W ramach cyklu rozmów z radnymi, na łamach info.elblag.pl prezentujemy sylwetki zarówno tych, którzy po raz pierwszy sprawują tę funkcję, jak i tych, już dobrze znanych elblążanom, polityków, którzy wchodzili w skład poprzedniej RM.
Tym razem na pytania odpowiedziała Jolanta Lisewska z Prawa i Sprawiedliwości.
Zasiadanie w Radzie Miejskiej nie jest dla Pani nowością. Radną była Pani w latach 1998-2002. Dlaczego zdecydowała się Pani ponownie zawalczyć o mandat?
Jestem osobą, która nie lubi siedzieć i czekać, aż coś samo przyjdzie, czy się wydarzy. Jestem nastawiona na aktywny tryb życia. Nie mówię tu o fizycznej aktywności. Uważam, że nie można siedzieć i krytykować, należy działać, jeśli ma się na to siły. Lubię pomagać ludziom. Im więcej mam obowiązków, tym lepiej się czuję. Gdy mogę komuś pomóc czuję się spełniona. Będąc w Radzie Miasta można więcej zdziałać, niestety nie od jednego człowieka zależy przyszłość miasta i mieszkańców.
W jakich okolicznościach dowiedziała się Pani o tym, że jednak zasiądzie Pani w RM i jaka była Pani pierwsza reakcja?
Mieszkam niedaleko Urzędu Miasta, idąc rano do tramwaju, którym jeżdżę do pracy, miałam dość czasu, aby wejść do Urzędu Miasta i sprawdzić czy są już wyniki. Gdy wchodziłam do Urzędu akurat wywieszano wyniki na tablicy, zobaczyłam ilość głosów, którą mieszkańcy na mnie oddali, poczułam radość i energię do działania. Bardzo dziękuję za tę szansę mieszkańcom Elbląga i zapraszam do zgłaszania swoich problemów. Pomogę jak tylko potrafię.
Jak ocenia Pani współpracę radnych?
Osobiście dobrze współpracuje mi się z innymi radnymi. Każdy ma swoje priorytety i sprawy, które chciałby rozwiązać jak najkorzystniej dla mieszkańców miasta. Na komisjach współpraca układa się tak jak powinna, każdy wnosi coś od siebie i wspólnie, mimo podziałów partyjnych, potrafimy dojść do konsensusu. Są takie zadania i problemy w mieście, których nie jest w stanie załatwić jedna osoba, wówczas należy współpracować z innymi Radnymi, aby osiągnąć cel. W grupie siła, tak więc nie potrzebne są nam kłótnie i spory, skoro razem możemy więcej zdziałać.
Ma Pani już za sobą kilka sesji RM, w tym jedną prawie 10-ciogodzinną. Jak ocenia Pani ich przebieg? Czy coś było dla Pani zaskoczeniem?
Decydując się na działania w Radzie Miasta byłam nastawiona na poświęcenia i wiedziałam, że łatwo nie będzie. W związku z tym dotychczas nic mnie nie zaskoczyło. Sesje są czasami bardzo długie, co nie ukrywam, nie jest udogodnieniem i nie pomaga w podejmowaniu bardzo ważnych decyzji, jednakże czasami trzeba zacisnąć zęby i dać z siebie jak najwięcej.
Jakimi sprawami, Pani zdaniem, władze powinny się zająć w pierwszej kolejności?
Największym problemem mieszkańców jest bezrobocie i brak perspektyw do zdobycia pracy. Ilość miejsc pracy jest niewystarczająca w stosunku do potrzeb. Zbyt mała liczba miejsc pracy jest przyczyną tego, iż to pracodawcy dyktują warunki i zatrudniając nawet najbardziej wykwalifikowanych pracowników proponują im najniższą płacę krajową. Wysokie składki ZUS skłaniają pracodawców do podpisywania tzw. umów śmieciowych lub zatrudniania pracowników na czarno, aby uniknąć dodatkowych kosztów. Ponadto mimo sprzeciwu NSZZ Solidarność - Rząd każe pracować ludziom do 67 lat, co dla niektórych wiąże się z pracą do końca życia. Człowiek w tym wieku nie jest wydajny, jest wyczerpany i narażony na choroby. Proszę wyobrazić sobie 67 letnią instruktorkę fitness. Trzymanie ludzi w pracy pod przymusem do 67 roku życia uniemożliwia zajęcie ich stanowisk przez osoby młodsze, które kończąc szkoły nie mają pracy i możliwości dalszego rozwoju. Myślę że sprawą priorytetową w Elblągu jest rozwój gospodarczy, ponieważ nie jest to cel łatwy do osiągnięcia, należy podjąć szereg działań idących w tym kierunku np. pozyskać inwestorów dla miasta. Obecne władze działają dopiero od 6 miesięcy i jest to okres zbyt krótki, aby rozwikłać tak obszerny problem, jednakże wszelkimi działaniami staramy się go jak najskuteczniej rozwiązać.
Czy podczas dyżurów Elblążanie przychodzą do Pani z problemami?
Na moje dyżury zgłasza się spora liczba osób. Elblążanie przychodzą do mnie z różnymi sprawami, najczęściej dotyczą one problemów, z którymi borykają się każdego dnia, proszą o pomoc w ich rozwiązaniu. Razem z Radną Małgorzatą Adamowicz (PiS) wyznaczyłyśmy dodatkowe terminy dyżurów, które odbywają się w Zarządzie Regionu NSZZ Solidarność w Elblągu w czwartki od 15.00 do 16.00. Czasami, w niedziele po Mszy Świętej, w plebanii przy kościele Świętego Brunona w Elblągu spotykam się z ludźmi z mojej parafii. Można również zgłaszać się do mnie drogą mailową na adres: jolanta.lisewska@wp.pl lub na portalu: www.facebook.com/lisewskajolanta.
O pomoc w jakich sprawach proszą właśnie Panią?
Sprawy są różnorodne m.in. mieszkaniowe tj. pomoc w zamianie mieszkań, pomoc w przystosowaniu mieszkania dla osoby niepełnosprawnej, również sprawy porządkowe dotyczące estetyki miasta, prośby o interwencje związane z organizacją ruchu na ulicach, oświetlenia ulic, uporządkowania i rozbudowania podwórka pomiędzy ulicami Słoneczna, Trybunalska, Zielona. Mieszkańcy przychodzą również z prośbami o pomoc w rozwiązaniu spraw prywatnych.
Jakie inicjatywy, w czasie trwania tej kadencji, udało się Pani rozpocząć lub zrealizować?
Każdą sprawę, którą zgłaszają do mnie mieszkańcy, osobistą czy ogólnospołeczną, uważam za ważną. Analizuję i próbuję ją załatwić różnymi drogami. W związku z tym piszę interpelację lub interweniuję bezpośrednio u odpowiedzialnych za daną sprawę osób. Niektóre sprawy udaje się załatwić od razu, inne potrzebują więcej czasu. W Komisji Zdrowia i Spraw Społecznych staramy się, aby wdrożono w Elblągu system teleopieki dla osób starszych, niepełnosprawnych czy niesamodzielnych. Osoby chcące korzystać z systemu dostaną niewielki nadajnik wysyłający sygnał do centrali w sytuacjach alarmowych. System taki istnieje już w Opolu.
W jakich Komisjach zdecydowała się Pani pracować i dlaczego akurat w nich?
Jestem Przewodniczącą Komisji Zdrowia i Spraw Społecznych oraz członkiem Komisji Gospodarczej. Podczas poprzedniej mojej kadencji pracowałam również w Komisji Gospodarczej. Wybrałam te Komisje ponieważ na co dzień pracuję w firmie komunalnej i interesuje mnie ta dziedzina. Jestem członkiem Zarządu Regionu NSZZ Solidarność, a więc sprawy społeczne mieszkańców również nie są mi obce.
W przedwyborczych obietnicach deklarowała Pani działania dążące do tego, by "mieszkańcy miasta żyli w coraz piękniejszym mieście i czuli się w nim bezpiecznie, by organizacja ruchu na poszczególnych dzielnicach nie utrudniała życia mieszkańcom i nie stwarzała dla nich niebezpieczeństwa, by młodzi ludzie znaleźli w Elblągu zatrudnienie i mieszkanie i nie musieli wyjeżdżać z naszego miasta." Jakie działania podjęła Pani w tych kierunkach?
Walczę o to, aby mieszkańcom miasta żyło się łatwiej i przyjemniej, żeby Elbląg sprzyjał jego mieszkańcom, a nie utrudniał im życia, dlatego podchodzę do każdej zgłaszanej do mnie sprawy indywidualnie. Być może przez te właśnie obietnice mieszkańcy miasta zgłaszają się do mnie w sprawach skoordynowania świateł czy zmiany organizacji ruchu na niebezpiecznych odcinkach drogi. W każdej sprawie interweniuję.
W czasie ostatnich paru miesięcy zapadło kilka kluczowych dla miasta decyzji. Jak ocenia Pani rezygnację z budowy kompleksu sportowego przy ul. Agrykola?
Stadion jest potrzebny, ale nie kosztem rosnącego zadłużenia miasta. Nie stać nas na wybudowanie oraz utrzymanie kompleksu sportowego przy ulicy Agrykola. Centrum Rekreacji Wodnej, moim zdaniem, jest bardziej potrzebne, ponieważ dziś więcej osób stawia na aktywność fizyczną. Basen miejski przy ulicy Karowej nie zaspokaja potrzeb mieszkańców miasta, chętnych do skorzystania z tego rodzaju rekreacji i rozrywki. Już niebawem to się zmieni i każdy w wolnej chwili będzie mógł korzystać z Centrum Rekreacji Wodnej.
Mówiono, że budżet na ten rok był ciężki. Jak ocenia Pani projekt budżetu na 2014 r.?
Budżet na 2014 rok jest realny, ale łatwo nie będzie. Niestety jest to wynik działań poprzednich władz, które dopuściły do tego stanu. Aby zacząć realizować nowe przedsięwzięcia należy ograniczać zadłużenie i realnie planować przyszłe zadania.
Obecna kadencja niebawem się skończy. Czy myśli już Pani o kontynuowaniu swojej pracy jako radnego?
Oczywiście, jeśli dostanę taką szansę od mieszkańców, to jak najbardziej jestem gotowa działać. Półtoraroczna kadencja to niezbyt długi okres, by się wykazać. Kolejna kadencja pozwoliłaby mi skupić się na długookresowych działaniach i zakończyć rozpoczęte.
Z Jolantą Lisewską rozmawiała
Chyba sama nie wierzy w to co mówi,jakie zaangażowanie ,jaka pomoc w rozwiazywaniu problemów-o kim mowa w tym wywiadzie.Radni PIS to tylko maszynki do głosowania,zero wlasnej inicjatywy .Przebieracie nogami aby być na następne lata.A tak na marginesie czy solidarność jest jeszcze w Elblągu
solidarność, cwaniaki kierujące naiwniakami, niestety. Jak ta kobieta ma pojęcie o budżecie to ja o lotach w kosmos :)))))))))))
Pani radnej pomieszały się kompetencje gminy i Państwa. Niedobrze się robi słuchając słów "pozyskać inwestora"
Tylko kto wierzy jej chodź w jedno słowo? Jest polskie powiedzenie "..krowa, która dużo muczy mało mleka daje...:" Po co podaje meila jak na nie nie odpowiada to już zupełnie inne zagadnienie i psychologiczne kreowanie bohatera medialnego czyli fikcyjnej postaci?
~elblążanin, a ja słyszałem, że ludzie otyli z natury są mili i sympatyczni.A czy znasz tą panią,że mówisz że nic dobrego w życiu nie zrobiła. Ja ją znam i mówię ci mylisz się ogromnie.
Wszystkiemu winni Oni. Ile tego można słuchać. Jeśli się wiedziało, że jest tak źle, to czemu pchało się do władzy? A teraz nic nie można, bo poprzednicy byli tacy niedobrzy, oj oj
Radna godna swojej pozycji. Oby więcej takich Radnych. Nie znam jej osobiście ale pomogła mojej rodzinie. Ma Pani mój głos Pani Jolanto.
Co to za komentarz? "Jeśli się wiedziało że jest tak źle to czemu się pchało do władzy?" Elblążanko! czy to oznacza że "pchać" się do władzy należy tylko wtedy jak jest dobrze? hehehehe no tak byłoby najlepiej i najwygodniej. Szacunek dla Pani Jolanty i innych że mimo tego że wiedzieli jak jest źle to się "pchali" aby spróbować to naprawić!
Brawo Pani Jolu, zawsze mówiłem że powinna Pani działać w mieście jako Radna, to stwarza dla Pani więcej możliwości. Ludzie to jest człowiek który bez znaczenia czy jest w Radzie czy też nie i tak będzie działał dla dobra innych. Trzymam kciuki Pani Jolanto.
Lisewska,na pewno naprawi - tylko co Hipokryzja to powinno być jej drugie imie.Mało wiedzy i doświadczenia,z tego co wiem marnie przebiega jej komisja- zdrowia.Zdrowie to trzeba mieć ,,,,,,,,żeby ten populizm pisowski słuchać