Ogromne emocje i awans elblążanek. Tak wyglądał pojedynek o półfinał Pucharu Polski w piłce ręcznej kobiet. EKS Start Elbląg pokonał u siebie MKS PR Urbis Gniezno 26:25 (11:12) i zagra na wyjeździe z Zagłębiem Lubin o finał tych rozgrywek. Dobra gra naszych dziewczyn w końcówce dała sukces w tym niełatwym pojedynku. Zobacz zdjęcia.
Nasze dziewczyny walczą o utrzymanie się w Superlidze Kobiet i to jest dla nich najważniejsze. W tym trudnym sezonie, każdy sukces jest cenny. Ta sztuka udała się miejscowym.
O nastawienie gospodyń można było być spokojnym już po pierwszych minutach. Start ruszył z odwagą i szybko przejął inicjatywę. Prym wiodła Iga Dworniczuk, która bierze na siebie ciężar rozgrywania akcji EKS. To ona zdobyła na początku dwa gole i wraz z Joanną Wołoszyk ciągnęła grę elblążanek.
Gniezno pokazało swoją siłę między 20 i 23 minutą. Poprzednie akcje pomogły przyjezdnym nieco dogonić ekipę trenera Romana Monta, ale nadal to Start prowadził. Wtedy jednak beniaminek ligowych rozgrywek miał swój okres dobrej gry. 5 goli z rzędu i tablica wskazywała 7:10. Na szczęście Start także miał serię i trafił wkrótce trzy razy. Weronika Weber pokonała bramkarkę z karnego w 28 minucie i wyrównała stan gry na 11:11. Gniezno zdołało jeszcze zaskoczyć miejscowe w końcówce tej części meczu, gdy Karolina Kasprowiak posłała piłkę między słupki.
To, co najciekawsze, działo się jednak w końcówce drugiej połowy spotkania. W poprzednich minutach każda z drużyn próbowała odskoczyć, ale gdy tylko wyszła przed szereg, natychmiast rywalki odpowiadały skutecznym atakiem. Remis utrzymywał się przez wiele minut, a jakiekolwiek prowadzenie, było szybko odrabiane przez drugą ekipę.
Można było się spodziewać, że końcówka będzie nerwowa. Nikola Głębocka rzuciła w 54 minucie do bramki, ale Gniezno nie zrewanżowało się golem, a zatem EKS miał szansę na większy komfort w kluczowym momencie. Paulina Stapurewicz otrzymała wtedy piłkę i zdobyła efektową bramkę z dystansu. Małgorzata Ciąćka powstrzymała chwilę później Martę Giszczyńską i Start znów zalazł się przed szansą. Gdy elblążanki przedzierały się przez defensywę przyjezdnych, Paulina Stapurewicz otrzymała podanie od koleżanki z zespołu i musiała już rzucać, ale będąc w trudnej pozycji trafiła na 26:23.
To nie dało jednak komfortu gospodyniom. Oliwia Kuriata zdobyła gola, Nikola Szczepanik trafiła piłką w poprzeczkę, a Gniezno miało szansę na remis. Jednak w bramce pokazała swoje umiejętności Małgorzata Ciąćka i jej obrona dała awans.
Roman Mont (trener Startu): Był to mecz błędów po obydwóch stronach, ale jednocześnie mecz walki. Prowadzenie przechodziło z rąk do rąk, na szczęście w końcówce zostało w naszych rękach. Awansowaliśmy do półfinału Pucharu Polki, a chyba Start dawno nie był na tym etapie.
EKS Start Elbląg - MKS PR Urbis Gniezno 26:25 (11:12)
EKS Start Elbląg: Ciąćka, Hypka - Dworniczuk 7, Weber 5, Głębocka 5, Wołoszyk 4, Stapurewicz 3, Szczepanik 1, Knezevic 1, Owczarek, Stefańska, Kostuch, Tarczyluk
I po co to zwycięstwo i to w dodatku nad zespołem nic nie znaczącym w tej niszowej dyscyplinie sportowej? Wyjazd do Lubina jako wycieczka?
Z czego tu sie cieszyć ? Z tego, że Start który ma na koncie medale mistrzowskie ledwo co pokonał słabe Gniezno po beznadziejnej grze ? Sztabik trnerski nie ma pojęcia o taktyce. Mont zero warsztatu trenerskiego. Klubowi działacze degradują ten klub od lat, pieniadze z miejskiej kasy dzielą miedzy siebie i o to w tym klubie tylko chodzi- o branie kasy z miasta za darmo. Zadna powazna zawodniczka w Starcie nie chce już grać ze względu na amatorskie władze klubu. Od lat klubowi działacze ośmieszają klub, miasto i kibiców przy biernej postawie Departamentu Sportu z UM. Kiedy nastąpi kontrola wydatków w klubie ???