A wie Pan ,że przekop sfinansuje rząd ale już sam port musi sfinansować musi miasto Elbląg.To są ogromne koszty.Skąd oni wezmą takie pieniądze.Niech Pan odpowie.
To chyba pisze jakiś naiwny idiota wierzący w dobre intencje PO. Przecież PO zawsze chciało wejść w 4 litery Merkel lub Putinowi, w życiu nie zrobili by nic bez zgody Rosji. Przekopu nie chcą, bo Moskwa się obrazi, CPK też nie chcą bo Berlin może stracić. Tu nie ma do kogo apelować, tylko głosować na tego, kto realizuje te inwestycje.
Przeczytałem ten tekst z perspektywy człowieka kompletnie niezainteresowanego przekopem i powiem tak:
1. PiS zbudował sobie jako takie poparcie na Warmii tą obietnicą . Wcześniej warmińsko-mazurskie było ostoją PO, co dziwne bo wielkie inwestycje go omijały (i tak przecież PO jest dobre, bo takie nowoczesne i europejskie, a my tu na Warmii przecież nie jesteśmy tacy zaściankowi jak Wschód). Z punktu widzenia województwa interesy rozmijają się diametralnie z regionem wielkich jezior więc mówmy tu o Elblągu, Żuławach i wybrzeżu zalewu, które realnie stworzą szerszą bazę turystyczną być może też logistyczną. Zalew nie ma wspólnego szlaku wodnego na całej szerokości pojezierza, więc dla np. Mikołajek, nowa oferta turystyczna będzie niechcianą konkurencją. Największy opór stawia układ gdański.
To właśnie Trójmiasto straci najwięcej na tej inwestycji, zarówno w ofercie turystycznej, jak też monopolu wynikającym z kontroli przepływu towarów. Nawet pięcioprocentowy spadek obrotów to strata Gdańska liczona w dziesiątkach milionów, jak wtedy Dulkiewicz wesprze aktywistów LGBT? Gdańsk wyrósł na Wiśle, ale realnie najwięcej zyskał na przesunięciu linii brzegowej z dala od Elbląga.
2. Perspektywa reszty kraju? Zyskuje region, czasowo tracą obszary bez bazy turystycznej. Jak w tytule, jestem z północy Lubelszczyzny, Warmię często odwiedzam motocyklem, mimo trzy razy gorszych dróg niż na własnym podwórku. Dwukrotnie krótszy dystans do Stagny czy Jantara, sprawia, że własnie one dają wytchnienie w długie weekendy. I tu kończyły się zalety. W sezonie drogo (kiepska miejscówka w cenie ...
... apartamentu we Lwowie). Ogólnie lipa. Na wschodzie ludzie patrzą na przekop, jako szansa dla Waszego regionu i nie do końca rozumieją, dlaczego te pieniądze nie idą np. na A2 Warszawa - Terespol czy S19 zwaną Via Carpatią. Przecież to my i podkarpackie jesteśmy głównym zapleczem PiSu a ten przyzwyczajony, że jego elektorat jest stały, bogobojny i ufny będzie głosował dalej nogami, a za nowymi głosami trzeba rozglądać się tam, gdzie je sobie można kupić. W tym wszystkim, rozumiem lokalnych działaczy PO, którzy boją się centrali i zrobią wszystko na cacy po ich myśli, bo jeszcze jakiś baron rzuci publicznie, że "rzyga już tym Tczewem" (czytaj Elblągiem). Oni mają swoje synekury i nie rozstaną się z nimi stawiając się górze. Mnie dziwi bardziej, że są tacy wśród Was, którzy za etykietę...
antypisowca kalają swoje gniazdo i srają do koryta (np. casus prezydenta Olsztyna i jego reelekcja po sexskandalu).
3. Na koniec, żeby to nie był pisowski panegiryk. Wyleczyłem się z PiSu w 2016 roku po ich kapitulacji wobec tzw. czarnych marszy, mimo że wcześniej głosowałem na nich ciągiem przez 11 lat. Ale żeby dziś zagłosować na totalną opozycję, mieszkając w Elblągu to już wykracza poza moje wyobrażenie ludzkiej głupoty. Może niektórzy lubią dawac się dymać.... :D
Dziadku twój czas minął. Odpoczywaj sobie w spokoju.. Miałeś swoje 5 minut. Daj se luz.Kup sobie ogródek uprawiaj buraki.
A wie Pan ,że przekop sfinansuje rząd ale już sam port musi sfinansować musi miasto Elbląg.To są ogromne koszty.Skąd oni wezmą takie pieniądze.Niech Pan odpowie.
To chyba pisze jakiś naiwny idiota wierzący w dobre intencje PO. Przecież PO zawsze chciało wejść w 4 litery Merkel lub Putinowi, w życiu nie zrobili by nic bez zgody Rosji. Przekopu nie chcą, bo Moskwa się obrazi, CPK też nie chcą bo Berlin może stracić. Tu nie ma do kogo apelować, tylko głosować na tego, kto realizuje te inwestycje.
Przeczytałem ten tekst z perspektywy człowieka kompletnie niezainteresowanego przekopem i powiem tak: 1. PiS zbudował sobie jako takie poparcie na Warmii tą obietnicą . Wcześniej warmińsko-mazurskie było ostoją PO, co dziwne bo wielkie inwestycje go omijały (i tak przecież PO jest dobre, bo takie nowoczesne i europejskie, a my tu na Warmii przecież nie jesteśmy tacy zaściankowi jak Wschód). Z punktu widzenia województwa interesy rozmijają się diametralnie z regionem wielkich jezior więc mówmy tu o Elblągu, Żuławach i wybrzeżu zalewu, które realnie stworzą szerszą bazę turystyczną być może też logistyczną. Zalew nie ma wspólnego szlaku wodnego na całej szerokości pojezierza, więc dla np. Mikołajek, nowa oferta turystyczna będzie niechcianą konkurencją. Największy opór stawia układ gdański.
To właśnie Trójmiasto straci najwięcej na tej inwestycji, zarówno w ofercie turystycznej, jak też monopolu wynikającym z kontroli przepływu towarów. Nawet pięcioprocentowy spadek obrotów to strata Gdańska liczona w dziesiątkach milionów, jak wtedy Dulkiewicz wesprze aktywistów LGBT? Gdańsk wyrósł na Wiśle, ale realnie najwięcej zyskał na przesunięciu linii brzegowej z dala od Elbląga. 2. Perspektywa reszty kraju? Zyskuje region, czasowo tracą obszary bez bazy turystycznej. Jak w tytule, jestem z północy Lubelszczyzny, Warmię często odwiedzam motocyklem, mimo trzy razy gorszych dróg niż na własnym podwórku. Dwukrotnie krótszy dystans do Stagny czy Jantara, sprawia, że własnie one dają wytchnienie w długie weekendy. I tu kończyły się zalety. W sezonie drogo (kiepska miejscówka w cenie ...
... apartamentu we Lwowie). Ogólnie lipa. Na wschodzie ludzie patrzą na przekop, jako szansa dla Waszego regionu i nie do końca rozumieją, dlaczego te pieniądze nie idą np. na A2 Warszawa - Terespol czy S19 zwaną Via Carpatią. Przecież to my i podkarpackie jesteśmy głównym zapleczem PiSu a ten przyzwyczajony, że jego elektorat jest stały, bogobojny i ufny będzie głosował dalej nogami, a za nowymi głosami trzeba rozglądać się tam, gdzie je sobie można kupić. W tym wszystkim, rozumiem lokalnych działaczy PO, którzy boją się centrali i zrobią wszystko na cacy po ich myśli, bo jeszcze jakiś baron rzuci publicznie, że "rzyga już tym Tczewem" (czytaj Elblągiem). Oni mają swoje synekury i nie rozstaną się z nimi stawiając się górze. Mnie dziwi bardziej, że są tacy wśród Was, którzy za etykietę...
antypisowca kalają swoje gniazdo i srają do koryta (np. casus prezydenta Olsztyna i jego reelekcja po sexskandalu). 3. Na koniec, żeby to nie był pisowski panegiryk. Wyleczyłem się z PiSu w 2016 roku po ich kapitulacji wobec tzw. czarnych marszy, mimo że wcześniej głosowałem na nich ciągiem przez 11 lat. Ale żeby dziś zagłosować na totalną opozycję, mieszkając w Elblągu to już wykracza poza moje wyobrażenie ludzkiej głupoty. Może niektórzy lubią dawac się dymać.... :D