W niedzielę (24.04.), w restauracji Santorini, odbyło się świąteczne spotkanie, w którym udział wzięła grupa uchodźców z Ukrainy. - Cieszę się, że mogłem uczestniczyć w tym spotkaniu. Ono było pełne nadziei, której dziś wszyscy bardzo potrzebujemy – stwierdził Wicewojewoda Warmińsko- Mazurski Piotr Opaczewski.
W Elblągu schronienie znalazło blisko 1,2 tys. uchodźców z objętej wojną Ukrainy. Kobiety, dzieci uciekając z własnego domu, musiały zostawić tam swoich mężów, braci, ojców i synów, którzy walczą o wolność i niepodległość ojczyzny. Walczą o możliwość bycia u siebie, o bezpieczeństwo własnych rodzin i dzieci. W tym trudnym czasie w obrządku grekokatolickim oraz prawosławnym obchodzona jest Wielkanoc. O namiastkę domu oraz świątecznego nastroju zadbał elbląski restaurator, Marco Cocchieri, u którego przebywa grupa blisko 80 uchodźców
– opowiada Anna Szczepańska, Prezes Stowarzyszenia im. gen. bryg. Bolesława Nieczuja-Ostrowskiego.
Marco Cocchieri umożliwił zorganizowanie w restauracji Santorini wyjątkowego wydarzenia. - To były Święta, które według ukraińskich zwyczajów i tradycji, nasi goście przygotowali wspólnie z dziećmi – mówiła Anna Szczepańska.
Święcenia pokarmów dokonał ks. Witalis Leończuk. Podczas spotkania obecny był także Wicewojewoda Warmińsko- Mazurski Piotr Opaczewski.
Cieszę się, że mogłem uczestniczyć w tym spotkaniu. Ono było pełne nadziei, której dziś wszyscy bardzo potrzebujemy. Nadziei i wiary w to, że dobro zawsze zwycięży ze złem, wiary w życie. Dziękuję też wszystkim elblążanom - osobom prywatnym, instytucjom, przedsiębiorcom i organizacjom pozarządowym - za to, w jaki sposób przyjęliśmy gości z Ukrainy. Polacy dają dziś przykład całej Europie i całemu światu
– powiedział Piotr Opaczewski.
- Pamiętam te maluchy w pierwszych dniach pobytu w Polsce, przerażone oczy i pytania, gdzie jest piwnica. Pokazywanie „na migi” lecących bomb i te duże oczy pełne strachu. Minęło wiele dni i mimo tego trudnego czasu oraz świadomości, że tam gdzie ich dom, trwa wojna - dzięki życzliwości wielu niesamowitych ludzi i instytucji dziś widzimy na twarzach dzieci uśmiech. Z wielką przyjemnością przyjęliśmy zaproszenie na świąteczne spotkanie, by wspólnie usiąść do stołu. Wielu z naszych gości już znamy i staramy się pomagać w codziennych sprawach. Polacy zdali egzamin, elblążanie go zdali. Dziękujemy każdemu, kto wspiera i pomaga tym, którzy w jednej chwili stracili wszystko – zaznaczyła Anna Szczepańska.
To bardzo miłe....
gimnastyka potrzebna ,a nie napompowany b*****un.
czy te wydane pieniądze wrócą do budżetu polskiego po wygranej Ukrainy. Polscy uchodźcy też nie żyli z zasiłków raczej. Myśmy za utrzymanie naszej armii i uzbrojenie musieli Angolom w złocie zapłacić. Czy te sprawy są uregulowane?