Wielu z nas przechodzą dreszcze na samą myśl o wejściu do lodowatej wody. Problem ten nie dotyczy Elbląskich Morsów. Oni są przyzwyczajeni do niskich temperatur. Jeżeli ciekaw jesteś, jak wygląda aktywność Elbląskiego Klubu Morsów, koniecznie przeczytaj wywiad z jego prezesem, Eugeniuszem Brodziukiem.
Kiedy nastąpił początek Elblaskich Morsów?
Było to w 1983 roku. Zebrało się wtedy kilka osób. Założycielem tej grupy był doktor Wiktor Daszkiewicz. Z roku na rok liczba uczestników wzrastała. Początkowo kąpano się w jeziorze Jelenie Dolina. Z upływem lat, ze względu na ochronę środowiska wód, grupa Morsów przeniosła się do Stegny. Spotkania inauguracyjne odbywały się między innymi w Morągu i Gdańsku. Wreszcie nadszedł czas, że zakładano w Polsce różne stowarzyszenia. My także z tego skorzystaliśmy i od 2009 roku jesteśmy prawowitymi członkami Elbląskiego Klubu Morsów.
Ilu członków zalicza się obecnie do Waszego klubu?
Na dzień dzisiejszy jest nas 65 osób. Nie zawsze wszyscy mogą się stawić na dane zgrupowanie. Przeważnie jest tak, że do wody wchodzi około 45 kąpiących się Morsów. W naszej grupie mamy lekarzy, handlowców, nauczycieli, kierowców, mechaników, pielęgniarki i emerytów. Zimowe kąpiele są godne polecenia dla wszystkich.
Czy obowiązuje jakiś przedział wiekowy?
Nie jest powiedziane, że zimowe kąpiele dotyczą osób w jakimś zamkniętym przedziale wiekowym. W zeszłym roku młodym Morsem została dziewczynka mająca 8 lat, która wraz z rodzicami weszła do wody. Najstarszym Morsem jest osoba mająca 80 lat, która na Międzynarodowym Zlocie Morsów dostała puchar, jako nastarszy Mors z Elbląga. Tak więc widać, że kąpać się w lodowatej wodzie może niemal każdy.
Czy macie swoje miejsce w Polsce, gdzie wszystkie Morsy spotykają się na wspólne kąpiele?
Tak, takim miejscem jest Mielno, gdzie już po raz 9 odbył się Międzynarodowy Zlot Morsów. Zjeżdża się tam sporo grup z zagranicy. Tradycyjnie najpierw odbywa się przemarsz ulicami Mielna, a później następuje wspólne wejście do wody.
A teraz pytanie o sprawę, która najbardziej mnie interesuje – jak wyglądają przygotowania do bycia Morsem, począwszy od nowicjusza po osobę, która śmiało radzi sobie z niskimi temperaturami?
Za pierwszym razem najlepiej jest wchodzić w grupie. Wtedy człowiek jest lepiej nastawiony psychicznie. Przed zamoczeniem się w wodzie należy się dobrze rozgrzać, wygimnastykować, pobiegać. Ciało nie może być spięte, należy wchodzić do zimnej wody w stanie rozluźnienia. Powtarzam, że najważniejsze jest pozytywne nastawienie. Nie spotkałem się z tym, żeby ktoś zachorował po pierwszym wejściu do lodowatej wody jeśli zastosował się do powyższych wskazówek.
Co dają kąpiele w wodzie o temperaturze minusowej?
Przede wszystkim ustępują doleglowości reumatyczne, poprawia się krążenie i ustępują różne stany katarowe i przeziębieniowe. Sami lekarze neurolodzy przepisują pacjentom kriokomorę, która polega na stopniowym przechodziu do pomieszczeń o coraz to niższych temperaturach. Ta terapia zimnem leczy różne bóle, wzmacnia organizm i odmładza.
Gdzie mogą zgłosić się osoby chętne do zostania Morsem? Kiedy planujecie najbliższą kąpiel?
Wszelkie informacje dostępne są pod moim numerem telefonu: 601-745-975. Najbliższa kąpiel przewidziana jest 11 marca, o godzinie 12-tej, na plaży głównej w Stegnie. Wszystkich zaiteresowanych serdecznie zapraszam!
Przy tym morsie w czerwonym kapturku chętnie bym się rozgrzał.
Co dają kąpiele w wodzie o temperaturze minusowej? dają uderzenia Titanicem w krę. W normalnych warunkach woda o temperaturze minusowej to lód.
fajna sprawa