"Schnę tutaj, duszę się!...(...)...wszyscy tutaj zabiedzeni jacyś, skłopotani, zalęknieni. Wszyscy ciągle po czymś albo po kimś płaczą, coś wspominają.Stąd posępność, przygnębienie płynie i dławi mnie jak globus dławi biedną stryjenkę Emilię. A tam...Tam nawet niebo jest inne i ludzie pogodni, weseli.
-Tam to znaczy gdzie?
Za granicą. W Europie!" Zygmuś Korczyński do swojej matki. Nad Niemnem Elizy Orzeszkowej
lil - Katyń a Smoleńsk to dwie różne rzeczy. W Katyniu komuchy zamordowali tysiące naszych rodaków. A w Smoleńsku rozbił się samolot bo ktoś już kiedyś nazwał pilota tchórzem, szkoda że przez takiego małego człowieczka zginęło 95 innych osób. Dziwi mnie te wasze łączenie Katynia ze Smoleńskiem, jedyne co mają te dwa wydarzenia wspólnego ze sobą to to, że samolot leciał na uroczystości do Katynia i na tym koniec.
Polak - ta prawda tak wyjdzie jak prawda ze śmiercią Stanisława Pyjasa (zm.1977) - Na jego śmierci zbudował swoje polityczne jestestwo m.in. B. Wildstein. Po 34 latach - w 2011 r., po ekshumacji na polecenie IPN, wykonano badania S. Pyjasa najnowocześniejszą techniką w Zakładzei Medycyny Sądowej w Krakowie. Okazało się, że student S. Pyjas tęgo nachlał na krakowskich juwenaliach i runął jak worek piachu w swojej klatce schodowej przy ul. Szewskiej. Ale dla takich "polaków" jak m.in. ten poniżej - zamordowali go nn sprawcy. Tak samo jakzamordowali w 1989 r. ks. S. Zycha w Krynicy Morskiej - Tu też nn sprawcy siłą przywieźli go do Braniewa, gdzie popijał ze znajomymi z czasó pobytu w tamtejszym ZK, dalej nn sprawcy wsadzili go siłą na statek płynący z Fromborka do Krynicy M. (dziwne - kilkudziesięciu pasażerów jakoś tej przemocy nie zauważyło), później nn sprawcy powiedli ks. ZYcha do największej mordowni w ówczesnej Krynicy M. do "Riwiery". Tam, w tym podłym - menelskim lokalu - na oczach likudziesięciu klientów lejkiem wlewali mu na siłę wódę do gardła (i co za pech, nikt - tego nie zauważył) - a potem pomogli pijanemu w sztok księdzu umrzeć w krzakach, przy przystanku PKS.... Nikogo wtedy nie interesowało, źe ksiądz Zych przebywał w największej spelunie w okolicy. Całą winę zwalono na młodego i zdolnego prokuratora Wojciecha M., że źle przeprowadzono sekcję wątroby tego klecho-pijaka... Tak więc - "polak" puknij się w swoją pustą mózgownicę i popłacz nad tym, co napisałeś.....
Napisałem to w 2011 roku. Troszkę zmieniłem. Oto najnowsza wersja
Oto najnowsza wersja.
Kaczorek-Cwaniaczek:
Nad Wisłą, gdzie rośnie krzaczek
Mieszkał Kaczorek-Cwaniaczek
I zamiast trzymać się rzeczki
Wymyślał wciąż afereczki
Raz poszedł więc do Golden Ambera
"Tu będzie dla Tuska afera!!!"
Tuż obok była apteka
"Sto kłamstew i fałszu pięć deka"
Z apteki zaś poszedł do praczki
By wyprać PC-owskie mataczki
Pod Smoleńsk raz posłał braciszka
Ten walnął o glebę i... kiszka
Na Wawel go trzeba w pośpiechu!!!
By Naród nie umarł ze śmiechu
Gdy odszedł ciut dalej od rzeczki
To wojna o jakieś beleczki
Z Lewicą się bratał, zbyt blisko
O zgrozo... gdzieś pękło dziewictwo
A rozpacz to była przewielka
Nie zyskał głupiego rubelka
Naród, który podcina własne korzenie jest narodem bez przyszłości.Widać co po niektórych "wychowanie europejskie" Zygmusiów Korczyńskich...Tak, tak.
"Schnę tutaj, duszę się!...(...)...wszyscy tutaj zabiedzeni jacyś, skłopotani, zalęknieni. Wszyscy ciągle po czymś albo po kimś płaczą, coś wspominają.Stąd posępność, przygnębienie płynie i dławi mnie jak globus dławi biedną stryjenkę Emilię. A tam...Tam nawet niebo jest inne i ludzie pogodni, weseli. -Tam to znaczy gdzie? Za granicą. W Europie!" Zygmuś Korczyński do swojej matki. Nad Niemnem Elizy Orzeszkowej
Komentarz zablokowany z powodu naruszenia regulaminu!
lil - Katyń a Smoleńsk to dwie różne rzeczy. W Katyniu komuchy zamordowali tysiące naszych rodaków. A w Smoleńsku rozbił się samolot bo ktoś już kiedyś nazwał pilota tchórzem, szkoda że przez takiego małego człowieczka zginęło 95 innych osób. Dziwi mnie te wasze łączenie Katynia ze Smoleńskiem, jedyne co mają te dwa wydarzenia wspólnego ze sobą to to, że samolot leciał na uroczystości do Katynia i na tym koniec.
Polak - ta prawda tak wyjdzie jak prawda ze śmiercią Stanisława Pyjasa (zm.1977) - Na jego śmierci zbudował swoje polityczne jestestwo m.in. B. Wildstein. Po 34 latach - w 2011 r., po ekshumacji na polecenie IPN, wykonano badania S. Pyjasa najnowocześniejszą techniką w Zakładzei Medycyny Sądowej w Krakowie. Okazało się, że student S. Pyjas tęgo nachlał na krakowskich juwenaliach i runął jak worek piachu w swojej klatce schodowej przy ul. Szewskiej. Ale dla takich "polaków" jak m.in. ten poniżej - zamordowali go nn sprawcy. Tak samo jakzamordowali w 1989 r. ks. S. Zycha w Krynicy Morskiej - Tu też nn sprawcy siłą przywieźli go do Braniewa, gdzie popijał ze znajomymi z czasó pobytu w tamtejszym ZK, dalej nn sprawcy wsadzili go siłą na statek płynący z Fromborka do Krynicy M. (dziwne - kilkudziesięciu pasażerów jakoś tej przemocy nie zauważyło), później nn sprawcy powiedli ks. ZYcha do największej mordowni w ówczesnej Krynicy M. do "Riwiery". Tam, w tym podłym - menelskim lokalu - na oczach likudziesięciu klientów lejkiem wlewali mu na siłę wódę do gardła (i co za pech, nikt - tego nie zauważył) - a potem pomogli pijanemu w sztok księdzu umrzeć w krzakach, przy przystanku PKS.... Nikogo wtedy nie interesowało, źe ksiądz Zych przebywał w największej spelunie w okolicy. Całą winę zwalono na młodego i zdolnego prokuratora Wojciecha M., że źle przeprowadzono sekcję wątroby tego klecho-pijaka... Tak więc - "polak" puknij się w swoją pustą mózgownicę i popłacz nad tym, co napisałeś.....
Napisałem to w 2011 roku. Troszkę zmieniłem. Oto najnowsza wersja Oto najnowsza wersja. Kaczorek-Cwaniaczek: Nad Wisłą, gdzie rośnie krzaczek Mieszkał Kaczorek-Cwaniaczek I zamiast trzymać się rzeczki Wymyślał wciąż afereczki Raz poszedł więc do Golden Ambera "Tu będzie dla Tuska afera!!!" Tuż obok była apteka "Sto kłamstew i fałszu pięć deka" Z apteki zaś poszedł do praczki By wyprać PC-owskie mataczki Pod Smoleńsk raz posłał braciszka Ten walnął o glebę i... kiszka Na Wawel go trzeba w pośpiechu!!! By Naród nie umarł ze śmiechu Gdy odszedł ciut dalej od rzeczki To wojna o jakieś beleczki Z Lewicą się bratał, zbyt blisko O zgrozo... gdzieś pękło dziewictwo A rozpacz to była przewielka Nie zyskał głupiego rubelka