Do kierowcy popieram pański pomysł zamknąć skrzyżowanie na 48 godzin i wypoziomować czasowo się uda techniczne z mojego doświadczenia także . Pozdrawiam
Może Redakcja zapyta władze miasta dlaczego oświetlenie ronda przy wjeździe od strony Malborka (na Warszawskiej przy stacji LOTOS) jest wyłączane codziennie o 6.45. Wtedy jest największy ruch w tym miejscu, a panują tam ciemności.
Jaki PRL?! Remont był rok albo dwa lata temu. Wcześniej był tam asfalt i można było normalnie przejechać. Po remoncie ułożyli betonowe płyty. Tak jak już napisał poprzednik, jest lepiej dla tramwaju, gorzej dla aut. Polska to kraj, który wciąż goni lub czeka na jakąś tajemniczą technologie: 1. prawidłowego montowania studzienek w pasie jezdni 2. układania asfaltu, tak, że po roku nie ma dziur 3. budowania przejazdów tramwajowych/kolejowych. W prawie każdym kraju cywilizowanym potrafią to robić, w Pislandzie wciąż nie potrafimy.
A kto zajmuje się spowalniaczmi prędkości . Zakładają a po pewnym czasie wystają z nich śruby mocujące, są poluzowane lub niekompletne - odpadły z jezdni (patrz np.ul. Matejki).
Zamknięcie na 48 godzin tam a następnie wypoziomowanie nic nie da. Trzeba to zrobić porządnie z utwardzeniem podłoża pod torami. Pytanie trzeba sobie zadać. Dlaczego jest coraz gorzej na tym skrzyżowaniu? Ponieważ po opadach deszczu, cała woda wchłaniana jest poprzez nieszczelności pomiędzy płytami i podłoże traci swoją ciągłość i nośność. A ostatnio wyrównywano szyny tramwajowe, ot cały remont.
Jedna uwaga, torowisko powstało w roku 2001, a nie w PRL.
Do kierowcy popieram pański pomysł zamknąć skrzyżowanie na 48 godzin i wypoziomować czasowo się uda techniczne z mojego doświadczenia także . Pozdrawiam
coś marne to twoje doświadczenie.wypoziomować skrzyżowanie? a o odprowadzeniu wód opadowych słyszałeś?
Może Redakcja zapyta władze miasta dlaczego oświetlenie ronda przy wjeździe od strony Malborka (na Warszawskiej przy stacji LOTOS) jest wyłączane codziennie o 6.45. Wtedy jest największy ruch w tym miejscu, a panują tam ciemności.
Jaki PRL?! Remont był rok albo dwa lata temu. Wcześniej był tam asfalt i można było normalnie przejechać. Po remoncie ułożyli betonowe płyty. Tak jak już napisał poprzednik, jest lepiej dla tramwaju, gorzej dla aut. Polska to kraj, który wciąż goni lub czeka na jakąś tajemniczą technologie: 1. prawidłowego montowania studzienek w pasie jezdni 2. układania asfaltu, tak, że po roku nie ma dziur 3. budowania przejazdów tramwajowych/kolejowych. W prawie każdym kraju cywilizowanym potrafią to robić, w Pislandzie wciąż nie potrafimy.
Chyba było naprawiane w ubiegłym roku ?
A kto zajmuje się spowalniaczmi prędkości . Zakładają a po pewnym czasie wystają z nich śruby mocujące, są poluzowane lub niekompletne - odpadły z jezdni (patrz np.ul. Matejki).
pisiory-wy znacie odpowiedz na pytanie czyja to wina prawda?
Bedzie tak jak było za rok podłataja dziury i OK.od nowa dziura .
Zamknięcie na 48 godzin tam a następnie wypoziomowanie nic nie da. Trzeba to zrobić porządnie z utwardzeniem podłoża pod torami. Pytanie trzeba sobie zadać. Dlaczego jest coraz gorzej na tym skrzyżowaniu? Ponieważ po opadach deszczu, cała woda wchłaniana jest poprzez nieszczelności pomiędzy płytami i podłoże traci swoją ciągłość i nośność. A ostatnio wyrównywano szyny tramwajowe, ot cały remont.