Jest powiedzenie dobrzy ludzie długo nie żyją . Składam kondolencje rodzinie i wszystkim co go znali . W latach 1950 tych ,byłem pracownikiem wodociągów na ulicy 3 go Maja , pózniej ta ulica zmieniła nazwę na tow , DZIERZYNSKIEGO a dyrektorem był pan inż J , KORCZYNSKI , który jeżdził do pracy rowerem marki KAMIŚKI . W zakładzie był jeden samochód dostawczy RENO 1,5 T i koń "Baska", który woził sprzęt i nas fachowców w teren do pracy Biura miescily się na ulicy Szpitalnej boczna od 1 Maja . Pozostały tylko wspomnienia i dobre chwile naszej ciężkiej pracy . Póżniej inż j ,KORCZYŚKI PRZESZEDŁ DO SPÓŁDZIELNI WIELOBRANZOWEJ OPANOWAŁ PRODUKCJE KOTŁÓW CENTRALNEGO OGRZEWANIA NA KOKS . CHCIAŁEM PRZEKAZAĆ TROCHĘ WIEDZY ,KTÓRĄ POSIADAM Z TAMTYCH LAT .
Wyrazy wielkiego współczucia dla Żony i Syna i całej Rodziny Państwa Grodziewicz.Odszedł człowiek wielkiego Serca,wspanialy menażer firmy . Śpieszmy się Kochać,bo ludzie odchodzą niespodziewanie.
Krystyna Folejewska-była prac.Elbl.Wodociągów od 1961r.
Jestem w szoku. Odszedł cudowny CZLOWIEK. Był twarzą,uśmiechem i dobrem tej Firmy. Drogi Pa nie Dyrektorze,spogladaj z chmurki na swoją Firmę i bądż jej dobrym duchem.
MIAŁEM wielkie szczęście pracować przez wiele lat ze wspaniałymi dyrektorami w w wodociągach JERZY GLISZCZYŃSKI.....JUREK MEGER.....a ostatnie lata z TADEUSZEM.Był bardzo wymagającym ale też sprawiedliwym a o jego charakterze niech świadczy fakt,że zmiany w przedsiębiorstwie i jego przebudowę rozpoczął od szatni dla pracowników takiej ,na 21 wiek rozgrzeszając nas/kierowników a nie pracowników/ z każdego niedopałka papierosów ,który nie miał prawa tam się znaleźć a skończył na kompletnej przebudowie od podstaw dwu stacji uzdatniania wody i dopiero na samym końcu odnowił piętro na którym urzędował gdy przedsiębiorstwo stało się na wskroś nowoczesne i stało się wizytówką miasta.Moim marzeniem było by został PREZYDENTEM ELBLĄGA niestety ta wredna jędza z kosa GO ZABRAŁA
MIAŁEM wielkie szczęście pracować przez wiele lat ze wspaniałymi dyrektorami w w wodociągach JERZY GLISZCZYŃSKI.....JUREK MEGER.....a ostatnie lata z TADEUSZEM.Był bardzo wymagającym ale też sprawiedliwym a o jego charakterze niech świadczy fakt,że zmiany w przedsiębiorstwie i jego przebudowę rozpoczął od szatni dla pracowników takiej ,na 21 wiek rozgrzeszając nas/kierowników a nie pracowników/ z każdego niedopałka papierosów ,który nie miał prawa tam się znaleźć a skończył na kompletnej przebudowie od podstaw dwu stacji uzdatniania wody i dopiero na samym końcu odnowił piętro na którym urzędował gdy przedsiębiorstwo stało się na wskroś nowoczesne i stało się wizytówką miasta.Moim marzeniem było by został PREZYDENTEM ELBLĄGA niestety ta wredna jędza z kosa GO ZABRAŁA....A. PRZYBYLSKI
Jest powiedzenie dobrzy ludzie długo nie żyją . Składam kondolencje rodzinie i wszystkim co go znali . W latach 1950 tych ,byłem pracownikiem wodociągów na ulicy 3 go Maja , pózniej ta ulica zmieniła nazwę na tow , DZIERZYNSKIEGO a dyrektorem był pan inż J , KORCZYNSKI , który jeżdził do pracy rowerem marki KAMIŚKI . W zakładzie był jeden samochód dostawczy RENO 1,5 T i koń "Baska", który woził sprzęt i nas fachowców w teren do pracy Biura miescily się na ulicy Szpitalnej boczna od 1 Maja . Pozostały tylko wspomnienia i dobre chwile naszej ciężkiej pracy . Póżniej inż j ,KORCZYŚKI PRZESZEDŁ DO SPÓŁDZIELNI WIELOBRANZOWEJ OPANOWAŁ PRODUKCJE KOTŁÓW CENTRALNEGO OGRZEWANIA NA KOKS . CHCIAŁEM PRZEKAZAĆ TROCHĘ WIEDZY ,KTÓRĄ POSIADAM Z TAMTYCH LAT .
Do Marta - Brak uszanowania i kretynizmu to pani cecha. Zegnaj Tadziu- przyjacielu
Będzie uczciwy konkurs na dyrektora EPWIK czy posady są tam dziedziczne?
Wyrazy wielkiego współczucia dla Żony i Syna i całej Rodziny Państwa Grodziewicz.Odszedł człowiek wielkiego Serca,wspanialy menażer firmy . Śpieszmy się Kochać,bo ludzie odchodzą niespodziewanie.
Krystyna Folejewska-była prac.Elbl.Wodociągów od 1961r. Jestem w szoku. Odszedł cudowny CZLOWIEK. Był twarzą,uśmiechem i dobrem tej Firmy. Drogi Pa nie Dyrektorze,spogladaj z chmurki na swoją Firmę i bądż jej dobrym duchem.
MIAŁEM wielkie szczęście pracować przez wiele lat ze wspaniałymi dyrektorami w w wodociągach JERZY GLISZCZYŃSKI.....JUREK MEGER.....a ostatnie lata z TADEUSZEM.Był bardzo wymagającym ale też sprawiedliwym a o jego charakterze niech świadczy fakt,że zmiany w przedsiębiorstwie i jego przebudowę rozpoczął od szatni dla pracowników takiej ,na 21 wiek rozgrzeszając nas/kierowników a nie pracowników/ z każdego niedopałka papierosów ,który nie miał prawa tam się znaleźć a skończył na kompletnej przebudowie od podstaw dwu stacji uzdatniania wody i dopiero na samym końcu odnowił piętro na którym urzędował gdy przedsiębiorstwo stało się na wskroś nowoczesne i stało się wizytówką miasta.Moim marzeniem było by został PREZYDENTEM ELBLĄGA niestety ta wredna jędza z kosa GO ZABRAŁA
MIAŁEM wielkie szczęście pracować przez wiele lat ze wspaniałymi dyrektorami w w wodociągach JERZY GLISZCZYŃSKI.....JUREK MEGER.....a ostatnie lata z TADEUSZEM.Był bardzo wymagającym ale też sprawiedliwym a o jego charakterze niech świadczy fakt,że zmiany w przedsiębiorstwie i jego przebudowę rozpoczął od szatni dla pracowników takiej ,na 21 wiek rozgrzeszając nas/kierowników a nie pracowników/ z każdego niedopałka papierosów ,który nie miał prawa tam się znaleźć a skończył na kompletnej przebudowie od podstaw dwu stacji uzdatniania wody i dopiero na samym końcu odnowił piętro na którym urzędował gdy przedsiębiorstwo stało się na wskroś nowoczesne i stało się wizytówką miasta.Moim marzeniem było by został PREZYDENTEM ELBLĄGA niestety ta wredna jędza z kosa GO ZABRAŁA....A. PRZYBYLSKI