo ruchanie nic nie da, bo musi być solidne a nie ukraińskie nasienie i odpowiednia gleba. Konsumpcjonizm trzeba przeżyć. Może wystarczy 40 000 mieszkańców w Elblągu i 25 mln w Polsce. Wszystko ma swoje uroki , ruchanie dla ruchania też, nawet w zakrystii. Najgorzej będą mieli seniorzy długo żyjący bo przy spadku dzietności (za co ponoszą winę) będą musieli zajmować się sami sobą. Może AI znajdzie przyjemność w reprodukcji człowieka - musi się do kogoś porównywać.
"zgodnie z prognozą GUS do 2024 liczba mieszkańców miasta spadnie z 113 567 do 97 727"
Droga redakcjo. 2024rok jest juz za 3 tygodnie, także poprawcie te dane, no chyba ze przewidujecie w 2024 epidemie Dzumy i Grypy Hiszpanki w naszym miescie.
Potrzeba bezpieczeństwa finansowego, niezawyżonych kosztów utrzymania dzieci, dostępu do opieki. Ani 500+, ani 800+ nie zastąpi tanich ubranek dla małych dzieci, jedzenia, pudrów. Zapomogi z kieszeni podatnika nie zastąpią też dobrego dostępu do przedszkola, żłobka, ochrony zdrowia, niskich kosztów życia. Jedni oferują pamiętne podnoszenie VAT na produkty dziecięce , drudzy zabieranie wszystkim pieniędzy by dać "działkę" rodzicom. A na miejsce matki na urlopie macierzyńskim przychodziła Ukrainka. Była tańsza i już zostawała. Ludzi trzeba odciążać. Niższe podatki, więcej towarów bez VAT. Ale i nie zamykanie przychodni lekarskich z byle powodu. Przede wszystkim perspektyw na miejscu. Rodzina rozdzielona emigracją zarobkową walczy o przetrwanie, nie może pozwolić sobie na robienie dzieci
Nie tylko biedni wybiorą tych samych (bo niby "już się nakradli i dadzą nam spokój") ale też starzy ZOMOwcy i SBecy, których w Elblągu bez liku. Im i tak jest dobrze tak jak jest, a mają frajdę, że robią na złość pisowi.
W Elblągu nie chodzi o dzietność, przyrost demograficzny, ale o późniejszą emigrację tutaj urodzonych. To jest problem nie rozwiązany przez samorząd. Do posiadania dziecka nie zniechęca rodziców nawet brak możliwości wjechania wózkiem na świeżo wyremontowane Wzgórze Groty. Po studiach niewielu wraca bo nie ma do czego - brak inwestycji a miejsca pracy są zabetonowane przez znajomych królika.
Stefan - minąłeś się z prawdą. Państwo ma dużo do zrobienia dla dzietności, ale wszystko jest w gminie. Dużo, a wszystko, to jest różnica. Miejsca pracy, nawet finansowane przez rząd, to zadanie samorządu. Opieka nad rodziną i mieszkanie to też samorząd nawet jeśli pozyskuje fundusze centralne. Jaki jest stan większości ZBK w mieście to też wiesz, a to rola gminy. Pozyskiwanie miejsc pracy dla wykształconych młodych ludzi, to miasto i nie tylko w UM czy Epec. Strategia miasta jest zerowa! Miasto jest sypialnią i usługami handlowymi, a nawet po kilku godzinach padania śniegu chodniki były przez 3 doby pokryte śliską mazią. A to rola miasta.Stefanie, zmieniasz retorykę bo chyba rzeczywiście bierzesz kurs na ratusz i już wołasz "to nie ja, to oni". Takie myślenie już mamy od 30 lat.
Czy przez dzialania dyrektora, kierownika naruszające godność powinno się płakać w miejscu pracy??? I jaka powinna być reakcja przełożonych????
Trzeba się ruchać. Najlepiej na potęgę. Ruchańsko=dzieci. Więcej dzieci=więcej ruchańska.
Stasiu - jesteś dymany przez kolesi i znajomych królika i nic nie czujesz? To że nie ma z tego potomstwa to oczywiste bo , jak to mówisz "ruchacze", są po borysie i im nie staje. Samo ruchanie nic nie da, bo musi być solidne a nie ukraińskie nasienie i odpowiednia gleba. Konsumpcjonizm trzeba przeżyć. Może wystarczy 40 000 mieszkańców w Elblągu i 25 mln w Polsce. Wszystko ma swoje uroki , ruchanie dla ruchania też, nawet w zakrystii. Najgorzej będą mieli seniorzy długo żyjący bo przy spadku dzietności (za co ponoszą winę) będą musieli zajmować się sami sobą. Może AI znajdzie przyjemność w reprodukcji człowieka - musi się do kogoś porównywać.
"zgodnie z prognozą GUS do 2024 liczba mieszkańców miasta spadnie z 113 567 do 97 727" Droga redakcjo. 2024rok jest juz za 3 tygodnie, także poprawcie te dane, no chyba ze przewidujecie w 2024 epidemie Dzumy i Grypy Hiszpanki w naszym miescie.
Potrzeba bezpieczeństwa finansowego, niezawyżonych kosztów utrzymania dzieci, dostępu do opieki. Ani 500+, ani 800+ nie zastąpi tanich ubranek dla małych dzieci, jedzenia, pudrów. Zapomogi z kieszeni podatnika nie zastąpią też dobrego dostępu do przedszkola, żłobka, ochrony zdrowia, niskich kosztów życia. Jedni oferują pamiętne podnoszenie VAT na produkty dziecięce , drudzy zabieranie wszystkim pieniędzy by dać "działkę" rodzicom. A na miejsce matki na urlopie macierzyńskim przychodziła Ukrainka. Była tańsza i już zostawała. Ludzi trzeba odciążać. Niższe podatki, więcej towarów bez VAT. Ale i nie zamykanie przychodni lekarskich z byle powodu. Przede wszystkim perspektyw na miejscu. Rodzina rozdzielona emigracją zarobkową walczy o przetrwanie, nie może pozwolić sobie na robienie dzieci
Realista, 1/3 ukrów przeniesie się do Gdańska i Niemiec. To wystarczy.
Bieda jest głupia. W najbliższych wyborach wybiorą tych samych.
Nie tylko biedni wybiorą tych samych (bo niby "już się nakradli i dadzą nam spokój") ale też starzy ZOMOwcy i SBecy, których w Elblągu bez liku. Im i tak jest dobrze tak jak jest, a mają frajdę, że robią na złość pisowi.
W Elblągu nie chodzi o dzietność, przyrost demograficzny, ale o późniejszą emigrację tutaj urodzonych. To jest problem nie rozwiązany przez samorząd. Do posiadania dziecka nie zniechęca rodziców nawet brak możliwości wjechania wózkiem na świeżo wyremontowane Wzgórze Groty. Po studiach niewielu wraca bo nie ma do czego - brak inwestycji a miejsca pracy są zabetonowane przez znajomych królika.