Jak podsumowałby Pan Sylwestra 2011/2012, który odbył się na Placu Jagiellończyka?
Miasto cały czas szuka miejsca do organizowania imprez masowych na otwartej przestrzeni, które wiązałyby się z bezpieczeństwem, dobrą organizacją. Ważne jest, aby takie miejsce było dobrze skomunikowane, żeby imprezy tam organizowane nie przeszkadzały okolicznym mieszkańcom. Plac Jagiellończyka do wielu takich imprez się nadaje, ale w wielu przypadkach jest zbyt mały do tego, żeby pomieścić taką liczbę osób. Dowódcy, którzy odpowiadali za zabezpieczenie podkreślali, że osoby stały na trawnikach i ulicach. Niestety w tłumie były odpalane petardy. Ludzie przed nimi uciekali, wbiegając na jezdnię. Myślę, że jednym z podstawowych zadań władz miejskich będzie znalezienie odpowiedniego miejsca na tego typu imprezy.
Nasuwają się Panu jakieś propozycje?
Cały czas rozważamy te same propozycje – Wyspa Spichrzów, Dolinka, lotnisko, ale wtedy musiałoby dojść do pewnych inwestycji albo nowy obiekt Europark. Ostatnio też rozważaliśmy Park Kajki. Pojawiła się propozycja, żeby rozważyć teren zielony – plac zabaw przy ul. Wojska Polskiego – Mickiewicza. Szukamy miejsca, które byłoby dobrze skomunikowane i bezpieczne. Plac Jagiellończyka jest stanowczo nieodpowiedni – jest za mały.
Czy policjanci mieli pracowitego Sylwestra?
Bardzo. Po pierwsze było bardzo dużo osób. O ile co roku osoby dopisywały, to jednak zimna pogoda, mróz, powodowały, że elblążanie byli krócej na powietrzu. Tym razem nawet po zakończeniu występów bardzo dużo osób zostało. Interwencji było bardzo dużo. Dla policjantów był to najbardziej pracowity Sylwester w ostatnich latach. Jeden z dowódców powiedział, że to było 12 godzin, w których policjanci nie mieli nawet chwili przerwy. Trzech dyżurnych, którzy w nocy pełnili służbę odbierało telefony jeden za drugim. Każdy z nich równoległe rozmawiał z osobą zawiadamiającą o przestępstwie lub proszącą o pomoc.
W jakich sprawach elblążanie najczęściej się zgłaszali?
Awantury, nadużywanie alkoholu połączone z interwencjami pogotowia ratunkowego, bójki, zaczepianie, w której była potrzebna interwencja, żeby złagodzić konflikt. Wszystko to się działo na ulicach, gdzie ludzie czuli się zagrożeni. Policja musiała dyscyplinować młodzież. Było bardzo dużo nietrzeźwych osób, które trzeba było odwieźć do domu lub na pogotowie socjalne, gdyż zagrażały sobie i innym. Na szczęście w większości przypadkach wystarczył widok policjanta i pouczenie. Podczas tej doby było 140 interwencji.
Ilu policjantów pracowało tego dnia i pilnowało, żeby elblążanie mogli czuć się bezpiecznie?
Pracowało kilkudziesięciu policjantów prewencji, pracowali policjanci ruchu drogowego, było 16 policjantów z prewencji z Olsztyna, pracowali policjanci służb kryminalnych, dyżurni. Nie wszyscy oczywiście byli na Placu Jagiellończyka. W sumie tego dnia pracowało w Elblągu 83 policjantów. Pracowali z nami również Strażnicy Miejscy, żołnierze Żandarmerii Wojskowej i funkcjonariusze Straży Granicznej.
Wspomniał Pan o fajerwerkach odpalanych w tłumie ludzi. Czy policjanci byli wzywani do tego typu zdarzeń?
Nie odnotowaliśmy takich zdarzeń, które byłyby spowodowane umyślnym lub nieumyślnym popełnieniem przestępstwa w wyniku użycia takich środków. Jeżeli były jakieś zgłoszenia na pogotowiu to też nie były na tyle poważne, żeby pogotowie poprosiło nas byśmy się tym zainteresowali. Wychodzi na to, że przy tej całej wielkiej zabawie dopisywało wszystkim bardzo dużo szczęścia. Ale, co podkreślali policjanci, było bardzo dużo sytuacji, w których odpalano bardzo duże, a przynajmniej wyglądające na groźne, petardy w tłumie. Całe szczęście, że to się tak skończyło. Niestety podczas tego typu imprez alkohol i lekkomyślność często biorą górę i wcześniej czy później może dojść do tragedii. Szczęście elblążan nie opuszczało i to nam dobrze rokuje w Nowym Roku.
W której części miasta dochodziło do najczęstszych interwencji?
Sylwester jest takim dniem, który ciężko jest przyrównać do dni powszednich czy weekendowych. Geografia zagrożeń jest wtedy zupełnie inna. Jeżeli mamy mówić o miejscach, w których może być większe zagrożenie lub jest więcej interwencji to są miejsca spędzania wolnego czasu lub przemieszczania się do tych obiektów. Interweniowano na terenie całego miasta.
Kiedyś mówiło się, że Zawada, Zatorze i Zawodzie, to dzielnice, do których lepiej nie chodzić, szczególnie po zmroku.
Zawada, Zatorze czy Zawodzie nie są miejscami zagrożonymi w ten sposób i naprawę ilość przestępstw spada z roku na rok. Według analiz, które przeprowadzamy może okazać się, że np. Nad Jarem jest dużo kradzieży w jakimś miesiącu, ale jak się temu przyjrzeć, to większość tych kradzieży miało miejsce na terenie Szpitala. Jeżeli mamy dużo kradzieży w Centrum okazuje się, że dotyczy to marketu, w którym odbywają się kradzieże sklepowe. Przestępczość bardziej skupia się na miejscach, gdzie jest handel, rozrywka lub instytucje. Przeświadczenie, że te trzy dzielnice są szczególnie niebezpieczne jest nieprawdziwe.
Czego można Panu życzyć na 2012 rok?
Co roku życzę sobie tego samego. Stabilizacji finansowej dla policji i policjantów, dalszej dobrej współpracy z mieszkańcami, ich wysokich ocen i życzliwości mediów. Zdaje sobie sprawę, że nigdy nie nadejdzie taki czas, w którym przestępczość całkowicie zniknie, ale chciałbym, że jeśli już musiało dość do takich zdarzeń, to, żeby było ich jak najmniej i żeby odbywały się z jak najmniejszą szkodą dla obywateli, żeby jak najmniej ludzi było pokrzywdzonych.
Mickiewicza? Chyba kpicie! Dookoła tego parku to już nie ludzie mieszkają? Jeśli ktoś będzie forsował ten pomysł protesty mieszkańców ma jak w banku. I nie skończy się na otwartych listach do mediów.
A nie przeszkadzają ci samochody autobusy tramwaje ludzie chodzący po chodnikach Leclerc.Pewnie biedny niedowartościowany emeryt mundurowy szukający spokoju proponuje wyprowadzkę za miasto kolega Słonina otworzył nowe horyzonty na Modrzewinie albo w kierunku Dębicy tam jest cisza spokój.
slabym jest pan komedantem a policjanci maja chyba tylko mandaty kierowca walic bo pewnie premie maja za to a pozadku to oni wcale nie pilnuja czekaja w krzakach albo lataja po miescie jek wsciekle psy szukajace kogo ukarac mandacikiem
Daleko mi zarówno do emerytury jak i do munduru - ba, dzięki kontynuowaniu edukacji nawet nie byłem w wojsku. Jeśli uważasz, że wymienione przez Ciebie autobusy, tramwaje, ludzie chodzący po chodnikach i Leclerc generują takie same ryzyko zakłócania bezpieczeństwa co noworoczna "impreza" , to najwyraźniej nie ja, a ty masz problem ze sobą. Kto zapłaci za ewentualne straty w obrębie parku? Organizator? Dobre sobie! Nie porównuj g**** z serem, bo wiesz doskonale o co mi chodzi. Rozumiem, że miasto musi się rozwijać, ale to jest PARK, a nie plac przeznaczony do organizacji imprez masowych. Jestem w stanie zrozumieć ideę budowy w tym miejscu nowej strażnicy, czy też basenu, ale to ju jest przegięcie. Jak jesteś taki dobroduszny zorganizuj miejskiego sylwestra pod swoim oknem. Btw. Poćwicz trochę nad interpunkcją, zamiast biegać na imprezy.
Oj mieszkaniec mieszkaniec jak tą kuwetę dla psów można nazywać parkiem brrrrrrrr.A tak swoją drogą panie Marku Osik to dlaczego ani straż pożal się boże wiejska ani Policja nie reagują jak w/w psy które latają po tej kuwecie i nie tylko po niej ale po całym mieście bez smyczy już nie wspomnę o kagańcach chyba są jakieś przepisy które to regulują?
Jaka Ty biedna jesteś! Pewnie dostałaś ostatnio jakiś mandat... ale jak się przepisów nie zna :) I co Ty możesz wiedzieć o pracy Policji?
Jeśli ci jest potrzebna interpunkcja czy ortografia to ją ćwicz mi nie jest do niczego przydatna co więcej po mimo braku tej wiedzy stać mnie na imprezy i internet. A jeśli mi odpisałeś to znaczy że po mimo że jej nie używałem zrozumiałeś sens mojej wypowiedzi a o to chyba chodzi w komunikacji panie Polonisto z osiedla Wojskowego nieprawdarz:-).ZABOLAŁO CO ?
W CAŁEJ EUROPIE BA NAWET W POLSCE NOWY ROK JEST NA STARÓWCE.W ELBLĄGU BYŁ I SIĘ ZMYŁ.
Nie zabolało i kolejne pudło - Mickiewicza to nie tylko bloki - to także kamienice. Powiedz lepiej gdzie Ty mieszkasz, że tak ochoczo obdarowujesz innych takimi wątpliwymi prezentami.
czyli najlepiej i najbezpieczniej bedzie zrezygnować z sylwestra organizowanego przez miasto.