Spośród ponad trzystu osób chcących się uczyć w hamburskiej Wyższej Szkole Muzyki i Teatru wybrano tylko szóstkę najlepszych. Jedną z nich była elblążanka Joanna Konefał, która swym głosem czaruje każdego słuchacza. Elblążanie mogą posłuchać dwudziestoośmioletniej artystki choćby podczas Międzynarodowego Festiwalu Organowego we Fromborku.
Joanna Konefał jest absolwentką Zespołu Państwowych Szkół Muzycznych w Elblągu w klasie fletu poprzecznego oraz Liceum Muzycznego w Gdańsku. Co ważne, może się pochwalić wieloma znaczącymi sukcesami, m.in. drugim miejscem w konkursie wokalnym „Mozart Wettbewerb der Absalom-Stiftung”. I choć na co dzień mieszka w Berlinie, często odwiedza swoje rodzinne miasto. Jak mówi, o Elblągu nie zapomina też podczas wielu wywiadów, jakich udziela zagranicznym dziennikarzom. Nam udało się porozmawiać z artystką, która właśnie jest w Polsce i przygotowuje się do występu na 44. Międzynarodowym Festiwalu Organowym we Fromborku.
Antek Rokicki: - Kiedy opuściła Pani nasze miasto? Jakie wspomnienia wywiozła Pani z Elbląga?
Joanna Konefał: - Moje zainteresowanie muzyką poważną spowodowało, że dom rodzinny opuściłam dość szybko. Już po zakończeniu szkoły podstawowej wyjechałam do Gdańska, by tam uczyć się gry na flecie poprzecznym w liceum muzycznym. Mieszkałam wtedy w internacie przy szkole. Był to czas dość dużej swobody bo nie miałam na co dzień rodzinnego nadzoru (śmiech). Jednocześnie był to czas, w którym nauczyłam się odpowiedzialności za swoje czyny i bardzo wydoroślałam. Już wtedy wiedziałam, że Elbląg nie będzie miastem, w którym zapuszczę korzenie na stałe i raczej rozglądałam się za jeszcze większym miastem niż Gdańsk. Gdy byłam w klasie maturalnej, pojechałam do Hamburga, by zobaczyć jak wyglądają studia wokalne na hamburskiej akademii muzycznej, po czym złożyłam dokumenty na egzamin wstępny.
- Wiem, że o przyjęcie do Wyższej Szkoły Muzyki i Teatru w Hamburgu starało się ponad 300 osób. Wybrano tylko 6, w tym Panią. Jakie to było uczucie?
- Niesamowite. Cieszyłam się i nie mogłam jednocześnie uwierzyć w to, co się stało. Pokonanie blisko 300 rywali (w tym świetnie przygotowanych Koreańczyków i Japończyków, którzy niejednokrotnie mieli już niejedne studia operowe za sobą) było naprawdę niezwykle satysfakcjonujące. Długo nie mogłam ochłonąć po odczytaniu wyników egzaminu wstępnego.
- Które z Pani sukcesów muzycznych są dla Pani najważniejsze?
- Myślę, że największym sukcesem były występy z Rene Kollo - odznaczonym zasługą najlepszego wagnerowskiego tenora świata. Ryszard Wagner jest moim ulubionym kompozytorem operowym i głównie specjalizuję się w wykonywaniu jego muzyki. Oczywiście wykonuję również role operowe wspaniałego Mozarta, Verdiego, Pucciniego czy Ryszarda Straussa, natomiast moim światem jest Wagner. Przyjeżdżając co roku do Bayreuth (miejsca pochówku Wagnera, gdzie co roku odbywa się prestiżowy festiwal wagnerowski), zawsze mam wrażenie, że to miasto jest miejscem magicznym. Nie dość, że jest pełne uroku wynikającego z przepięknych parków, budynków a zwłaszcza budynku opery, to jeszcze wszechobecna muzyka sprawia, że czuję się tam wspaniale.
Kolejnym sukcesem był występ w koncercie symfonicznym w roli Isoldy z opery Tristan i Isolda R. Wagnera w Konzerthaus Berlin w styczniu tego roku. Na widowni zasiadło blisko dwa tysiące osób, więc był to dla mnie ogromny stres i wyzwanie, z którym, myślę, poradziłam sobie doskonale. Moim marzeniem jest występ u boku najlepszego, moim zdaniem, dyrygenta wagnerowskiego - Christiana Thielemanna. Mam nadzieję, że kiedyś się spełni.
- Jak często odwiedza Pani rodzinne strony?
- Obecnie przyjeżdżam do Elbląga dość często. W trakcie studiów przyjeżdżałam rzadziej, gdyż byłam uzależniona od zajęć i egzaminów. Ostatnio byłam w Elblągu w marcu i teraz przyjechałam na wakacje.
- Już jutro wystąpi Pani na Międzynarodowym Festiwalu Organowym we Fromborku. Co sądzi Pani o tej imprezie i co w tym roku zaprezentuje Pani na niej?
- Bardzo cenię ten festiwal za różnorodność wykonawców i wysoki poziom artystyczny. Zawsze czuje się tam życzliwość publiczności i ciepłą, wręcz rodzinną, atmosferę. Nie bez znaczenia jest piękno katedry i organów, które dodatkowo wzbogacają doznania słuchaczy. Prowadzący zawsze starają się, by wykonawcy, a w szczególności obcokrajowcy, miło wspominali festiwal i gościnność Polaków. Ilekroć jestem pytana w wywiadach zagranicznych o moje korzenie i wspomnienia z Polski, opowiadam o moim rodzinnym mieście i Fromborku, oraz zawsze polecam wspomniany festiwal jako wydarzenie artystyczne godne uwagi.
W tym roku mam zamiar zaprezentować po raz pierwszy na tym festiwalu utwór Wagnera – „Wszechmocna Maryjo Dziewico” z opery Tannhaeuser. Wykonam również „Modlitwę Desdemony” z opery Otello Verdiego, „Agnus Dei” Bizeta, arię Melissy z opery Amadigi Haendla oraz „Módl się o duszo moja” z Mszy Polskiej Maklakiewicza.
***
"Ciekawi elblążanie" to cykl artykułów w Info.elblag.pl
Elblążanie, którzy osiągnęli warte uwagi sukcesy, to nie tylko Ryszard Rynkowski czy Dominika Figurska. To szereg innych, równie ciekawych osobowości, które będziemy Wam prezentować.
ale co mnie to interesuje? ciekawa bo wyjechala z nudnego i marnego Elbląga gdzie nie mogla miec pracy lub olala to miasto? bardzo ciekawa....urzekla nie ta historia!
kto to nikt jej nie zna ...
No i widzisz Antek dla kogo piszesz? ;) Masz przekrój czytelników. Następnym razem poszukaj znanych elblążan wśród gwiazd disco polo, będziesz miał same pozytywne komentarze ;)
a pikna jest, jak malowana
Takich ogolonych na łyso, bez karku w Polsce, nazywają "Elblągi" - jest coś na rzeczy..- .czytając poniższe komentarze.
Jak już to \"elblongi\"
szkoda,że młodzi mieszkańcy Elbląga nie znaja i nie doceniają osiagnięć swojej równieśniczki...aneri
No naprawdę nie ma co ciekawa historia. Może niech info.elblag.pl zrobi wywiad z każdym elblążaninem który wyjechał za chlebem do Anglii i pracuje na zmywaku? Chętnie przeczytam
Do tajemniczego dywanu,jaki jesteś pusty świadczy twój tchórzliwy nik którym się podpisałeś .Dziwię się, bo info powinno odsłonić wszystkie IP do wglądu pod komentarzami tak jak to kiedyś było na tym serwisie kilka lat temu.Jestem pewna ,że kultura komentowanych wzrośnie o 100%( choć wiem ,że jest to mało realne)Pozdrawiam Kama
do kamy: A co da odsłonięcie nr IP? Zwykłemu userowi, totalnie nic,łącznie z Tobą.