Po lekturze komentarzy cytowanych tu elbląskich radnych miejskich wniosek jest jeden i to bardzo smutny - elbląscy rajcy oraz władcy ratusza nie mają kompletnie żadnego pomysłu na zagospodarowanie zrujnowanego terenu po miejskim kąpielisku przy ulicy Spacerowej, są niezdolni do wypracowania jakiejkolwiek przyszłościowej koncepcji dla tego miejsca, oglądają się przez ramię na prezydenta Wróblewskiego i jego (miejski) szkodliwy, niszczycielski oraz zwyczajnie wsteczny o co najmniej kilka dekad pomysł sprzedaży gruntów pobasenowych deweloperce i postawienia tam hotelu dla prywaciarza. Mitycznego inwestora, zauważyć przy tym należy, którego Witold Wróblewski nie raczył przedstawić mieszkańcom od prawie już dwóch lat. (...)
(...) Ja uważam, że tego inwestora zwyczajnie nie ma, ale władze ratusza liczą najwyraźniej, że kiedy już wyrzucą pieniądze w błoto, rozgrzebią budowę - choćby bez środków unijnych - i jeszcze kilka lat poczekają, to jakiś chętny się znajdzie. Pewnie i tak by było, bowiem grunty pobasenowe warte są co najmniej kilkadziesiąt milionów złotych, a przy założeniu, że miasto wybudowałoby jeszcze takiemu kapitaliście przyhotelowe Spa z pieniędzy podatnika, to ich wartość jeszcze by wzrosła, tyle że pomysł taki jest całkowicie aspołeczny, szkodliwy i z interesem większości elblążan/ek zwyczajnie sprzeczny. Jako mieszkańcy chcemy z tego miejsca korzystać tak, jak korzystaliśmy przez całe dekady przed pojawieniem się ekipy neoliberalnych niszczycieli publicznego majątku, chcemy by to miejsce (...)
(...) służyło wszystkim mieszkańcom i wszystkim pokoleniom, by było kąpieliskiem z prawdziwego zdarzenia, a nie sadzawką przyhotelową z kilkoma brodzikami, w dodatku postawioną za kolosalne kwoty z pieniędzy publicznych i na publicznym terenie parkowo-rekreacyjnym. Przypominam po raz kolejny o projekcie obywatelskim zagospodarowania tego miejsca, pomyśle stworzenia tam całorocznego obiektu kąpielowego, edukacyjno-przyrodniczego i retencyjnego, na który znalazłyby się środki nie tylko z funduszy europejskich, ale - jest na to spora szansa - również z rządowych środków np. na zabezpieczenie przeciwpowodziowe miasta. Do dziś władze miejskie pod przewodnictwem jaśnie nam panującego już kolejną kadencję Witolda Wróblewskiego do tego projektu nawet się oficjalnie nie odniosły (...)
(...) Do dziś władze miejskie pod przewodnictwem jaśnie nam panującego już kolejną kadencję Witolda Wróblewskiego do tego projektu nawet się oficjalnie nie odniosły, a śmiem twierdzić, że jest on o niebo lepszą koncepcją, niż pomysł zaorania i zabetonowania tego miejsca, jaki forsują (na tyle nieudolnie, że i tak nie uzyskują nań środków publicznych) władze miejskie. Czy potrzeba nam kolejnej powodzi i kolejnych podtopień w mieście, żeby miejscy włodarze poszli w końcu po rozum do głowy?
W tym "mieście" RM ma za zadanie ćwiczyć wymachy ramion pod dyrekcja administratora. Nawet powołano choreografa RM - Czyżyka. Batutę i partyturę podaje edek. Samorząd zdechł. Miny "radnych" mają sugerować ich ważność i wtajemniczenie. Boże, co zrobił ci ten wymieszany i wstrząśnięty lud Elbląga, że go nieustannie "mądrymi" karzesz? Za komuny były jaja w koszulkach w najlepszych restauracjach. Dzisiaj , tylko w Elblągu, są słupy w koszulkach i przerażający skutek wyborów. Tego nie ma nawet Wąchock. Z braku pomysłów i chęci wybranych do pracy, należy się pogodzić z realizacją programu "ja tam , qurwa, idę na 5 lat". A z basenem będzie to samo co ze złomem Chrobrego . "Radni" są bezkrytyczni - my jesteśmy "za" ale lepiej nie, bo "on" mówił, że "nie". Ćwiczcie wymachy .
prezydencki plan koszuje około 40 mln za jedna czesc nie jestem fachowcem ale czy tyle kosztowałoby oczyszczenie wymalowanie wykonanie wylewki betonowej naprawa pomostow niepotrzebne sa przebieralnie bary wystarczy wyremontować istniejące obiekty i tak basen jest otwaty przez 2 miesiące reszta to strata pieniędzy skoro ludzie kapia się w rzekach jeziorach stawach to dlaczego nie w największym europejskim basenie
na ten moment najważniejsze jest ograniczenie wysokości diet radnych miejskich żeby starczyło na zaspokojene potrzeb mieszkańców. Nie ma żadnej logicznej przyczyny by radni elbląscy pobierali tak wysokie diety.
radni elbląscy to tłumoki które potrafią tylko piep..yć że czegoś się nie da, zupełnie jak odrażające PO i nie mają na tyle honoru żeby zaniechać pobierania diet skoro do niczego się nie nadają. No cóż do tego trzeba mieć poczucie przyzwoitośc ii odrobinę honoru to pojęcia są im niestety obce jak całej władzy w wolnej od uczciwości Wolsce
Jak słyszę lub czytam o dawnej "świetności basenu" to już wiem, że Ci wszyscy ludzi ( o dziwo z wyjątkiem A.Tomczyńskiego) nie wiedzą o czym mówią. To był zbiornik wodny w którym taplali się nieświadomi zagrożenia obywatele Elbląga. W okolicach przełomu lipca i sierpnia po założeniu okularów do nurkowania widoczność ok. 1m. Woda zielona, pełna glonów, zgniłych liści i co jakiś czas pływające odchody. W latach 1960-1980 reżim sanitarny był żaden. Zezwalano na używanie zbiornika ze względów społecznych, Uzdatnienie ok. 25.000 do 30.000 m3 wody do dzisiejszych standardów to ogromne wydatki. Ponadto w naszej strefie klimatycznej to nonsens liche lato i miliony strat ( już Góra Chrobrego pokazała jaki to interes ). Warszawa, Kraków,Poznań mają baseny 1000 m2 i wypełniają zapotrzebowanie.
Zrobić zrzutę trochę się uzbiera reszta miasto i unia.
Po lekturze komentarzy cytowanych tu elbląskich radnych miejskich wniosek jest jeden i to bardzo smutny - elbląscy rajcy oraz władcy ratusza nie mają kompletnie żadnego pomysłu na zagospodarowanie zrujnowanego terenu po miejskim kąpielisku przy ulicy Spacerowej, są niezdolni do wypracowania jakiejkolwiek przyszłościowej koncepcji dla tego miejsca, oglądają się przez ramię na prezydenta Wróblewskiego i jego (miejski) szkodliwy, niszczycielski oraz zwyczajnie wsteczny o co najmniej kilka dekad pomysł sprzedaży gruntów pobasenowych deweloperce i postawienia tam hotelu dla prywaciarza. Mitycznego inwestora, zauważyć przy tym należy, którego Witold Wróblewski nie raczył przedstawić mieszkańcom od prawie już dwóch lat. (...)
(...) Ja uważam, że tego inwestora zwyczajnie nie ma, ale władze ratusza liczą najwyraźniej, że kiedy już wyrzucą pieniądze w błoto, rozgrzebią budowę - choćby bez środków unijnych - i jeszcze kilka lat poczekają, to jakiś chętny się znajdzie. Pewnie i tak by było, bowiem grunty pobasenowe warte są co najmniej kilkadziesiąt milionów złotych, a przy założeniu, że miasto wybudowałoby jeszcze takiemu kapitaliście przyhotelowe Spa z pieniędzy podatnika, to ich wartość jeszcze by wzrosła, tyle że pomysł taki jest całkowicie aspołeczny, szkodliwy i z interesem większości elblążan/ek zwyczajnie sprzeczny. Jako mieszkańcy chcemy z tego miejsca korzystać tak, jak korzystaliśmy przez całe dekady przed pojawieniem się ekipy neoliberalnych niszczycieli publicznego majątku, chcemy by to miejsce (...)
(...) służyło wszystkim mieszkańcom i wszystkim pokoleniom, by było kąpieliskiem z prawdziwego zdarzenia, a nie sadzawką przyhotelową z kilkoma brodzikami, w dodatku postawioną za kolosalne kwoty z pieniędzy publicznych i na publicznym terenie parkowo-rekreacyjnym. Przypominam po raz kolejny o projekcie obywatelskim zagospodarowania tego miejsca, pomyśle stworzenia tam całorocznego obiektu kąpielowego, edukacyjno-przyrodniczego i retencyjnego, na który znalazłyby się środki nie tylko z funduszy europejskich, ale - jest na to spora szansa - również z rządowych środków np. na zabezpieczenie przeciwpowodziowe miasta. Do dziś władze miejskie pod przewodnictwem jaśnie nam panującego już kolejną kadencję Witolda Wróblewskiego do tego projektu nawet się oficjalnie nie odniosły (...)
(...) Do dziś władze miejskie pod przewodnictwem jaśnie nam panującego już kolejną kadencję Witolda Wróblewskiego do tego projektu nawet się oficjalnie nie odniosły, a śmiem twierdzić, że jest on o niebo lepszą koncepcją, niż pomysł zaorania i zabetonowania tego miejsca, jaki forsują (na tyle nieudolnie, że i tak nie uzyskują nań środków publicznych) władze miejskie. Czy potrzeba nam kolejnej powodzi i kolejnych podtopień w mieście, żeby miejscy włodarze poszli w końcu po rozum do głowy?
W tym "mieście" RM ma za zadanie ćwiczyć wymachy ramion pod dyrekcja administratora. Nawet powołano choreografa RM - Czyżyka. Batutę i partyturę podaje edek. Samorząd zdechł. Miny "radnych" mają sugerować ich ważność i wtajemniczenie. Boże, co zrobił ci ten wymieszany i wstrząśnięty lud Elbląga, że go nieustannie "mądrymi" karzesz? Za komuny były jaja w koszulkach w najlepszych restauracjach. Dzisiaj , tylko w Elblągu, są słupy w koszulkach i przerażający skutek wyborów. Tego nie ma nawet Wąchock. Z braku pomysłów i chęci wybranych do pracy, należy się pogodzić z realizacją programu "ja tam , qurwa, idę na 5 lat". A z basenem będzie to samo co ze złomem Chrobrego . "Radni" są bezkrytyczni - my jesteśmy "za" ale lepiej nie, bo "on" mówił, że "nie". Ćwiczcie wymachy .
prezydencki plan koszuje około 40 mln za jedna czesc nie jestem fachowcem ale czy tyle kosztowałoby oczyszczenie wymalowanie wykonanie wylewki betonowej naprawa pomostow niepotrzebne sa przebieralnie bary wystarczy wyremontować istniejące obiekty i tak basen jest otwaty przez 2 miesiące reszta to strata pieniędzy skoro ludzie kapia się w rzekach jeziorach stawach to dlaczego nie w największym europejskim basenie
na ten moment najważniejsze jest ograniczenie wysokości diet radnych miejskich żeby starczyło na zaspokojene potrzeb mieszkańców. Nie ma żadnej logicznej przyczyny by radni elbląscy pobierali tak wysokie diety.
radni elbląscy to tłumoki które potrafią tylko piep..yć że czegoś się nie da, zupełnie jak odrażające PO i nie mają na tyle honoru żeby zaniechać pobierania diet skoro do niczego się nie nadają. No cóż do tego trzeba mieć poczucie przyzwoitośc ii odrobinę honoru to pojęcia są im niestety obce jak całej władzy w wolnej od uczciwości Wolsce
Jak słyszę lub czytam o dawnej "świetności basenu" to już wiem, że Ci wszyscy ludzi ( o dziwo z wyjątkiem A.Tomczyńskiego) nie wiedzą o czym mówią. To był zbiornik wodny w którym taplali się nieświadomi zagrożenia obywatele Elbląga. W okolicach przełomu lipca i sierpnia po założeniu okularów do nurkowania widoczność ok. 1m. Woda zielona, pełna glonów, zgniłych liści i co jakiś czas pływające odchody. W latach 1960-1980 reżim sanitarny był żaden. Zezwalano na używanie zbiornika ze względów społecznych, Uzdatnienie ok. 25.000 do 30.000 m3 wody do dzisiejszych standardów to ogromne wydatki. Ponadto w naszej strefie klimatycznej to nonsens liche lato i miliony strat ( już Góra Chrobrego pokazała jaki to interes ). Warszawa, Kraków,Poznań mają baseny 1000 m2 i wypełniają zapotrzebowanie.