Setki chorych spędzi Wielkanoc w dwóch elbląskich szpitalach. Dla nich te święta będą samotne i smutne. - To sytuacja trudna i wyjątkowa. Tutaj jednak najważniejsza jest walka o ich życie i zdrowie, podkreśla rzeczniczka szpitala miejskiego w Elblągu.
Rząd apeluje o spędzenie świąt wielkanocnych w domu, tylko w najbliższym gronie rodziny. Wielu z nas się przeciw temu buntuje. Tymczasem pacjenci zarówno Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego, jak i Szpitalu Miejskim św. Jana Pawła II leczącego chorych na COVID-19, spędzają święta samotnie, bez osobistego kontaktu z rodziną i bliskimi. Ze względu na pandemię cały czas obowiązuje tam zakaz odwiedzin. Sprawdzamy, czy pacjenci elbląskich szpitali mogą liczyć, choć na namiastkę świąt i kontakt z inną osobą.
Trudno mówić o świętach w szpitalu covidowym. Tutaj cały czas trwa walka o życie i zdrowie pacjentów. Personel pracuje normalnie, izba przyjęć również. Odwiedzin jak nie było, tak nie ma. Pacjenci, którzy mają telefony, mogą się skontaktować z rodziną. Bliscy pacjentów, którzy nie mają takiej możliwości, mogą zadzwonić na oddział. Tak naprawdę jednak jakieś długie rozmowy telefoniczne nawet nie są wskazane w przypadku pacjentów covidowych, którzy znajdują się pod tlenem. U nas to większość, pozostali znajdują się pod respiratorami. Owszem szczególnie w tym czasie przydałaby się osoba, która mogłaby potrzymać pacjenta za rękę. Jednak podczas pandemii nawet wizyty księży w szpitalu są niezwykle rzadkie
- mówi Małgorzata Adamowicz, rzecznik Szpitala Miejskiego w Elblągu.
Pacjenci szpitala przy ul. Królewieckiej w okresie około świątecznym mogli liczyć na obecność kapelana.
Także podczas pandemii prowadzimy posługę w szpitalu, pojawiamy się na oddziałach. W tej trudnej sytuacji, jaką mamy obecnie, ten wymiar duchowy świąt jest szczególnie ważny. Wielkanoc to zmartwychwstanie Jezusa, nadziej dla nas. To oczywiście dla chorych trudny okres, tym bardziej że przecież w szpitalach nie ma teraz odwiedzin. Możemy jednak być z nimi teraz myślami, wesprzeć ich modlitwą
- mówi ks. Michał, kapelan Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Elblągu.
Ksiądz podkreśla, że ich odwiedziny chory, w trakcie pandemii odbywają się w ścisłym reżimie sanitarnym.
Mamy kombinezony, maski, podwójne rękawiczki. Owszem to nie jest wygodne, ale w tej sytuacji nie jest to ważne. Najważniejsze jest to, że możemy być w tym trudnym czasie przy tych chorych
- dodaje szpitalny kapelan.
Przykład ze szpitala w Płocku, z ginekologii, pokazuje coś zupełnie innego. Rodzina nie może odwiedzić chorego, ale dla "przyjaciół" nie ma żadnego reżimu. I pokój się znajdzie i badanie bez kolejki.
tylko życzyć pacjentom przeżycia i powrotu do domu a personelowi szacunek za walkę o każdego człowieka by żył
Nie rozumiem tej całej otoczki tych świąt. Święta to spotkania z rodziną i nie można być samemu.Serio ? Jak mam ochotę to jadę spotkać się z rodziną o każdej porze roku, nie czekam na święta.
Torz to statyści, aktorzy.