To dopiero problem. Informuję, że jeszcze większym jest ustalenie do kogo należą ławki na peronach PKP. A jeśli chodzi o ławki w naszym mieście to najpoważniejszą sprawą jest ustalenie kto i dlaczego je niszczy. Bowiem nawet wkrótce po ich postawieniu są one zdewastowane, a szczególnego "uroku" dodają im dekoracje ułożone z niedopałków papierosów.
Lepiej posiedziec na Grunwaldzkiej i pooddychac swierzym powietrzem z rur wydechowych.tam ci dostatek nowych lawek.a i smietniki chyba z calego miasta tam przeniesli.
~Dyżurny - widzisz tyle co ci z UM, więc jesteś stamtąd . Tych ław nie zniszczyli żule ale od lat stały się rezerwatem w sercu Puszczy Białowieskiej. Uczyniła to przyroda albo używana tam raz do roku woda święcona. Bałagan przy ławkach gdziekolwiek jest wynikiem kultury ludzi i braku pojemników na odpady. Poza tym teren ten gospodarczo do kogoś należy. Mówisz jak niegdysiejszy dyrektor pobliskiej szkoły i usprawiedliwiasz indolencję UM, Solidarności, administratora terenu. Nie chodzi o ustalenie właściciela ławek (można je wyrzucić i zostawić skwer bez ławek - jak mówił klasyk "zbij pan termometr i nie będziesz miał gorączki") ale poczucie obowiązku ratusza i zmianę mentalności ludu z 1947. Ktoś jednak za to odpowiada i nie jest to peron na elbląskim dworcu PKP.
Jedna zgniła ławeczka a ile emocji. Z jednej strony brak nadzoru ze strony władz miasta a z drugiej strony opieszałość i niedbalstwo Zarządu Zieleni Miejskiej. Jest nadzieja, że prezydent wyciągnie wnioski a nowy dyrektor ZZM zmobilizuje załogę i wykaże więcej osobistej inicjatywy.
To dopiero problem. Informuję, że jeszcze większym jest ustalenie do kogo należą ławki na peronach PKP. A jeśli chodzi o ławki w naszym mieście to najpoważniejszą sprawą jest ustalenie kto i dlaczego je niszczy. Bowiem nawet wkrótce po ich postawieniu są one zdewastowane, a szczególnego "uroku" dodają im dekoracje ułożone z niedopałków papierosów.
Lepiej posiedziec na Grunwaldzkiej i pooddychac swierzym powietrzem z rur wydechowych.tam ci dostatek nowych lawek.a i smietniki chyba z calego miasta tam przeniesli.
~Dyżurny - widzisz tyle co ci z UM, więc jesteś stamtąd . Tych ław nie zniszczyli żule ale od lat stały się rezerwatem w sercu Puszczy Białowieskiej. Uczyniła to przyroda albo używana tam raz do roku woda święcona. Bałagan przy ławkach gdziekolwiek jest wynikiem kultury ludzi i braku pojemników na odpady. Poza tym teren ten gospodarczo do kogoś należy. Mówisz jak niegdysiejszy dyrektor pobliskiej szkoły i usprawiedliwiasz indolencję UM, Solidarności, administratora terenu. Nie chodzi o ustalenie właściciela ławek (można je wyrzucić i zostawić skwer bez ławek - jak mówił klasyk "zbij pan termometr i nie będziesz miał gorączki") ale poczucie obowiązku ratusza i zmianę mentalności ludu z 1947. Ktoś jednak za to odpowiada i nie jest to peron na elbląskim dworcu PKP.
Jedna zgniła ławeczka a ile emocji. Z jednej strony brak nadzoru ze strony władz miasta a z drugiej strony opieszałość i niedbalstwo Zarządu Zieleni Miejskiej. Jest nadzieja, że prezydent wyciągnie wnioski a nowy dyrektor ZZM zmobilizuje załogę i wykaże więcej osobistej inicjatywy.