W Fight Club Elbląg odbyły się dwa seminaria z Grzegorzem Jakubowskim, który w 2002 roku w Warszawie, podczas targów „Body Show”, stoczył pierwszy oficjalny pojedynek MMA jaki miał miejsce w Polsce. Równocześnie ta walka była jak dotąd najdłuższą stoczoną walką w naszym kraju. Po 45 minutach pojedynku Grzegorza Jakubowskiego z Temistoklesem Teresiewiczem sędziowie orzekli remis. Elblążanie mieli niepowtarzalną okazję trenowania pod okiem Grzegorza Jakubowskiego, który z chęcią dzielił się swoim doświadczeniem. Nam opowiedział, dlaczego już nie walczy i jakie predyspozycje trzeba posiadać, aby w tym sporcie osiągnąć sukces.
Co takiego niezwykłego jest w MMA?
Wszechstronność. Każdy może znaleźć w nim coś dla siebie. MMA łączy w sobie różne sztuki walki skondensowane w jednym.
Jakie trzeba mieć predyspozycje by uprawiać ten sport?
Nie ma specjalnych wymagań co do predyspozycji, jak np. zasięg ramion. Cechy motoryczne lub cechy fizyczne nie obligują do tego, żeby być w czołówce. To jest sport zarówno dla kobiet jak i dla mężczyzn.
Jak długo trzeba trenować, żeby znaleźć się w czołówce?
Jacyś mądrzy ludzie wymyślili, że poziom mistrzowski osiąga się między 6 a 8 lat, ale różnie bywa. Nie ma reguły. Zależy od tego, jaką kto ma motywacje. Żeby podnosić swój poziom trzeba codziennie ćwiczyć.
Jak długo trenujesz?
Sztuki walki trenuję od 13 roku życia, a mam w tej chwili 42 lata. Jak byłem młodszy, grałem w piłkę i robiłem jeszcze parę innych rzeczy. Z czasem zacząłem trenować sztuki walki codziennie i tak zostało. Nie obliczam ile godzin spędzam na treningach. Nie to jest odniesieniem ich jakości. Trening może być bardziej skondensowany, może być rozciągnięty w czasie. Jak się zastanowić to spędzam na sali, z prowadzeniem zajęć, praktycznie około 8 – 10 godzin.
Czyli najważniejszy jest plan działania?
Plan działania zawsze musi być przygotowany. Ktoś, kto przychodzi na trening i dopiero myśli co by sobie dzisiaj zrobił, raczej nie ma perspektyw.
Prowadziłeś seminarium dla elblążan. Czy widzisz w nich potencjał?
Ciężka praca weryfikuje jakość zawodnika. Jeszcze dużo pracy przed nimi. Potencjał zawsze jest, trzeba go oszlifować. Cechy motoryczne się przydają, ale bez talentu, za to z ciężką pracą też można daleko dójść. Ci zawodnicy, widziałem, mają dużo chęci.
W Polsce jesteś legendą polskiego MMA. Stoczyłeś pierwszą oficjalną walkę MMA w naszym kraju. Powiedz czy przeżycia podczas pierwszej walki różnią się czymś od kolejnych walk?
Poziom natężenia nerwowego jest taki sam. Nie widzę różnicy między pierwszą a ostatnią walką. Z biegiem czasu całe MMA poszło do przodu bardzo mocno. W tej chwili się analizuje zawodnika, dostosowuje się warunki i cechy, które się posiada, które mogą wyeliminować słabe strony. Jeśli się tego nie robi to powinno się zastanowić i to wprowadzić.
Od 2008 roku nie walczysz. Dlaczego?
Bo jestem stary. Mam 42 lata, a to jest już jednak wiek. Nadal trenuję systematycznie. Jestem dużo na sali, trenuję i walczę z chłopakami, ale nie mam motywacji jako takiej, żeby mnie popchnęła do tego, abym znowu walczył. Fizycznie dałbym radę, ale nie mam motywacji, a to jednak jest najważniejsze.
A co by Cię zmotywowało? Konkretny przeciwnik?
Może to przyjdzie samo. Nie muszę nikomu niczego udowadniać.
Dziękuję za rozmowę.
A co na temat seminarium myślą sami uczestnicy?
- Dużą atrakcją było to, że na koniec seminarium mieliśmy szansę, żeby spróbować swoich sił w walce z takim trenerem – mówi 24-letni Paweł Stępkowski, jeden z uczestników seminarium z Grzegorzem Jakubowskim. - Było do przewidzenia, że nikomu nie uda się go pokonać, ale bardzo ciekawa była możliwość spróbowania się z kimś, kto ma takie doświadczenie i jest w stanie przewidzieć prawie wszystkie chwyty. To zdecydowanie wyróżniło ten trening. Poza tym pokazał wiele ciekawych technik. To nie był jeden z treningów „masowych”, podczas których uczą wszystkiego, tylko trening specjalistyczny, w którym pokazywane były techniki skuteczne i zaawansowane. Warto było przyjść.
- Trenuję od września, ale zawsze mnie korciło, żeby spróbować tego sportu. Szukałem miejsca w Elblągu, gdzie można trenować MMA. Znalazłem Fight Club i jestem bardzo zadowolony. W tym sporcie połączone są różne sztuki walki. Jest w nim boks, kickboxing, brazylijskie jiu-jitsu, czyli wszystko co najlepsze – stwierdza 17 – letni Michał Folc. – Ten trening utwierdził mnie w przekonaniu, że MMA to właśnie to!
Jestem przeciwny przemocy w rodzinie!!!