zamiast rozdawać kasę za darmo, to lepiej mogli dać dzieciakom podręczniki, zeszyty, wyprawkę, a nie 500+ zabierają rodzice na swoje przyjemności, a potem uczniowie mówią, że nie mają pieniędzy na książki, zeszyty, długopisy...
jak jeszcze za malo oprocz tego co dostaja za darmoche na koszt wszystkich to nie poslylac do szkoly wystarczy ze umie liczyc do dziesieciu i umie sie podpisac i do roboty glupkow wszedzie potrzeba a niektorzy przedsiebiorcy wrecz poszukuja idiotow do roboty naklepia bachorow a pozniej tylko daj daj wiecznie malo
Przestańcie stękać - od takich wydatków macie 300+, 500+ i inne rozdawnictwo karakana. 10,15,20 lat temu nie było takich dopłat, a ceny książek też były wysokie i jakoś każdy dawał radę pomimo pensji rzędu 1000-1500 zł.
Przestańcie stękać - od takich wydatków macie 300+, 500+ i inne rozdawnictwo karakana. 10,15,20 lat temu nie było takich dopłat, a ceny książek też były wysokie i jakoś każdy dawał radę pomimo pensji rzędu 1000-1500 zł.
Tak było od zawsze. Pochodzę z biednej rodziny, moja mam robiła co mogła co roku aby miała wszystko do szkoły. Podręczniki były płatne, więc kupowało się używane. Nowe były zeszyty i ćwieczenia. Nowego plecaka nie trzeba było kupować co roku, piórnik i kredki też nie zużywają się w ekspresowo. Teraz jest dofinansowanie do wyprawki i jeszcze marudzą.
Tragedia !!! Nie będzie kolejnych tatuaży !!
zamiast rozdawać kasę za darmo, to lepiej mogli dać dzieciakom podręczniki, zeszyty, wyprawkę, a nie 500+ zabierają rodzice na swoje przyjemności, a potem uczniowie mówią, że nie mają pieniędzy na książki, zeszyty, długopisy...
NAJLEPIEJ ODEBRAĆ 500, 300 BO NIE DO CENIAJĄ TO CO MAJĄ , ZOBACZYMY JAK WTEDY BĘDĄ DIADOLIĆ
300 +, 500 + i wciąż mało?
jak jeszcze za malo oprocz tego co dostaja za darmoche na koszt wszystkich to nie poslylac do szkoly wystarczy ze umie liczyc do dziesieciu i umie sie podpisac i do roboty glupkow wszedzie potrzeba a niektorzy przedsiebiorcy wrecz poszukuja idiotow do roboty naklepia bachorow a pozniej tylko daj daj wiecznie malo
Przestańcie stękać - od takich wydatków macie 300+, 500+ i inne rozdawnictwo karakana. 10,15,20 lat temu nie było takich dopłat, a ceny książek też były wysokie i jakoś każdy dawał radę pomimo pensji rzędu 1000-1500 zł.
Przestańcie stękać - od takich wydatków macie 300+, 500+ i inne rozdawnictwo karakana. 10,15,20 lat temu nie było takich dopłat, a ceny książek też były wysokie i jakoś każdy dawał radę pomimo pensji rzędu 1000-1500 zł.
Tak było od zawsze. Pochodzę z biednej rodziny, moja mam robiła co mogła co roku aby miała wszystko do szkoły. Podręczniki były płatne, więc kupowało się używane. Nowe były zeszyty i ćwieczenia. Nowego plecaka nie trzeba było kupować co roku, piórnik i kredki też nie zużywają się w ekspresowo. Teraz jest dofinansowanie do wyprawki i jeszcze marudzą.
Przygotujcie sie na jeszcze wieksze wydatki bo rozdawnictwo kosztuje. Dobrze wam wyborcy tej zorganizowanej grupy .......
Wała -to ubóstwo intelektualne.