Za dużo szkoły w domu. Młodzi elblążanie mają zbyt wiele zadawane?

Komentarze do artykułu (13)

1. 1
   +2

   

   ~ do Elblążanka i Nauczyciel

   Czwartek, 12.10

   Czy teraz widzicie ile pracy ma nauczyciel. Dziecko odrabia pracę, a on musi sprawdzić 30 takich prac. A zawsze wszyscy krzyczą, że oni nic nie robią. U Was w pracy szef także nic nie nie każe wam robić. W Polsce dzieci "...muszą uczyć się wszystkiego czyli tak naprawdę nie umieją niczego dlatego mamy głupiego społeczeństwo", a Holendrzy to tacy mądrzy, szkoda tylko, że nic z ich "mądrości" nie wynika.

   Zgłoś naruszenie zasad
2. 2
   +1

   

   ~ aaaaaaaaa

   Czwartek, 12.10

   Jestem nauczycielem i muszę zmobilizować dzieci do nauki m.in. przez prace domowe bo na każdej lekcji materiału jest tak dużo do zrealizowania, że nie starcza czasu na utrwalenie. A następna lekcja to nowy temat. Nie ma mowy żeby jeden temat rozbić na dwie lekcje. Takie programy niedostosowane do wieku dzieci piszą profesorowie z uniwersytetu, a my musimy to zrealizować. W dokumentach szkoły - PZO mamy konkretnie zapisane ile prac klasowych muszę zrobić w każdej klasie. We wrześniu i w maju każdego roku uczniowie muszą napisać diagnozę z przedmiotu - ogólnopolską, po wynikach której mnie ocenia dyrektor. Jak wynik słaby to nauczyciel do bani. Większość dzieci dziś kompletnie się nie uczy, nie odrabia prac domowych i są analfabetami, co najwyżej wypełnią test na chybił- trafił.

   Zgłoś naruszenie zasad
3. 3
   0

   

   ~ bloo696

   Czwartek, 12.10

   Jaki problem. Niech jeszcze nie zadawają w ogóle prac domowych, niech ocen nie będzie to problem z głowy. Jak ja chodziłam do szkoły to nikt się nie zastanawiał nad tym czy mamy czas wolny dla siebie. Teraz we łbach się przewraca.

   Zgłoś naruszenie zasad