Wyjątkowy zespół – Boogie Boys, gościł wczoraj w Galerii EL. Niecodzienny koncert w wykonaniu trzech młodych, zdolnych muzyków sprawił, że publiczność była zachwycona. Sukces formacji pokazuje, że nie trzeba powielać muzycznych schematów, można grać...boogie woogie, jazz i rock and roll. Po koncercie, mimo zmęczenia chłopcy z zespołu udzielili info.elblag wywiadu, w którym mówią o sobie, o swoich sukcesach i najbliższych planach.
Koncert odbył się w ramach 8 Lata Jazzowo-Bluesowego. Trójka energetycznych chłopaków ze Złotowa w Elblągu gościła po raz drugi. Wczoraj w Galerii EL zagrali m.in. „Boogie woogie całą noc”, „Burza”, „Fortepian i ja”, „Something You Got”, „Keep the Blues Happy”, czy też „Hey You”. Na koniec artyści zaskoczyli publiczność wykonaniem piosenki „Szła dzieweczka do laseczka". Płyty zespołu, które można było kupić po koncercie rozeszły się bardzo szybko.
Grupę tworzą Bartek Szopiński (fortepian), Michał Cholewiński (fortepian) oraz Szymon Szopiński (perkusja). Specjalnie dla nas zgodzili się o sobie trochę opowiedzieć.
Jak zaczęła się Wasza przygoda z muzyką, która zaprowadziła Was tak wysoko?
Bartek: W 2002 roku spotkałem się całkiem przypadkiem z Michałem, było to w klubie podczas koncertu w Poznaniu. Okazało się, że mamy wspólną pasję, ten sam gatunek muzyczny, czyli boogie woogie, blues i rock and roll. Później dołączył do nas Szymek, mój brat i tak już zostało do dziś.
Skąd pomysł na boogie woogie?
Bartek: Nasi rodzice od wielu lat słuchali boogie woogie, nasz tata zresztą też jest muzykiem, który gra podobne rzeczy. Tak samo było w przypadku Michała, który jest naszym przyjacielem, jego rodzice także słuchali boogie woogie. To właśnie rodzice zaszczepili w nas ten gatunek muzyczny.
Co chcecie przekazać swoją muzyką?
Bartek: Rock and roll jest to przede wszystkim muzyka taneczna, imprezowa, szalona, wesoła, chcemy przekazać dużą dawkę pozytywnej energii, to jest chyba to co nas najbardziej charakteryzuje. Mamy wystarczająco dużo powodów do tego, żeby się martwić codziennie, sadzę, że koncerty Boogie Boys i w ogóle muzyka boogie woogie jest to dobry sposób, aby odreagować, wyrzucić z siebie wszystkie złe emocje, potańczyć, pobawić się, pokrzyczeć, pośpiewać i zapomnieć o troskach dnia codziennego.
Wasz największy sukces
Bartek: Tych sukcesów od początku istnienia było kilka. Ostatni duży sukces, do tej pory chyba najważniejszy, to miejsce w finale podczas największego na świecie festiwalu bluesowego International Blues Challenge, który odbywa się Memphis. W tym największym konkursie dla młodych muzyków braliśmy udział w 2009 roku, startowało wówczas 184 wykonawców z całego świata. Po raz pierwszy od wielu wielu lat zdarzyło się, że ktoś spoza USA dostał się do finału, do ścisłej 10 i to właśnie byliśmy my. To pozwoliło nam na taką dużą międzynarodową ekspansję. Później graliśmy jeszcze dużą trasę koncertową w Kanadzie, m.in. na Montreal Jazz Festival, kolejna trasa koncertowa w Stanach i tak z roku na rok to powiększamy grono odbiorców i długą listę państw, w których jeszcze nie graliśmy.
Często koncertujecie?
Bartek: Bardzo często, zwłaszcza ostatnie dwa trzy lata mamy niezwykle zajęte, jesteśmy cały czas w trasie w związku z tym mamy kłopot z rejestracją następnego albumu, bo przekładamy to już o kolejne kilka miesięcy dlatego, że cały czas gramy, w ostatnim miesiącu mieliśmy około 20 koncertów, Jesteśmy dosyć mocno eksploatowani, nie tylko muzycznie, ale też fizycznie. Uciążliwe są np. odległości, ale jest dużo fajnych sytuacji, dużo radości i zadowolenia.
Najbliższe plany zawodowe
Bartek: Jeszcze gramy kilka koncertów w Polsce, później w sierpniu lecimy do Norwegii, we wrześniu gramy w Niemczech, w październiku planujemy wylot do Stanów Zjednoczonych, a międzyczasie mamy kilka koncertów w Chorwacji Chcielibyśmy na przełomie 2011/12 roku zarejestrować nowy album, w przyszłym roku obchodzimy swoje dziesięciolecie, jak się uda, to może zrealizujemy jakąś większą jubileuszową trasę koncertową.
Powiedz kilka słów o Waszym nowym albumie
Bartek: Chcielibyśmy zrealizować go za granicą, ponieważ 2 poprzednie realizowaliśmy w Polsce. Nie jest to jeszcze pewne, ale prawdopodobnie będziemy rejestrowali go w Stanach Zjednoczonych, jeszcze nie wiemy gdzie, ale wszystko wskazuje na to, że będzie to Kalifornia. Bliższych szczegółów nie mogę zdradzać, bo nawet dla nas są one nieznane. Album na pewno będzie realizował producent amerykański. Tyle mogę powiedzieć. Jeżeli wszystko dobrze pójdzie, to płyta powinna wyjść na początku przyszłego roku
Życzę wam powodzenia i dziękuję za rozmowę.
Z zespołem Boogie Boys rozmawiała Jola Olszewska.
fajny wywiad, szkoda ze mnie nie bylo bilety za drogie o 5 -10 zlotych:)
Rewelka!!!!