Co by nie zrobić w Elblągu, jakby się nie wysilić i tak się nie dogodzi, bo w tym mieście tylko potrafią narzekać i problemów szukać. A potem jeszcze wstawiają głupie komentarze.
Akcja nie wymaga zgłoszenia czy rejestracji w instytucjach państwowych, ponieważ jest jednorazowa i nie jest prowadzona w sposób ciągły. Bez obaw można więc otworzyć własną, jednodniową restaurację.
Cały tekst: http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/1,35636,13993833,Po_akcji__Restaurant_Day__w_Polsce__Czy_jednodniowe.html#ixzz2c0eHvOjU
Bardzo dobra inicjatywa, oby więcej takich w Elblągu. Sam tam zajrzę." Będziemy gotowali gulasz w kotle węgierskim na ogniu, fasolkę po bretońsku, " nie, to brzmi , jak poezja.
????...ty oszołomie i kapusiu, idź żreć do Sheratona
Co by nie zrobić w Elblągu, jakby się nie wysilić i tak się nie dogodzi, bo w tym mieście tylko potrafią narzekać i problemów szukać. A potem jeszcze wstawiają głupie komentarze.
http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/1,35636,13993833,Po_akcji__Restaurant_Day__w_Polsce__Czy_jednodniowe.html
Akcja nie wymaga zgłoszenia czy rejestracji w instytucjach państwowych, ponieważ jest jednorazowa i nie jest prowadzona w sposób ciągły. Bez obaw można więc otworzyć własną, jednodniową restaurację. Cały tekst: http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/1,35636,13993833,Po_akcji__Restaurant_Day__w_Polsce__Czy_jednodniowe.html#ixzz2c0eHvOjU
Bardzo dobra inicjatywa, oby więcej takich w Elblągu. Sam tam zajrzę." Będziemy gotowali gulasz w kotle węgierskim na ogniu, fasolkę po bretońsku, " nie, to brzmi , jak poezja.