Nachylmy się nad starszymi osobami aby inni, kiedyś, umieli się nachylić nad Nami. Zaś z drugiej strony " starość to nie wyrok to "złota jesień" , dojrzałego, ciekawego życia.
ZOL - najgorsze miejsce.....to jest po prostu przechowalnia. Pracownicy ze sztucznym uśmiechem - a mają wszystko w dupie.Totalna znieczulica. w nocy jęki, wołanie "siostro" albo "pić" - nawet nie zajrzą. Traktują ludzi jak worki kartofli - jak kogoś coś boli i prosi o zmianę pozycji - w końcu przyjdą ale "walną" na drugi bok i zanim pacjent powie, że nie tak - bo dalej boli już ich nie ma. Jak podają lekarstwa to prawie palcem popychają, ludzie się krztuszą....zgroza.....no ale mają przecież pracę - to się tylko liczy. Ktoś powinien się przyjrzeć dokładnie temu oddziałowi. Zasięgnąć opinii ludzi, którzy w jakiś sposób mięli coś wspólnego z tym miejscem.
Wiele razy przesiadywalam w ZOLU i to co tam sie dzialo to przekracza moje pojecie - wiele razy po powrocie do domu nie moglam dojsc do siebie po tym co tam widzialam - jak personel traktuje tych chorych starszych ludzi - gorzej niz co niektorzy zwierzeta - krzycza, nie podchodza gdy je sie wola, zero pomocy tylko jak roboty wykonuja swoja prace przy tym czesto szarpiac te osoby i wyzywajac. raz nagralam nawet telefonem jak starsza kobieta wolala pielegniarke z 10 minut po czym nie wytrzymalam poszlam do pielegniarek ktore w swojej kanciapie ciasto kawka i ploteczki smiechy chichy - na moje slowa ze kobieta wola jedna z nich odpowiedzialy eeee.... ona zawsze tak wola , jedna z nich podeszla nachylila sie nad nia i powiedziala co wolasz cicho siedz i odeszla - szok
Co za bzdury ! to po jaki grom oddawałas tam kogoś ze swojej rodziny i to na cały rok ! Mogłaś się opiekować równie dobrze w domu. a po drugie nikt tam nie ma prawa noca przebywac z rodziny . Wiem coś o tym bo często tam przebywam. Opiekajest na dobrym poziomie i nie słyszałam zeby ktoś kogoś wyzywał ! Ludzie nikt nikogo nie zmusza do oddawania tam swoich matek ,babć .
Żeby kogoś krytykować za oddanie bliskiej osoby do zakładu opiekuńczego to trzeba znać rzeczywistość.Jak wypowiadają się na ten temat osoby które nigdy nie zajmowały się chorymi to lepiej niech zamilkną.Pomocy nie ma, a samemu ma się 62 lata i swoje choroby też dokuczają.Pod opieką dwoje 90letnich rodziców po udarze i z demencją.Moje pytanie czy oddać ?
"Ludzie starsi sami sobą będą sie opiekować młodzi nie mają czasu." lub wyjechali za chlebem.
Nachylmy się nad starszymi osobami aby inni, kiedyś, umieli się nachylić nad Nami. Zaś z drugiej strony " starość to nie wyrok to "złota jesień" , dojrzałego, ciekawego życia.
ZOL - najgorsze miejsce.....to jest po prostu przechowalnia. Pracownicy ze sztucznym uśmiechem - a mają wszystko w dupie.Totalna znieczulica. w nocy jęki, wołanie "siostro" albo "pić" - nawet nie zajrzą. Traktują ludzi jak worki kartofli - jak kogoś coś boli i prosi o zmianę pozycji - w końcu przyjdą ale "walną" na drugi bok i zanim pacjent powie, że nie tak - bo dalej boli już ich nie ma. Jak podają lekarstwa to prawie palcem popychają, ludzie się krztuszą....zgroza.....no ale mają przecież pracę - to się tylko liczy. Ktoś powinien się przyjrzeć dokładnie temu oddziałowi. Zasięgnąć opinii ludzi, którzy w jakiś sposób mięli coś wspólnego z tym miejscem.
Wiele razy przesiadywalam w ZOLU i to co tam sie dzialo to przekracza moje pojecie - wiele razy po powrocie do domu nie moglam dojsc do siebie po tym co tam widzialam - jak personel traktuje tych chorych starszych ludzi - gorzej niz co niektorzy zwierzeta - krzycza, nie podchodza gdy je sie wola, zero pomocy tylko jak roboty wykonuja swoja prace przy tym czesto szarpiac te osoby i wyzywajac. raz nagralam nawet telefonem jak starsza kobieta wolala pielegniarke z 10 minut po czym nie wytrzymalam poszlam do pielegniarek ktore w swojej kanciapie ciasto kawka i ploteczki smiechy chichy - na moje slowa ze kobieta wola jedna z nich odpowiedzialy eeee.... ona zawsze tak wola , jedna z nich podeszla nachylila sie nad nia i powiedziala co wolasz cicho siedz i odeszla - szok
Co za bzdury ! to po jaki grom oddawałas tam kogoś ze swojej rodziny i to na cały rok ! Mogłaś się opiekować równie dobrze w domu. a po drugie nikt tam nie ma prawa noca przebywac z rodziny . Wiem coś o tym bo często tam przebywam. Opiekajest na dobrym poziomie i nie słyszałam zeby ktoś kogoś wyzywał ! Ludzie nikt nikogo nie zmusza do oddawania tam swoich matek ,babć .
Jak nagrałas takie cuda telefonem to czemu nie zgłosilas na policję ! coś mi tu nie gra .
Żeby kogoś krytykować za oddanie bliskiej osoby do zakładu opiekuńczego to trzeba znać rzeczywistość.Jak wypowiadają się na ten temat osoby które nigdy nie zajmowały się chorymi to lepiej niech zamilkną.Pomocy nie ma, a samemu ma się 62 lata i swoje choroby też dokuczają.Pod opieką dwoje 90letnich rodziców po udarze i z demencją.Moje pytanie czy oddać ?