Michał Pauli, to artysta plastyk, po łódzkiej szkole plastycznej. Zanim nasz kraj zaczęły zalewać tanie produkty sprowadzane m.in. z Tajlandii, zajmował się ceramiką artystyczną. Konkurencyjne ceny wyparły go z rynku i wtedy dał się namówić na łatwe zarobienie pieniędzy. Znajoma Tajka zaproponowała mu przemyt extazy do Tajlandii. Skala przemytu nie była duża. Pauli wysyłał po kilka gram narkotyku w listach, okazała się jednak brzemienna w skutkach.
Za zarobione na nielegalnym handlu pieniądze Michał Pauli pojechał do Tajlandii, gdzie został aresztowany za przemyt i skazany 12 razy na karę śmierci. Jedna kara śmierci za jeden list. Tak trafił do jednego z najstraszliwszych więzień świata Bang Kwang, w którym spędził 6 lat.
W zeszłym tygodniu, w Bibliotece Gminnej w Milejewie, odbyło się spotkanie z autorem książki "12 x śmierć", który specjalnie dla info.elblag.pl zgodził się udzielić wywiadu.
Kim był Pan zanim stał się pensjonariuszem tajskiego więzienia?
Byłem artystą. Jestem z wykształcenia plastykiem. Wcześniej zajmowałem się głównie ceramiką, ale też malarstwem. Jestem po łódzkiej Akademii.
Utrzymywał się Pan z twórczości?
Żyłem głównie z ceramiki. Pod koniec lat 90-tych (ubiegłego wieku - przyp.red.) Polskę zaczęła zalewać tania ceramika z Azji i moje rękodzieło straciło zbyt. Początkowo zacząłem wyjeżdżać do Tajlandii, żeby importować ich ceramikę i tak też robiłem jakiś czas.
Co Pana skusiło, żeby rozszerzyć swoją działalność o przemyt narkotyków?
Nie będę tu hipokryzji uprawiać. Prawda jest taka, że potrzebowałem pieniędzy. Trafił się łatwy sposób na zarobienie. Osoba, która mi to zaproponowała była moją znajomą z Tajlandii. W dodatku nie chodziło o twarde narkotyki, bo wtedy bym odmówił, a prosiła o extazy . Nie ukrywam, że chciałem zarobić, żeby znowu pojechać do Tajlandii. Znalazłem się w sytuacji, gdzie moje rękodzieło nie szło, a ja już zakochałem się w tej kolorowej krainie uśmiechu i chciałem tam wrócić. Wtedy padła propozycja "Michał przyślij nam trochę extazy, my ci dobrze zapłacimy".
Przemyt narkotyków z Polski do Tajlandii to trochę jak wożenie drewna do lasu.
Owszem, Tajlandia jest potentatem w produkcji heroiny, ale nie extazy. A na nie było wówczas zapotrzebowanie głównie wśród turystów z Europy.
I co poszło nie tak?
Okazało się, że to była zaplanowana akcja. Znajoma, której wysyłałem listy z narkotykami, pracowała dla Policji.
Jak za jedno przestępstwo dostaje się 12 kar śmierci?
12 listów wysłałem. W każdym liście było po 8 - 10 sztuk.
Od kilku lat jest Pan w Polsce. Czy myśli Pan o powrocie do Tajlandii?
Nie.
Boi się Pan czy ma zakaz wstępu?
Jedno i drugie. Z tym zakazem to nie jest pewne. Ja na pewno figuruję w ich kartotekach, ale przede wszystkim biję się, bo wiem jak ten ich system działa. Wiem jak łatwo trafić tam z powrotem do więzienia, jak jakiemuś człowiekowi coś się nie spodoba. Jak się trafi na tą drugą stronę dopiero człowiek widzi w jakiej szczurzej klatce się znalazł. Jak bez wyjścia jest sytuacja w sensie prawnym. W Tajlandii bardzo łatwo zniszczyć człowiekowi życie. Dużo wyższą karę dostanie się za posiadanie narkotyków niż za zabicie człowieka. I teraz pytam, co jest łatwej podrzucić - narkotyki czy trupa?
Słyszymy o przypadkach nieświadomych turystów, którym ktoś podrzucił narkotyki. To prawda czy wymówka przemytnika? A jeśli prawda, to jak się ustrzec takiej sytuacji?
Chcę zdementować opinię, że każdemu, kto tam pojedzie, narkotyki mogą być podrzucone. Tajlandia jest krajem, który czerpie bardzo duże dochody z turystyki. Im nie zależy na tym, żeby obcokrajowca wsadzać do więzienia. Natomiast takie prawdopodobieństwo istnieje, gdy np. wejdzie się z kimś w konflikt. Mówię tu też nie o turystach, tylko białych ludzi, którzy tam żyją. Takich sytuacji jest wiele i takie sytuacje opisałem w książce. Na przykład o ludziach, którzy robili tam interesy i właśnie w taki sposób z tych interesów ich wyrugowano.
To, że dzisiaj możemy z Panem się spotkać to zasługa wstawiennictwa trzech polskich prezydentów - Wałęsy, Kwaśniewskiego i Kaczyńskiego. Ale czy tylko? Nie musiał Pan np. zapłacić kaucji?
Na początku moja rodzina wydała dużo pieniędzy na adwokatów. Moja mama sprzedała dom, żeby mnie ratować, ale to nic nie dało. Pieniądze nie były pomocne.
Czemu zatem zawdzięcza Pan wolność?
Szczęściu i determinacji. Długo zabiegałem o pomoc polskiego rządu, pisałem listy, aż udało mi się uzyskać poparcie prezydentów. Kiedy miałem okazję po powrocie spotkać się z prezydentem Kwaśniewskim powiedział mi, że jest to niespotykane, że to się zdarzyło jeden raz w historii, żeby ich trzech, tak różniących się prawie w każdej kwestii, podpisało się pod takim samym dokumentem.
Jaki jest dziś Pana stosunek do narkotyków?
Jestem przerażony, że młodzież zażywa dopalacze, które są ogromnym złem. Zażywając je nie można przewidzieć jaki będzie skutek. Ci, którzy je produkują chcą tylko zarobić, nie biorą pod uwagę tego, jakie będą konsekwencje dla ludzi. Ich to nie interesuje. Moim zdaniem ważna jest edukacja młodzieży i uświadamianie jej, jak niebezpieczne jest zażywanie tej ciężkiej chemii.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Majka Brejdak
jak by nie patrzeć / nie dyskutuję o nadmiernej sankcji / to przestępca. niestety ale artykuł chyba ma na celu pokazać tego pana w bardzo pozytywnym świetle a kryminalny epizod z przeszłości przekształcić w romantyczną przygodę. powinien się wstydzić i schować głęboko.
Co to za promocja przestępcy -przemytnika? Jaki artysta? Wielu ludzi w Polsce i na świecie potrzebuje pieniędzy i jakoś nie wszyscy łapią za narkotyki. Ręce opadają. Jutro może przeczytam wywiad z pedofilem. Co to za promo i pretensje do Tajlandii. Żdziwiony że kara śmierci za narkotyki? Do roboty ""artysto""...
Panowie był wywiad z wampirem moze być i z pedofilem.... Głupota kogos kto nie znał prawa i nauczka jakiej nie życzę nikomu z czytelników . Jeśli któryś z Panów czuje się Jezusem to niech pierwszy rzxuci kamieniem ale niech uważa by mu potem ten kamień karku nie przetrącił. Przypominam też że Jezusa przybito do Krzyżą na mocy prawomocnego wyroku skazującego wydanego w pierwszej instancji przez sąd samorządowy / Sanchedryn/ i zatwierdzonego przez Sędziego w osobie Prokuratora Judei wykonującego władzę z nadania Cezara. Wyrok był zatem w pełni legalny - czy był słuszny pokazuje 2000 lat kościoła i przebaczenie kopnającego na krzyżu.
Dokładnie. Co to za promowanie przestępcy? Gościu zachciało Ci się bawić w dilerkę, zostałeś złapany, to dzisiaj dalej powinieneś siedzieć w tajlandzkim więzieniu a nie promować swoją książką. Teraz będzie mówił, że narkotyki są złe, a sam wysyłał je w celu żeby ktoś je łykał. Artysta kur...
Facet napisał książkę o tamtejszym więzieniu. Nie twierdzi, ze jest święty. A to wszystko "ku przestrodze". Ludzie, musicie od razy krytykować. Może jednak warto doszukać się czegoś pozytywnego, wartościowego, a nie tylko krytykować i opluwać!
no to droga do sejmu w RP otwarta ?
to co w takim razie ten człowiek miał w głowie by jechać tam po pieniądze? nie było banków, międzynarodowych przelewów? Nie uwierzę. Czyżby Tajka oferowała mu na dowód wdzięczności coś jeszcze? A może kręcili go "ladyboy"e" i nie mógł się oprzeć by tam wrócić i znów skorzystać? Swoją drogą to proszę jak go ładnie zresocjalizowano w tej Tajlandii, piękny kraj, polecam :)
No tak.. LSD to miekkie narkotyki jak trawka hehehehheh Niezle.. Kokaina tez PAnie artysto?? Ryzyk fizyk.. chciales zarobic i nie poszlo.. ryzko wpisane w cene.. teraz wszyscy dilerzy niech opisza swoje wyczyny w ksiazkach.. jest o czym pisac :) Moze niech KAcper napisze swoja biografie.. Hit sezonu sie szykuje :) Albo Kulawy :) heheheheheh
Ciekawe ilu ludzi przez niego popadło w tarapaty, zachorowało albo zmarło po zażyciu tych specyfików ale jak widać info promuje takich ludzi i takie czyny, żal.
albo cie z kims myle, albo wiem ktos ty za jeden. jesli cie myle to przepraszam, jesli nie to zamknij jadaczke bo sam wycpales ze sto kilo amfy.