A może ujrzał lewitujące i oddalające się koryto. Może ujrzał wielką liczbę taczek jadących na niego. Ze wzroku i miny wynika że to coś poważnego, bo to jakby mina spragnionego któremu u Borysa "klient przed" wykupuje ostatnią butelkę. Pozostali dwaj nie wiedzą o co chodzi, a strach to ogłosić bo kaftan ubiorą. Straszna jest misja sługi ludu.
A może ujrzał lewitujące i oddalające się koryto. Może ujrzał wielką liczbę taczek jadących na niego. Ze wzroku i miny wynika że to coś poważnego, bo to jakby mina spragnionego któremu u Borysa "klient przed" wykupuje ostatnią butelkę. Pozostali dwaj nie wiedzą o co chodzi, a strach to ogłosić bo kaftan ubiorą. Straszna jest misja sługi ludu.