Przed elbląskim teatrem niezwykły jubileusz. 40 lat temu nasze miasto zyskało pierwszy (i jak dotąd jedyny) Teatr. Niegdyś Dramatyczny, dziś im. Aleksandra Serwuka. Co, oprócz nazwy, się w nim zmieniło? O tym w rozmowie z dyrektorem naczelnym i artystycznym Mirosławem Siedlerem.
Jak, Pana zdaniem, elbląski teatr rozwinął się przez te 40 lat?
Byłem tu pierwszy raz jako student czwartego roku wydziału aktorskiego PWSFTViT w Łodzi, realizując spektakl dyplomowy „Romeo i Julia” w reżyserii Jana Machulskiego. To było na przełomie 1982-83 roku. Wtedy miałem możność zetknięcia się z elbląskim teatrem i pokochania go. Minęło 20 lat. Wróciłem do Teatru w Elblągu już w nieco innej roli. Dopiero od 10 grudnia 2002 r. mogę powiedzieć jak się rozwinął.
Ale w jakim stanie zastał Pan teatr po tych 20 latach przerwy?
Zastałem go w takim stanie, w jakim go zostawiłem 20 lat wcześniej. Nic się nie zmieniło. Obiekt był bardziej zniszczony. Właściwie wszystko wymagało naprawy. Zacząłem od widowni, sprzętu nagłośnieniowego, oświetleniowego, modernizacji wszystkich pomieszczeń. Nie mówię, że moi poprzednicy nic nie robili, ale stanąłem przed wielkim wyzwaniem. Było sporo pracy.
Postawił Pan na prawdziwą rewolucję. Wymagało to czasu i pozyskania wielu środków, ale Teatr zmienił się nie do poznania.
To, co zmieniło się od strony technicznej to widzą widzowie, ale widzą też pracownicy. W 2004 r. udało się przeprowadzić kompleksową modernizację widowni. Potem przyszedł czas na modernizację dużej sceny z wymianą desek scenicznych, wszystkich mechanizmów, napędów: sceny obrotowej, kurtyny stalowej, mostów oświetleniowych; wymianę olinowania, oświetlenia, nagłośnienia. Obydwa projekty były współfinansowane ze środków Unii Europejskiej. Powstała pracownia digitalizacji, również współfinansowana ze środków unijnych.
Sukcesywnie modernizowany był również obiekt, do którego widz nie ma dostępu.
Owszem. Poczynając od pomieszczeń administracyjnych, poprzez pracownie, magazyny. Następowały wymiany sprzętu, którego jest bardzo dużo. Kiedy przyszedłem do Teatru zastałem trzy komputery. Teraz wszystkie stanowiska mamy wyposażone w sprzęt komputerowy. Wymieniliśmy maszyny w pracowni krawieckiej i stolarskiej. Wymieniliśmy całkowicie transport, który obecnie wymaga kolejnej wymiany.
Zmieniła się również nazwa. Z Teatru Dramatycznego na Teatr im. Aleksandra Sewruka. Przypomnijmy po kim elbląski teatr zyskał imię.
W Elblągu jest jeden teatr. Używanie przymiotnika „dramatyczny” w mojej ocenie było nieuzasadnione. Jest to Teatr, który realizuje różnorodny repertuar, czego liczne przykłady pojawiły się na przestrzeni wielu lat. Zrobiliśmy sondaż proponując różnych patronów naszego teatru. Publiczność zdecydowała, że będzie to Aleksander Sewruk. My również skłanialiśmy ku niemu. Aleksander Serwuk przez prawie 13 lat był dyrektorem Teatru im. Stefana Jaracza Olsztyn-Elbląg. Była to ogromna machina teatralna działającą na trzech scenach - olsztyńskiej, elbląskiej i objazdowej. Rocznie ten Teatr grał ok. 600 spektakli i miał bardzo różnorodny repertuar.
Z nazwą zmienił się repertuar.
Teraz jest on zróżnicowany. Staram się zapraszać najlepszych realizatorów. Pojawiają się tu wspaniali reżyserzy, choreografowie, kompozytorzy, którzy przygotowują spektakle z niezwykłą pieczołowitością. Udało nam się przygotować już kilkanaście spektakli muzycznych. Nie tylko małych, realizowanych na Małej Scenie, ale też tych zrobionych z rozmachem.
W Teatrze zmieniło się wiele. Jest jednak osoba, która na własne oczy widziała je wszystkie.
Jest jednak osoba, dla której jubileusz Teatru jest również jubileuszem 40-lecia pracy. To obecnie mój zastępca, Kazimierz Kowalski. Pracuje tutaj od 26 sierpnia 1976 r. , czyli od momentu, kiedy ówczesny dyrektor, Jacek Gruca organizował zespół techniczny. Kazimierz zaczynał jako stażysta elektryk. Przeszedł wszystkie szczeble zawodowe. Był elektrykiem, oświetleniowcem, kierownikiem pracowni elektryczno- oświetleniowej, kierownikiem działu administracyjno- technicznego. Obecnie jest zastępcą dyrektora ds. technicznych. Są jeszcze osoby, które pracują w Teatrze bardzo długa. W pracowni krawieckiej, Hanna Rokita – zastępca głównego księgowego - Anna Szysz czy w pracowni oświetleniowej Witold Przybył.
Ilość pracowników przez lata na pewno się zmieniała.
Przed czterdziestu laty było znaczenie więcej pracowników. Pracowało w Teatrze ok. 120 osób. Wtedy na etatach byli także reżyserzy i scenografowie. W momencie, kiedy przyszedłem do teatru, w roku 2002 pracowało 57 osób. Przez lata zwiększyłem zatrudnienie do 80 i tak jest to za mało w porównaniu z ilością zadań, które musimy zrealizować. Proporcje sprzed 40 lat były właściwe.
Co zatem zobaczą teatromani podczas jubileuszowego spektaklu?
40-lecie postanowiliśmy uczcić z przytupem proponując elblążanom premierę – „Cud mniemay, czyli Krakowiacy i Górale”. To jest największe wyzwanie na przestrzeni kilkunastu lat. 24 lata temu był realizowany ten spektakl w teatrze elbląskim. Po tym czasie chcemy go pokazać raz jeszcze operę narodową autorstwa Wojciecha Bogusławskiego z muzyką Jana Stefaniego, w reżyserii Emila Wesołowskiego. Poprzeczkę postawiliśmy sobie bardzo wysoko. Do "Krakowiaków i Górali" musimy mieć orkiestrę na żywo. Mamy chóry, balet, solistów. Wspieramy się aktorami występującymi gościnnie. To duże widowisko, ogromne wyzwanie.
Jakie wyzwania stoją przed Teatrem? Czy plan, aby został rozbudowany jest aktualny?
Nie mam wpływu na to, jakie będą koleje losu projektów, które składamy do różnych Programów. Nie zarzuciliśmy tego planu. Wspólni ze Światowidem pracujemy w dalszym ciągu pracujemy nad rozbudową. Myślę, że Teatrowi, miastu i województwu należy się bardziej reprezentacyjny obiekt i zewnętrznie , i wewnętrznie. Szczególnie, że jest jedyny w mieście. Trudność polega na tym, że w tym budynku mieszczą się dwie instytucje. Stąd pojawiają się różne problemu formalne. Na pewno się nie poddajemy i mamy nadzieję, że w końcu uda nam się doprowadzić do rozbudowy.
Z Mirosławem Siedlerem rozmawiała
To Elbląg miał teatr Jaracza i olsztyniacy przyjeżdżali tu uczyć się - mówmy prawde.Dlaczego tetr w Elblągu wstydzi się umieszczenia herbu Elbląga nad wejściem na salę teatralną herb olsztyniakw jest a Elbląga?????????????Przestańcie obiecywac tą rozbudowe Światowida bo olsztyn nigdy na to się nie zgodzi.
jest jubileusz to może bilety za 100 groszy dać widzom na drugą częsć sztuki MAYDAY 2.