w obliczu kryzysu ,zarobki powinny być zredukowane nie o 500 ale 5000 zł,przecież wszyscy musimy zacisnąć pasa w tak ciężkiej rzeczywistości...prezydent powinien dać przykład ,6000 to i tak dużo pieniędzy w porównaniu z ekspedientką z supermarketu około 1200 brutto
oni ustalą "MU" a on " im" czy to nie tak działa? ha,ha
w obliczu kryzysu ,zarobki powinny być zredukowane nie o 500 ale 5000 zł,przecież wszyscy musimy zacisnąć pasa w tak ciężkiej rzeczywistości...prezydent powinien dać przykład ,6000 to i tak dużo pieniędzy w porównaniu z ekspedientką z supermarketu około 1200 brutto